Warszawa-azyl dla białoruskich dysydentów?
Na portalu startribune.com ukazał się artykuł autorstwa Vanessy Gery opisujący działania naszego kraju w celu wzmocnienia ruchów demokratycznych na Białorusi. Rządzona, od blisko 20 lat, przez Aleksandra Łukaszenkę Białoruś jest krajem bez wolności słowa. Istnieje tam 5 kanałów telewizyjnych, które emitują programy propagandowe, chwalące panujący reżim autorytarny. Ograniczana jest wolność prasy. Wszystko to budzi skojarzenia z komunistyczną Polską. To dlatego, mając w pamięci walkę Solidarności, Polacy mocno angażują się we wspieranie demokratycznej odnowy naszego wschodniego sąsiada.
Nie ulega wątpliwości, że nadchodzące wybory parlamentarne w tym kraju będą farsą, lecz swoich wysiłków na rzecz informowania białoruskich obywateli o wszystkich możliwych stronnictwach nie zaprzestaje telewizja Biełsat. Nadaje ona swój program z Warszawy. W stolicy Polski mieści się duże skupisko białoruskich dysydentów. Polacy umożliwiają im i finansują emitowanie programów po białorusku oraz studiowanie na polskich uczelniach.
Dlaczego pomagają Polacy?
Wszystkim polskim ekipom rządzącym po 1989 roku przyświeca cel posiadania stabilnych i demokratycznych sąsiadów na Wschodzie. Polacy chcieliby również osłabić wpływy Rosji na swoje dawne republiki radzieckie. W końcu, jednym z najważniejszych powodów udzielania pomocy białoruskim ruchom demokratycznym, jest duża mniejszość polska znajdująca się w granicach administracyjnych tego kraju i bardzo często dyskryminowana.
Więcej wiadomości na temat tego, jak Polskę i Polaków opisują zagraniczne media znajdziecie na portalu www.onionas.pl.
Polecamy także:
Inne tematy w dziale Polityka