Valle de los Caidos, 24.09.2015, zdjęcie własne
Valle de los Caidos, 24.09.2015, zdjęcie własne
Aleksandra Aleksandra
10252
BLOG

Komentarz w związku z ekshumacją Francisco Franco

Aleksandra Aleksandra Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 144

A więc stało się. Socjalistyczny rząd Pedro Sancheza doprowadził do przeniesienia doczesnych szczątków Generała Franco z Bazyliki Św. Krzyża w Dolinie Poległych (Santa Cruz de Valle de los Caídos) do grobowca rodzinnego na podmadryckim cmentarzu Mingorrubio – El Pardo. Przebieg wydarzenia opisał salonowy Newsroom, pozostaje więc mi jedynie wydarzenie skomentować oraz dodać pewne szczegóły, może mało znaczące, a może ważne.

Plany ekshumacji , miał już inny socjalistyczny premier José Luis Rodríguez Zapatero. To on złamał respektowaną do tej pory zarówno przez konserwatywną (przynajmniej teoretycznie) Partię Ludową, jak i socjalistów niepisaną umowę, że szanowane mają być obie strony tragicznego konfliktu, jakim była hiszpańska wojna domowa (1936-1939). Oficjalna narracja była taka, że obie strony miały swoje racje, jedni bardziej mogą przychylać się do racji Republiki, inni do racji Generała Franco, ale najważniejsze, że teraz mamy demokrację i pokój. W praktyce jednak nie było żadnej narracji i o wojnie domowej zbyt wiele nie mówiono. Np. nauczyciele w szkołach często nie realizowali tematu pod pozorem braku czasu. Tak przynajmniej wyglądało to ze strony zwolenników Franco lub osób nie popierających żadnej ze stron. Zwolennicy strony republikańskiej wykazywali jednak o wiele więcej aktywności. Większość dzieł artystycznych (filmy) i naukowych (teraz będę złośliwa i sparafrazuję sformułowanie z newsroomu) wpisywała się w światową retorykę liberalno-lewicową przedstawiającą hiszpańską wojnę domową jako konflikt Dobra ze Złem, przy czym Dobro reprezentowali republikanie, a Zło – zwolennicy Franco.

26 grudnia 2007 r. zdominowany przez socjalistów Parlament złamał tę niepisaną umowę i uchwalił prawo nakazujące usunięcie z miejsc publicznych wszelkich symboli upamiętniających Francisco Franco czy innych bohaterów hiszpańskiej wojny domowej reprezentujących stronę narodową (nacionalistas), a także związanych z późniejszymi rządami Generała Franco. Dolina Poległych nie podlegała temu przepisowi, gdyż należy do Zakonu Benedyktynów, więc nie stanowi własności państwowej ani gminnej. Później jednak pojawiła się rezolucja już bezpośrednio mówiąca o usunięciu zwłok Generała Franco z Valle de Los Caídos, oraz przekształceniu tego miejsca tak by upamiętniało wszystkie ofiary wojny domowej. Obecnie w ossuariach Bazyliki złożone sią szczątki walczących po obu stronach, ale socjalistom nie podoba się napis „Poległym za Boga i Hiszpanię”(Caídos por Dios y por España), republikanie bowiem nie polegli za Boga. Tu istotnie mają rację, ale jaki napis byłby stosowny? „Poległym za Boga i Hiszpanię oraz poległym za szerzenie komunizmu” – czy taki napis byłby odpowiedni? Niektórym nie podoba się też krzyż. Premier Sanchez był pierwszym premierem, który odmówił przysięgi na krzyż . Nie jest więc wykluczone, że na usunięciu Franco się nie skończy. Najbardziej charakterystycznym elementem Bazyliki jest bowiem olbrzymi krzyż. Partia „Podemos” (dosłownie: „Możemy” – sytuująca się na lewo od socjalistów) wystąpiła z propozycją usunięcia krzyża. Rządząca partia socjalistyczna (PSOE) nie odrzuciła całkiem tej propozycji, zwróciła jednak uwagę na wysokie koszty. Wydaje się więc, że krzyż na razie jest bezpieczny, choć nigdy nie wiadomo. W Hiszpanii usuwane są bowiem krzyże już teraz. Np. w zeszłym roku w miejscowości Vall d'Uixó w rejonie Walencji usunięto krzyż stojący na miejskim rynku. Na krzyżu nie było żadnych symboli frankistowskich (te usunięto wcześniej). Był to więc akt wrogi nie wobec Franco czy jego zwolenników, lecz wobec chrześcijaństwa.

Tu dochodzimy do istoty rzeczy: sama ekshumacja Franco jeszcze dałaby się obronić. Francisco Franco nigdy nie sugerował, że ma być pochowany w Dolinie Poległych, w końcu poległym nie był. Rodzinny grobowiec jest miejscem godnym i tam pierwotnie planowany był pochówek https://www.elconfidencial.com/espana/2019-09-24/franco-cementerio-el-pardo-exhumacion-valle-caidos-349_1608645/ . Tam też pochowana jest żona Generała – Carmen Polo (pełne imię i nazwisko: María del Carmen Polo y Martínez-Valdés). Jednakże, jak sarkastycznie skomentował Krzysztof Karoń  „rodzina powinna się cieszyć”, że Franco został przeniesiony na inny cmentarz, bo „biorąc pod uwagę ogólną poetykę postępowania”, zwłoki mogłyby zostać sprofanowane. Karoń wyraził się bardziej dosadnie i obrazowo, co robi wrażenie przesady i zbytniej egzaltacji, ale zważywszy na to, że zwolennicy republiki istotnie mieli zwyczaj profanować zwłoki wyciągnięte specjalnie w tym celu z krypt kościelnych czy klasztornych, a Sanchez i PSOE uważają się za kontynuatorów tradycji II Republiki, sugestie Karonia nie wydają się aż tak absurdalne. Obrońcy Republiki twierdzą wprawdzie, że incydenty takie odbywały się bez inspiracji władz, a gdy sprawców zidentyfikowano, surowo ich karano, nawet śmiercią. Sceptycy jednak sugerują, że owszem, w szeregach republikańskich czasem karano sprawców profanacji i rabunków śmiercią, ale dlatego, że nie chcieli podzielić się łupami.

Następnie Karoń dodał, że nie wyklucza, że „ciąg dalszy nastąpi”. Niestety, jak wcześniej pisałam, jest to wysoce prawdopodobne. Media już spekulują, że w El Pardo może powstać „nowe miejsce kultu” Franco (tak to prasa nazywa, choć „kult” nie jest właściwym słowem). Poniekąd „obawy” są słuszne. Dzień po inhumacji, na Mingorrubio wzmożony ruch. Ludzie przychodzą z ciekawości, ale też by oddać hołd Generałowi. Kwiaciarka, sprzedaje kwiaty z równym powodzeniem jak w niedzielę (wtedy jest największy ruch). Większość kwiatów jest czerwona lub żółta (flaga Hiszpanii). Ludzie przyozdobili kwiatami bramę cmentarza. Jest dużo policji, ale jest spokojnie. Wygląda na to, że socjalistyczny rząd, choć teraz triumfuje, celu, jakim było usunięcie pozytywnej pamięci o Franco nie osiągnął.

Dziś przesadzone wydają się obawy, że rząd sięgnie po rozwiązanie proponowane przez angielskiego lewicowego historyka Paula Prestona, który rok temu proponował by szczątki Franco pochować w morzu (nawet Preston przyznaje, że jest to mało prawdopodobne), ale już obawa, iż w ramach „zmiany charakteru Valle de los Caídos” wyrzuci się stamtąd benedyktynów (Opat, obok rodziny Franco był głównym przeciwnikiem ekshumacji) jest bardzo realna. Mniej realne jest przejęcie Bazyliki na cele świeckie, ale też nie da się tego wykluczyć, choć władza zapewnia, że funkcja religijna zostanie zachowana.

Planowane jest też przeniesienie szczątków José Antonio Primo de Rivery – założyciela Hiszpańskiej Falangi. Primo de Rivera został aresztowany jeszcze przed wybuchem wojny, ale rozstrzelano go już w czasie wojny. Argument użyty w stosunku do Franco, który ofiarą wojny nie był, nie ma więc zastosowania. Nie pasują też inne argumenty używane przeciw Franco, o których do tej pory nie wspominałam, bo wydają się oczywiste: Franco był dyktatorem, a także odpowiadał za śmierć wielu ludzi. Oba zarzuty są prawdziwe. Franco nie uznawał demokracji, nie sięgnął nawet po referendum, jako środek legitymizujący jego władzę. Doprowadził też do śmierci wielu ludzi, poprzez sam fakt wywołania powstania (wojny), ale też liczne egzekucje, których ofiarami padali również ludzie niewinni lub tacy, których wina (nawet z ówczesnego punktu widzenia) nie była na tyle wielka by zasługiwali na śmierć. Tyle tylko, że zarzuty tego rodzaju można przedstawić również stronie republikańskiej, a symbole republikańskie są w przestrzeni publicznej dozwolone, a walczący po stronie Republiki honorowani (nawet ci, co do których wiemy, że osobiście zlecali masowe egzekucje). Udział w zbrodniach nie stanowi więc przeszkody w byciu upamiętnionym. Ale José Antonio Primo de Riverze i tego nie można zarzucić. Nie ma więc żadnych podstaw do usuwania jego ciała. Władze planują więc pozostawienie szczątków w Bazylice, ale przeniesienie na mniej eksponowane miejsce. Primo de Rivera pochowany jest za ołtarzem. Płyta nagrobna jest skromna, ale władzom i tak przeszkadza.

Możemy zapytać: co nas obchodzi to, co dzieje się w Hiszpanii? Każdy kraj ma prawo stawiać i usuwać pomniki komu chce, chować swoich zmarłych jak i gdzie chce, więc co nam do tego? Tu nie chodzi jednak tylko o miejsca pochówku czy pomniki w jednym kraju. Tu chodzi o tendencję ogólnoeuropejską szanowania bądź nieszanowania pewnych wartości. Znaczenie hiszpańskiej wojny domowej wykracza poza Hiszpanię. Hasło ¡No pasarán! (nie przejdą) skandowane jest na całym świecie. Wtedy nie przejść mieli zwolennicy Franco (nazywani faszystami). Frankiści przeszli. ¡Han pasado! - oznacza „przeszli”. Kto jednak miałby nie przejść dzisiaj? „Na celowniku” sił lewicowych znajdują się ugrupowania o charakterze narodowym. Nie jest przypadkiem, że uczestnicy Marszu Niepodległości, który ugrupowania lewicowe i liberalno-lewicowe chciały zatrzymać, po wejściu na Stadion Narodowy skandowali ¡Han pasado!, choć właściwszą formą byłoby ¡Hemos pasado! – przeszliśmy, gdyż słowa te odnosiły się do nich samych.

Ale wydaje się, że „nie przejść” mają nie tylko narodowcy. „Nie przejść” mają wszyscy ci, którzy przeciwstawiają się liberalno-lewicowej narracji w dowolnej dziedzinie życia. Tradycyjnie „na celowniku” są wartości religijne. Nie jest przypadkiem, że strona republikańska prowadziła zakrojone na szeroką skalę prześladowania religijne. Mordowano księży, zakonników, zakonnice, a także osoby świeckie wykazujące przywiązanie do religii. Nie wiem nic o tym by hiszpańscy socjaliści kiedykolwiek jednoznacznie potępili tego typu działania. Dziś na szczęście nikt nikogo nie chce mordować (przynajmniej nikt z polityków się do tego nie przyznaje), ale są działania mające na celu nie tylko usunięcie z życia publicznego symboli religijnych, ale też usuwanie lub profanowanie pewnych tradycji. W tym kontekście dziwi mało zdecydowana postawa Kościoła w związku z ekshumacją.

Na koniec ciekawostka z serwisu plotkarskiego: https://www.elconfidencial.com/espana/2019-10-25/intrahistoria-exhumacion-francisco-franco-valle-de-los-caidos-537_2299419/ . W ekshumacji, jak wiemy uczestniczyła rodzina Franco: wnukowie (Francisco Franco miał jedną córkę – Carmen, która miała siedmioro dzieci), prawnukowie oraz małżonki i małżonkowie wnuków i prawnuków – razem 22 osoby. Do krypty mogło jednak wejść jedynie dwoje członków rodziny: Francisco (Francis) Franco y Martínez-Bordiú - trzecie dziecko Carmen, ale najstarszy jej syn oraz María del Mar (Merry) Martínez-Bordiú y Franco – jak podają miedia – ulubiona wnuczka Generała. Na marginesie – uwaga językowa: nazwiska hiszpańskie są dwuczęściowe. Tu dodatkowo mamy dwuczłonowe nazwisko męża Carmen Franco y Polo. Pierwsza część nazwiska jest po ojcu, druga po matce. W skróconej wersji używa się zazwyczaj jedynie nazwiska ojca (np. Fracisco Franco, zamiast Francisco Franco Bahamonde). Czasem jednak kolejność bywa odwrócona i tak Francis, jako pierwszy człon nazwiska wybrał nazwisko matki – Franco. Wracając do plotek: w czasie ekshumacji Merry Martínez-Bordiú miała powiedzieć do obecnych tam przedstawicieli władz (z prokurator generalną Dolores Delgado na czele): ¡Que la maldición de desenterrar a un muerto caiga sobre vosotros!" (Niech spadnie na was klątwa za wykopanie zmarłego). Czy tak rzeczywiście powiedziała? – nie wiemy i chyba się nie dowiemy, gdyż do krypty zabroniono wnosić urządzenia rejestrujące, a główna adresatka klątwy – Dolores Delgado opisywała ekshumację, jako „bardzo oficjalną” i o incydencie nie wspomniała.

 Teraz proszę o niewyrywanie mojej opinii z kontekstu: niezależnie od tego czy faktycznie klątwa została rzucona, może się spełnić. Pragnę wyraźnie podkreślić, że nie chodzi mi o dosłowne rozumienie. Życzę członkom socjalistycznego rządu zdrowia i powodzenia w życiu osobistym, lecz nie w polityce. Klątwa niech się objawi w przebudzeniu prawicy, ta jest bowiem w Hiszpanii bardzo bierna. Dwie (choć jedna niepełna) kadencje rządu PP nie doprowadziły do cofnięcia żadnej z wprowadzonych przez socjalistów ustaw o charakterze światopoglądowym. 10 listopada w Hiszpanii są wybory. Sondarze dają wprawdzie przewagę socjalistom, nie jest to jednak przewaga znaczna. Socjaliści liczyli, że poprzez spełnienie obietnicy zmobilizują swój elektorat, ale prawicowy elektorat się też mobilizuje, więc kto wie…

Do dalszego czytania lub oglądania:

https://www.pch24.pl/meczenstwo-kosciola-hiszpanskiego,469,i.html 

Ks. Grzegorz Szubtarski: Represje państwa wobec Kościoła Katolickiego w Hiszpanii w latach trzydziestych XX wieku. Seminare, t. 35 * 2014, nr 4, s. 143-155

Wojciech Opioła: Współczesna hiszpańska polityka pamięci (1999-2014). Przegląd Narodowościowy – Review of Nationalities ¿Adónde vas, España? nr 5/2016

Długa transmisja z ekhumacji – warto obejrzeć czat, gdzie są reakcje oglądających. Zwolennicy Franco piszą „Arriba España” (dosłownie „W górę Hiszpanio”), wstawiali serduszka czerwone – żółte – czerwone (flaga Hiszpanii z czasów Franco, ale i współczesna) lub po prostu pisali literę F. Przeciwnicy Franco wstawiali serduszka czerwone – żółte – fioletowe (flaga Republiki), pojawiała się też literka V (chyba znak zwycięstwa, ale tu interpretacji nie jestem pewna). „Optycznie” przewagę mieli zwolennicy Franco https://www.youtube.com/watch?v=KcfT4eCpdlo 

https://www.theguardian.com/world/gallery/2019/oct/24/spain-exhumes-franco-remains-in-pictures


Zobacz galerię zdjęć:

Łuk wejścia do Bazyliki, 24.09.2015, zdjęcie własne
Łuk wejścia do Bazyliki, 24.09.2015, zdjęcie własne Widok z placu przed Bazyliką, 24.09.2015, zdjęcie własne Dawny herb Hiszpanii, 24.09.2015, zdjęcie własne
Valle de los Caidos
Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka