Norwid
Norwid
lida-mamourian lida-mamourian
144
BLOG

Norwid; Rzecz o wolności słowa (I)

lida-mamourian lida-mamourian Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

I

Co znaczyłaby ludzkość, gdyby ją kto zmierzył,

Jak ona jest i w taką, jak jest ona, wierzył?

Kondycja ludzka

Co ona by znaczyła, widziana tak szczerze,

Jak ją znam i oglądam, nie zaś, jak w nią wierzę?

Co by ona znaczyła?

Dziewięćset milionów

Skazanych na śmierć istot — parę zaludnionych

Półwyspów… Oto wszystko — i trup w każdej chwili

Zowąd — a zowąd słabe niemowlę zakwili —

Oto i wszystko…

Ludzkość z takowem obliczem,

Lubo

⁸ to jej oblicze, nie byłaby niczem,

Jakby, do samej siebie twarzą poniżona,

Przestawała być sobą — wszelako to ona

I to własny jej obraz — i ten ją zagładza;

Tak ludzkość bez boskości sama siebie zdradza,

Aż dopiero, gdy w eter opłynie niebieski,

Powraca jej majestat i szkarłat królewski,

Aż dopiero widziana, jaką była, bywa

I będzie, to, zaiste, jest ludzkość prawdziwa.

Nie inaczej z człowiekiem. Gdy nań kto poziera,

Jak on jest i purpurę mu królewską zdziera,

Oglądając go lichym od stopy do powiek,

Jak pyłu garść rwanego wiatrem… — Cóż tam człowiek!

Ale pył ów, odniesion harmonii stworzenia,

Kiedy atomem swoim w gwiazdę się zamienia,

I wielka rzecz stąd rośnie co godzina, co wiek,

Co era — to mówimy wtedy: oto człowiek!

A jak z ludzkością całą, a jak z oderwanie

Uważanym

⁹ człowiekiem, zarówno się stanie

Słowo

I ze słowem; to, wzięte odrębnie, cóż znaczy?

Niewierny dźwięk, i przywieść mocen do rozpaczy,

Tak niewierny, tak kłamny wnętrznemu znaczeniu,

Jak zmarłego by poznać chciał kto po dzwonieniu.

Lecz tenże dźwięk niewierny dostrojon otwarcie

W Grecji do roześpiewu, do milczenia w Sparcie,

Do mlecznej drogi proroctw gwiazdami w Judei,

Do litery u Rzymian, Słowian — do nadziei…

Nareszcie do słów wielkich, co na zawsze nowe,

Niczyje, wszędy własne, nigdzie nie miejscowe,

Skądsiś natchnione duchem… Dopiero takową

Zmierzone próbą, wybrzmi ta rzecz wielka — słowo!

Najumniej-bo znaną rzeczą, lub znaną najbłędniej,

Bywa słowo. Nałóg je codzienny podrzędni¹⁰

Słowo

I rozlewa jak wodę tak, że nie ma chwili

Na globie, w której nic by ludzie nie mówili,

A jako w gospodarskich zaprzętach bez końca,

Nieustanniej się wody używa niż słońca,

Tak i słowo brzmi ciągle i ciągle jest w ruchu,


   Rzecz o wolności słowa

I, gdy wciąż wszyscy mówią, mało kto się spyta,

Jaki też jest cel słowa? Jak słowo się czyta

W sobie samem?… I dziejów jego promień cały

Rozejrzeć mało kto jest ciekawy, zuchwały.

A jednak — niech no wolność mowy kto znieważy,

Ten sam, co nią pomiatał, głośno się uskarży,

I będzie mówił: «Jako? Wszak słowo jest wolne,

To, co pierwej jak kwiaty sam deptałem polne,

I nad którem śród licznych zatrudnień hałasu

Nieco się zastanowić zbywało mi czasu!…»

Tu cóż powiem?… I czyliż, od tych mniemań oto

Spółczesnych rozpocząwszy, snować mam nić złotą

Aż do świtu, gdzie pierwsze są mowy zaczęcia,

Lub odwrotnie? Sam nie wiem. Szkodzą mi pojęcia Poezja

O człowieku od strony, gdzie blask rajskich progów,

Zaś od spółczesnej strony huragan nałogów.

Z obu krańców dwie chmury; kierunkiem więc trzecim,

Orfejskim¹¹, pójdę, którym, choć wątpimy, lecim,

A który nieraz w tęczę mieni chmurny temat,

By ludzie o nim rzekli: «To nic, to poemat!”

Przypomnę, jak bywało za czasów prawdziwie

Wieszczych; co zmarłe uczczę, co kona ożywię.

Lat sto tam, ówdzie rzucę, drugie zaś sto minę,

Idąc za gwiazdą, która nie świeci godzinę…

Rzeczy nudne wytoczę… Albowiem szanowni

Poprzednicy, poeci, pisarze wymowni,

Ośpiewali już wszelki dźwięk ojczystej ziemi,

Źródło każde i brzozę z włosy zielonemi,

Wszelaką stokroć polną, każdy liść stokroci,

Tęczę — rosę — i promień zorzy, co je złoci; —

Tak, że mnie nie zostało, jedno mieć na pieczy¹²

Prosty, spólny interes pospolitej rzeczy¹³.

Jak trzeba przewrócić Pokój do świata??!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura