To jest coś co powinien spożyć marszłek Kuchciński. Pan Rzepliński podzielił sędziów trybunału na słusznych i niesłusznych. Za słusznych uznał wybranych przez poprzedni sejm (czyli PO i PSL) oraz 40% wybranych przez obecny sejm (czyli PIS). Prezydent co prawda przyjął ślubowanie od wszystkich 15tu sędziów, ale w Trybunale to Rzepliński jest prezesem i żaden Prezydent nie ma nic do gadania. Słuszni sędziowie mogę orzekać, a nie słuszni sędziowie nie mogą orzekać.
Ja propunuję marszałkowi Kuchcińskiemu zjedzenie tej sieczki. Niech podzieli posłów na tych, którzy są posłami i mogą głosować i tych, którzy co prawda są posłami ale nie głosującymi. Wzorem pana Rzeplińskiego za słusznych należy uznać wszyskich swoich, natomiast opozycji przydzielić 40% równo wszystkich klubom (wiem, że Kukiz'15 będzie czuł się pokrzywdzony, ale trudno). Zjadając sieczkę Rzeplińskiego Kuchciński rozwiąże pat Konstytucyjny. No to policzmy posłów głosujących:
PIS |
234 |
PO |
56 |
Kukiz'15 |
16 |
.N |
12 |
PSL |
7 |
niezrz |
2 |
|
|
razem |
327 |
234/327 to jest 71%, czyli większość kwalifikowana.
Po zjedzeniu sieczki Rzeplińskiego sejm będzie mógł dokonać zmian w kontytucji. Z senatem nie ma kłopotu, bo tam opozycja występuje w roli ozdobnika i do niczego nie jest potrzebna.
No cóż wnioski są mało ciekawe. Głupota opozycji liczącej, że Obama przyjedzie tu na białym koniu z i zrobi porządek z PISem jest przygnębiająca.
Ktoś może zapytać skąd mi się wzięła ta sieczka. Przyznaję, że termin zapożyczyłem od prof. Chmaja (patrz wczorajsza rozmowa u Moniki Olenik w TVN24)