Ostatni dzien w Tokio przeznaczylam na zwiedzenie Asakusy - starej czesci miasta, Akihabary - czyli 'electric city' - elektrycznego miasteczka, a takze Imperial Palace - palacu wladcow z dynastii Edo. Asakusa, dzielnica, w ktorej takze nocowalam w trakcie mojego pobytu w Tokyo, to bardzo przyjemne miejsce dla wszystkich zaointeresowanych tradycyjna Japonia. znajduje sie tam swiatynia oraz rozlegly targ z pamiatkami. Mozna tez tam kupic wysmienita japonska lemoniade - przepyszna.
W elektrycznym miescie mozna zaopoatrzec sie we wszelkiego typu sprzet elektroniczny. Ludzie kupuja tam i kupuja. Niestety twierdzenie, iz w japonii mozna kupic taniej, nie jest prawda. Ceny produktow sa porownywalne do tych spoza granic Japonii. czasem zdarzaja sie promocje, ale sa one skierowna glownie do Japonczyukow. Dlatego, jesli ktos na przyklad chcialby uzywac komputer z japonska klawiatura, to faktycznie moze liczyc na okazyjne kupienie tego sprzetu. Akihabara to takze centrum japonskiej animacji. Wszyscy fani Pokemonow i innych podobnych bajek czuja sie tamjak w raju. Mozna na przyklad nagrac film animowany z wlasnym glosem. Po ulicach Akihabary przemykaja tez dziwnie wygladajacy mlodzi ludzie - uzaleznieni od elektroniki, a takze od bajek animowanych. Spedzaja oni cale dnie przed telewizorem albo grajac w gry. Ich oczy sa bez wyrazu. Wystaja przy sklepach wpatrujac sie tempo w ekrany umieszczone przy sklepach. czego szukaja? Do czego zmierzaja? Nie wiem.... Nowy rodzaj uzaleznienia, ktory moze nie dotarl jeszce w takim stopniu do Polski, ale na pewno stanowi on zagrozenie.
Palac wladcow Edo, a w zasadzie to, co po nim pozostalo, nie robni szcegolnego wrazenia, warto jednka zobaczyc to miejsce. Niestety najciekawsza czesc jest niedostepna dla zwiedzajacych, a mozna tylko zobaczyc ja z oddali.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
