Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
6147
BLOG

Wiadomości TVP, jako zabójcza broń Dobrej Zmiany

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

            Mam wrażenie, że, nawet jeśli tylko w formie dygresji, to już tu o tym wspominałem. A chodzi mi o to, że mnie absolutnie zachwyca to, w jaki sposób władza postanowiła specjalnie z myslą o nas zredagować „Wiadomości TVP”, tak byśmy otrzymali propagandowy produkt na poziomie dotychczas nieznanym. Niektórzy porównują owe Wiadomości do PRL-owskiego „Dziennika Telewizyjnego” i ja, owszem, pewne podobieństwo widzę. Przede wszystkim więc, już na samym początku, mamy tam taką klasyczną gierkowską propagandę sukcesu. Jeśli akurat skoczkowie, czy piłkarze odnieśli jakiś sukces, „Wiadomości” rozpoczyna pełna radosnego wzruszenia twarz prowadzącej pani lub pana, którzy z dumą informują o tym, że znów, wreszcie, lub po raz kolejny z rzędu, Polacy osiągnęli wielki, wspaniały i cudowny sukces. I dlatego wszyscy powinniśmy się cieszyć, że jesteśmy Polakami. Jeśli akurat dzień minął bez sportowych sukcesów, to i tak jako pierwsza idzie informacja o kolejnym sukcesie Polski, ale tym razem w wykonaniu rządu. A więc oto premier Morawiecki został gdzieś zaproszony, albo jakiś bank awansował Polskę w swoim osobistym rankingu, albo minister Macierewicz zakupił kolejne helikoptery, czy wreszcie w Polsce zainwestował Mercedes lub Honda i w związku z tym powstało paręset nowych miejsc pracy.  No i wtedy oglądamy te helikoptery, które przez parę minut z warkotem latają nad jakimś poligonem, albo Morawieckiego ściskającego ręce z jakimiś zagranicznymi ministrami, albo po prostu pracowników składających zajętych niezidentyfikowaną pracą w bardzo nowoczesnej hali fabrycznej. I to jest, proszę państwa, standard. Każde „Wiadomości”, piątek, czy świątek, zaczynają się od tej dumy.

      I wtedy przychodzi czas na pracę rządu. No i widzimy premier Szydło, jak coś tam mówi, lub z kimś się spotyka, obok niej ministrów, którzy ze skupieniem załatwiają jakieś sprawy, a głos z offu informuje nas, że jesteśmy bezpieczni, że minimalna płaca rośnie, program 500+ przynosi efekty, mieszkania się budują, Polacy są coraz bogatsi i coraz bardziej optymistycznie nastawieni do życia. Niekiedy reporterzy „Wiadomości” udają się na tak zwane miasto i pytają przechodniów: „Jak pani ocenia swoje obecne życie?” „Jestem bardzo zadowolona. Dziś zrobiłam duże zakupy i po raz pierwszy od lat czuję, że nie musiałam za bardzo oszczędzać i że praktycznie na wszystko mnie było stać”. Czasem też widzimy prezydenta Dudę, jak bierze udział w patriotycznych uroczystościach, lub spotyka się z prezydentami Niemiec, Francji, czy Włoch i wtedy też zawsze słyszymy, że Polacy to naród dumny ze swojej historii, a Polska jest wreszcie, po wielu latach funkcjonowania, jako popychadło, szanowana na świecie.  Bardzo często, czy to pierwsza część „Wiadomości”, czy już druga, każdy kolejny news komentowany jest przez stałą reprezentację świata nauki, lub mediów, i to już bardziej przypomina „Fakty” TVN, z tą różnicą, że tu już nie zobaczymy tamtych twarzy, ale twarze zupełnie nowe, dotychczas nieznane, do których dopiero musimy się przyzwyczaić i uznać, że też mamy do czynienia z autorytetami.

     I teraz, kiedy już wszyscy wiemy, że jest dobrze, a nad tym, żeby było jeszcze lepiej czuwa rząd z panią premier Szydło na czele i prezydent, „Wiadomości” biorą się za opozycję. I co ciekawe, ja nie pamiętam jednego dnia, kiedy by się okazało, że czy to Platforma, czy Nowoczesna nie odwaliła jakiejś ciężkiej żenady, z której można by było wykroić ciekawy temat, albo dwa, w porywach i trzy i trzeba na szybko szukać jakiejś wpadki. Tu nie jest tak, jak było przez osiem lat, kiedy to dziennikarze „Wiadomości” polowali na to, że Jarosław Kaczyński miał niezasznurowany but, albo że odpadł mu guzik, albo że pomylił Internet z e-mailem, czy że wreszcie powiedział coś, co stanowiło mowę nienawiści. Dziś, kiedy „Wiadomości” informują o tym, że opozycja to banda półprzytomnych durniów, to regularnie na poparcie swoich słów przedstawiają autentycznie fascynujące fakty, ubarwione albo przez wypowiedzi prokuratorów, albo internetowymi memy, czy oryginalnymi wypowiedziami polityków, cytaty z Twittera, ewentualnie znów komentarzami profesorów i doktorów , a wszystko w taki sposób, żeby to było naprawdę bardzo ciekawe i żeby nie pozostawiało wątpliwości co do poziomu i najbliższej przyszłości aktualnej opozycji.

       Co ciekawe, w „Wiadomościach” praktycznie nie występuje Prawo i Sprawiedliwość, ani w osobach swoich przedstawicieli, ani nawet w formie informacji, co tam w partii słychać. Jedynym przedstawicielem PiS-u jest rząd i prezydent, a z partii mamy tylko Nowoczesną, Platformę, no i czasem Kukiza. Też jest bardzo mało wiadomości z zagranicy, najczęściej tylko jakieś migawki z wojny w Syrii, lub z zamieszek we Francji lub Berlinie. Są tylko sportowe sukcesy Polaków, prezydent, rząd i kompletnie oszalała z wściekłości opozycja.

      I tu znowu mamy doskonałą regularność. Kiedy już pokazane zostaną sukcesy władzy i zidiocenie opozycji, przychodzi czas na sukcesy w medycynie. A więc w drugiej części „Wiadomości” zawsze dowiadujemy się, że gdzieś komuś wszczepiono protezę, dzięki której ten ktoś potrafi chodzić, albo że wymyślono jakiś lek, który sprawi, że nam się będzie lżej chorowało, albo że w jakimś szpitalu zainstalowano urządzenie, które ratuje życie, czy że powstaje hospicjum, gdzie ciężko chorym dzieciom będzie łatwiej spędzać swój smutny czas. Tam już jednak nie ma ani polityków, ani socjologów, ani redaktorów z prawicowych gazet przedstawianych, jako eksperci, lecz poważni lekarze w kitlach. I to oni pełnią tam rolę autorytetów.

      Oczywiście bywają jeszcze różne inne informacje, bo trzeba nam wiedzieć, że „Wiadomości” to program naprawdę ciekawy, gdzie nie ma miejsca na nudę, natomiast główny ich szkielet przedstawia się właśnie tak. Na koniec pojawia się jeszcze wieczorny gość, którym niezmiennie jest któryś z przedstawicieli władzy, no a potem propaganda przenosi się już do końca dnia do TVP Info, natomiast zwykły człowiek, zadowolony, że kolejny dzień minął szczęśliwie, ogląda tam, co już sobie życzy.

      A zatem wczesny Gierek, tak? W pewnym sensie tak, z tą różnicą, że znacznie, znacznie ciekawszy i o wiele skuteczniejszy. To prawda, że redaktorzy „Wiadomości” się nie oszczędzają i nie przyjmują żadnych kompromisów, natomiast to co mnie u nich zachwyca, to jest to, że oni zrobili coś absolutnie fantastycznego. Znacznie lepszego, niż „Dziennik telewizyjny”, że już nie wspomnę o „Faktach”, czy „Czarno na białym”. Z jednej strony stworzyli program propagandowy o intensywności niemal takiej samej, jaką znaliśmy z lat 2007-2015, z drugiej jednak zdecydowanie ciekawszy i o wiele, wiele mądrzejszy. Oglądam owe „Wiadomości” i mam wrażenie, że Jacek Kurski – bo myślę, że to on musi w pierwszej kolejności za tym stać – postanowił cały wysiłek zainwestować w to, co będzie nadawane codziennie między 19.30, a 20.00, z takim założeniem, że nawet jeśli cała reszta  tej oferty okaże się tak głupia i tania, że większość widzów będzie wolała oglądać seriale oraz kabarety w Polsacie i TVN-ie, to te pół godziny powinny im w pełni wystarczyć. Ani Rachoń, ani „W tyle wizji”, ani jakakolwiek inna publicystyka nadawana w TVP Info nie ma żadnego znaczenia. Tam może być emitowana najgorsza nędza, w najgorszym wykonaniu, oni mogą się tam dać wygadać do woli Szczerbie, czy Budce – to nie ma najmniejszego znaczenia. Oni nawet nie zadbali o to, by TVP Info było nadawane w HD. Kurski bowiem wie, że ludzie tak naprawdę polityką się nie interesują i im naprawdę wystarczy krótki i prosty przekaz, który, jak to znakomicie w swoim wczorajszym tekście określił Coryllus, zaspokoi „ich ciepłe i nostalgiczne skojarzenia, a także uleczy głęboko oraz długo ukrywane traumy”. I niech nikt nie myśli, że za tym kryje się jakaś straszna pogarda dla prostego człowieka. Wcale nie. Wręcz przeciwnie. Tam jest wreszcie czyste, autentyczne zrozumienie prostych ludzkich potrzeb, które wynika z jednoznacznego do nich szacunku. Moim zdaniem zarówno Jacek Kurski, jak i całe Prawo i Sprawiedlwość, jako pierwsi to coś pojęli i pokazali, że potrafią się w tym znakomicie odnaleźć.

      A o tym najlepiej świadczy to, z jaką złością reagują na „Wiadomości” ci, którzy przeciwko nowym porządkom protestują. Ja miałem okazję rozmawiać z paroma tego typu osobami i niekiedy mam wrażenie, że oni gdyby mogli, to właśnie za te „Wiadomości” i za nic innego, gotowi by byli zarówno siedzibę TVP, jak i wszystkie kolejne ministerstwa, wysadzić w powietrze tak, by tam nie został kamień na kamieniu. Nawet Jarosław Kaczyński, nawet Macierewicz, nawet Mariusz Błaszczak nie doprowadzają ich do takiej cholery, jak właśnie „Wiadomości”. To bowiem wtedy dopiero oni widzą, jak są kompletnie beze szans. Ja oczywiście pamiętam owe osiem lat, kiedy, gdy chodzi o „Wyborczą”, TVN, Wiadomości TVP, te wszystkie kabarety, te Onety, ten nastrój z jednej strony nienawiści, a z drugiej szyderczego triumfu, budził we mnie uczucia naprawdę najgorsze i czasem nawet budził we mnie zwątpienie, niemniej jednak nie sądzę, żeby moja złość, czy rozpacz, choć w ułamku była tak wielka, jak złość i rozpacz przeciwników Dobrej Zmiany. A to świadczy o tym, że jesteśmy znacznie skuteczniejsi. I to uważam za rzecz dobrą. Właśnie tę skuteczność.

 

Wszystkich moich czytelników jak zawsze zapraszam do odwiedzania księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są do kupienia nasze książki. Naprawdę warto.

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura