Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński
268
BLOG

„Eksperci” od konstytucji zlikwidowali polski naród

Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

PiS poczciwie, ale niestety zbyt często, po amatorsku przygotowało projekt zmiany stosowanej obecnie / bezprawnie!/ konstytucji.
Jest to zaledwie próba zabiegu kosmetycznego polegająca na zwiększeniu liczby senatorów o przedstawicieli naszych rodaków mieszkających stale zagranicą.
Merytorycznie takie przedstawicielstwo w polskim parlamencie jest uzasadnione faktem, że polska diaspora wywodząca się jeszcze z emigracji w czasach zaborów, potem gwałtownie powiększona w czasie wojny, a także przez wyrzuconych z Polski po wojnie –  częstokroć nie rozporządza możliwościami powrotu do kraju, ale stara się w miarę możliwości uczestniczyć w polskim życiu społecznym i politycznym.

Wymienieni „eksperci” obdarzeni licznymi tytułami / może jeszcze peerelowskiego pochodzenia/ „zmiażdżyli”, jak to zostało określone przez „życzliwe” media, projekt PiS’u, ale nie ze względów merytorycznych, a jedynie w oparciu o sformułowanie użyte w preambule do tej / z przeproszeniem/ konstytucji.
Zapomnieli chyba, że preambuła nie stanowi prawa, a jedynie zawiera pogląd autorów na sprawy związane, lub nie, z treścią dokumentu.
Stosunkowo niedawno pisałem w artykule „Konstytucja RP” między innymi o tym, że użyte w preambule sformułowanie „naród polski – wszyscy obywatele” jest po prostu lapsusem, albowiem naród i obywatel są to pojęcia różne, nie wszyscy obywatele polscy są polskiej narodowości, co zresztą ta sama konstytucja przyznaje udzielając praw mniejszościom narodowym.
Utożsamianie narodowości z obywatelstwem jest w polskich warunkach szczególnie niebezpieczne zarówno ze względu na rozmiary naszej diaspory, jak i też zaszłości historyczne. Nie mieliśmy przez wiele lat swojego państwa, a zatem nie było Polaków wg takiego poglądu.
Spotkałem się z takim podejściem w Anglii, kiedy okazał mi swój brytyjski paszport znajomy urodzony w 1916 roku w Warszawie, było w nim wpisane „nationality by birth –Russian”.
Wyjaśniał mi, że kiedy zwrócił uwagę, że Warszawa leży w Polsce, a on jest Polakiem, brytyjski urzędnik odparł, że w 1916 roku Warszawa leżała w Rosji i dlatego jest on z pochodzenia Rosjaninem. Nie pomogło nawet tłumaczenie, że w 1916 roku Rosjan w Warszawie już nie było, na co była odpowiedź, że to była tylko niemiecka okupacja wojenna, ale formalnie Warszawa była miastem należącym do Rosji.
Utożsamianie narodowości z obywatelstwem jest w polskiej specyfice narodowo państwowej zabiegiem nie tylko idiotycznym, ale wprost haniebnym.
Trzeba bowiem pamiętać nie tylko o emigrantach, ale przede wszystkim o tych, których boleśnie i częstokroć krwawo odcięto od Polski bolszewickim zaborem ziem Rzeczpospolitej Polski.

Autorzy projektu podeszli do niego bez głębszej refleksji, a jest ona w tym przypadku niezbędna.
Stworzenie warunków dla zaistnienia parlamentarnej reprezentacji naszych rodaków, których pozbawiono polskiego obywatelstwa, a tak często poddano cierpieniom za polskość, jest nie tylko pewnym zadośćuczynieniem, ale też uznaniem, że polski naród to nie tylko ci, którzy mieszkają między Odrą i Bugiem, bo taki los w tej dziejowej chwili im przypadł, lecz także wszyscy Polacy „od Chicago do Tobolska”.
Przychodzi refleksja, że kabaretowy piosenkarz – Jan Pietrzak znacznie lepiej rozumie co to jest Polska niż utytułowani „profesorowie”.   

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo