Patrzę i oczom nie wierzę. A wydawać by się mogło, że już wszystkie granice bezczelności i bezprawia polski rząd przekroczył. A tu kolejna niespodzianka. Nieprawdopodobne jest to, co się w naszym kraju dzieje. Nikt nie może mieć wątpliwości, że Polska nie jest państwem prawa.
O czym mówię? Mamy do czynienia z następującą sytuacją. Minister sprawiedliwości, by pokazać, jak rządowi zależy na śledztwie smoleńskim postanawia odsłuchać stenogramy nagrań. Robi to w świetle kamer, z wielką pompą. Jego późniejsze tłumaczenia, że nie były to nagrania czarnych skrzynek są dość śmieszne, bo kamery obecne przy całej szopce nagrały głosy, które są zgodne z opublikowanymi w prasie stenogramami.
Widzimy więc wszyscy dokładnie jak minister sprawiedliwości łamie prawo. Pomijając już fakt, że przy takiej funkcji na prawie powinien się znać, to jeszcze bardziej żałosne wydaje się być to, co dzieje się już po fakcie. Mianowicie: pan minister obiecuje przyjrzeć się sprawie (sic!) a marszałek sejmu (sic!) mówi o jawnym złamaniu prawa jako o, cytuję, "niezręczności". Czyżby prawo nie dotyczyło wszystkich? Oczywiste jest, że o dymisji pana ministra nie ma co marzyć.
Marszałek powiedział dziś po konwencji, że PO chce "dużo czasu poświęcić, by być na samym dole". Chodziło mu o zwykłych ludzi, do których PO planuje dotrzeć. Ja natomiast mam wrażenie, że nasz miłościwie panujący rząd robi wszystko, nie robiąc nic, by znaleźć się na samym dole moralnym. Trzeba przyznać, że to jedyne, co im wychodzi pierwszorzędnie.
Chcę jeszcze poprzeć hasło PO, którym będzie się kierować w trakcie kampanii samorządowej: Z DALA OD POLITYKI. Jestem całkowicie za tym, by PO było z dala od polityki.
Na koniec dwa P.S.y.
P.S. Ciekawe, czy papież powiedział dziś prezydentowi, że katolik nie może popierać in vitro.
P.S.S. W tym dniu chcę wyrazić wdzięczność za pontyfikat Jana Pawła II.
Inne tematy w dziale Polityka