I stało się...
Komorowski złożył wczoraj przysięgę i stał się prezydentem Rzeczpospolitej.
Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem.
Pomyślność obywateli, no właśnie pomyślność obywateli. Nie sądzę aby teraz pod przewodnictwem Komorowskiego żyło się lepiej. Kraj się pogrąża. Spór i krzyż, niewyjaśniona afera hazardowa, podniesienie VAT. I to ma sprzyjać pomyślności narodu i obywateli? Nasz kraj się kompromituje. PO teraz ma władzę absolutna i mogą zrobić z Polską co chcą.
Przypadek, czy zbieg okoliczności?
Śmierć kolejnego żołnierza w Afganistanie, akurat w dzień objęcia urzędu przez Komorowskiego. Przypadek? Może.
Był to czytelny znak, który mówi nam o jak najszybszym wycofaniu wojsk polskich na terenach gdzie teraz toczy się wojna.
Tak więc nasz kraj wybierając Komorowskiego przegrał bitwę o wolność, pomyślność, suwerenność, ale czeka nas jeszcze wojna.
Inne tematy w dziale Polityka