Wczoraj na drugiej stronie papierowej “Wyborczej” króciutka notka o tym, że w “Życiu Warszawy” był dziennik Marka Jurka (o tym, że “ŻW” jedynie zapowiada naszą publikację we wchodzącym właśnie do sprzedaży numerze “Christianitas”, oczywiście cisza, ani mru mru). I drukują fragment, w którym MJ podkreśla, że poparcie dla wniosku o wzmocnienie ochrony życia w konstytucji było - mimo przegranej - bardzo duże, bo “za głosowało 60 posłów”…
“60 posłów”!
Oto efekt z publikacji GW: Marek Jurek tak już był/jest zaczadziały swoim katolstwem, że dla niego 60 posłów to “bardzo duże poparcie”.
A teraz jaka jest prawda? A no taka, że w oryginale dziennika MJ (i w przedruku “Życia” też) jest nie “60 posłów”, ale 60 PROCENT Izby.
MJ już to skomentował na swoim blogu:
„Gazeta” pomyliła się o ponad 200 głosów.
A mnie się przypomniało, jak w artykule-sylwetce nowego Marszałka Sejmu (po wybraniu MJ w październiku 2005) Jarosław Kurski w GW solił błąd za błędem. W jednym zdaniu znalazłem wtedy błędów pięć! Napisałem sprostowanie, na które Piotr Stasiński napisał mi odpowiedź około dwóch stron, zupełnie Kafkowską, a w każdym razie nonsensowną i bardzo formalną (w której odmówił mi prawa do nadsyłania sprostowania, wykazał, że nie było dość formalne itp.). Myślę, że kiedyś tę odpowiedź Stasińskiego tu zamieszczę, jako rozweselacz.