W sejmie mieliśmy dziś przełom: na wezwanie Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka głosami niemal całej Izby podwyższono odliczenie od podatku przysługujące na każde dziecko. Rząd proponował 572 zł rocznie - ale jest 1200 zł.
To jest sukces wszystkich - to znaczy przede wszystkim sukces dla polskich rodzin. Jasne, że zawdzięczamy go Markowi Jurkowi, zawsze - czy to dawniej w PiS, czy to obecnie w PR - konsekwentnego w tej sprawie. Dotrzymał słowa. Jednak takiego wyniku nie byłoby bez gigantów - i jak widać żaden z nich nie zdecydował się głosować przeciw, głupio by było. PiS głosował zapewne z poczuciem, że robi coś w sprawie, którą do tej pory gruntownie zaniedbał - a w opozycji był też pewnie zachwyt, że można zrobić coś przeciw rządowi (bo minister był przeciw podwyższaniu tej sumy - pamiętajmy o tym!).
Tak czy siak, Prawica Rzeczypospolitej weszła we właściwy moment z właściwym projektem. Przykład, że mały też może niemało.
PS.
Przeszarżowałem w entuzjazmie - PiS był jednak przeciw, i to gremialnie. Tak jak SLD. Sojusz "partii odpowiedzialnych".