Współczuję tym, dla których chamstwo i okrucieństwo stało się bohaterstwem. Abstahując już od tego kto ma rację, od całej politycznej przykrywki zaistniałej wczoraj sytuacji, nie do pomyślenia dla mnie jest powiedzieć człowiekowi, jakiemukolwiek, który stracił najbliższe osoby, w tym brata, że "niszczy Jego godność" . Nie znajduję innego słowa, które opisałoby to co czuję oglądając wczorajsze sceny, niż OKRUCIEŃSTWO.
Nie miałabym serca zwrócić się w ten sposób do kogokolwiek w takiej sytuacji życiowej. Nawet do znanego z podłości posła z Biłgoraja. Szczególnie, że za cholerę nie mogę zrozumieć, o co oskarżycielce chodziło. Jedynym czym się wykazała, to niezrozumieniem przemówienia p.Kaczyńskiego. Nie rozumiem za co Jemu się dostało, nie On gwizdał na Tuska przecież.
Jedyne co zauważyłam to seans nienawiści, który, co przeraża mnie najbardziej, zyskał powszechną akceptację, a jego wykonawczynię uznano za bohaterkę.
Pieprzę takie bohaterstwo.
Żal mi tych, którym to imponuje. Żal mi tych, którzy mają gdzieś człowieczeństwo innych. Żal mi tych, którzy zapominają o godności drugiego człowieka. Żal mi..
Inne tematy w dziale Polityka