Z Ewą Żołądek, wokalistką zespołu Dobroto rozmawia Aldona Klein
Jak się zrodziła idea powołania zespołu, którego pieśni oscylują wokół tematyki Ukrainy?
Wraz z koleżankami stworzyłyśmy zespół Kadarka. Nasi dziadkowie zostali przesiedleni z ziem etnicznie ukraińskich a nasza twórczość to hołd złożony ich życiu.
Czy Wasze rodziny były ze sobą spokrewnione?
Nie, Ukraińcy w Polsce stanowią silnie zwartą społeczność. W ośrodkach miejskich, w których są cerkwie powstają instytucje, wokół których się gromadzą. To cerkiew sprawia, że asymilacja nie nastąpiła w tak drastycznym tempie, ona umożliwia zachowanie odrębności kulturowej.
Jak to się stało,że chłopcy dołączyli do zespołu?
Był rok 2011. Przyjechałyśmy z dziewczynami na warsztaty Nowa Tradycja w Warszawie. Na te same warsztaty przyjechali chłopcy z formacji Tygiel Folk Banda. Wieczorem poszliśmy na after party, trochę graliśmy i zaiskrzyło między nami.
Skąd czerpią Państwo teksty?
Często uczestniczymy w imprezach, na których spotykają się Ukraińcy. Tam dochodzi do wymiany wzajemnych doświadczeń. Wiele pieśni znamy z rodzinnego domu, bo śpiewały nam mamy, babcie, ciotki i dziadkowie. W naszej kulturze zawsze śpiewano, muzyka stanowi nieodłączną część naszej kultury.
Śpiew stanowi więc dla Pani sposób na kultywowanie rodzinnej tradycji...
Oczywiście. Moje pochodzenie, tożsamość kulturowa ma dla mnie wielkie znaczenie.Nie ma innych pieśni, które tak mocno by na mnie oddziaływały jak pieśni ukraińskie. Poruszają mnie do głebi.
Tworza Państwo równiez swoje własne teksty
Owszem, ale większość tekstów stanowią tradycyjne pieśni ludowe w aranzacji chłopców.
Życzę dalszych sukcesów i dziękuję za rozmowę.
Inne tematy w dziale Kultura