Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera
261
BLOG

JAK ZNISZCZYĆ DOWOLNEGO CZŁOWIEKA. Instrukcja PO prowadzenia kampanii wyborczej.

Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera Polityka Obserwuj notkę 14

Załóżmy, że to nie Karol Nawrocki jest wiodącym kandydatem opozycji do urzędu Prezydenta RP tylko jesteś to Ty albo jestem to ja. Czy można by było mnie lub Ciebie zniszczyć tak jak Nawrockiego - nawet gdybym / gdybyś był czysty jak łza i postępował w sposób jednoznacznie uczciwy, a nawet chwalebny? Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ TAK. W niniejszym artykule posłużę się moimi osobistymi doświadczeniami. Wszystkie przedstawione tu zdarzenia i okoliczności miały miejsce w dokładnie takim kontekście w jakim je opisuję. Ze względu na bezpieczeństwo moje, rodziny i wymienianych osób nie podam żadnych nazwisk, imion, nazw miejscowości oraz innych danych które mogłyby pomóc zidentyfikować konkretne osoby. Załóżmy więc, że żadne z tych zdarzeń, których się wstydzę i o których nie chcę tutaj pisać nie miało miejsca. Załóżmy że nigdy nie przydarzyło mi się to, co mi się niestety przydarzyło kilka razy w życiu, że kogoś z powodu mojej pomyłki, działania w afekcie lub zaniedbania spotkało jakieś upokorzenie, niesprawiedliwość lub jakakolwiek inna krzywda. Nierealne, bo każdy popełnia błędy, ale załóżmy. Załóżmy, że jedyną rzeczą którą zrobiłem w życiu jest czyn chwalebny, z którego powinienem być najbardziej dumny. Jaki to czyn? Niestety nikomu nie uratowałem życia (nie licząc jednego pijanego chłopaka leżącego na chodniku, którego wraz z ekipą wracając z Sylwestra w parafii obudziliśmy i odprowadziliśmy do domu - bez nas by pewnie zmarł z wychłodzenia) więc tego typu heroizmu próżno u mnie szukać. Ale był jeden czyn chwalebny: w czasie, kiedy wszyscy byliśmy poruszeni dramatem narodu ukraińskiego udostępniałem nieodpłatnie przez grubo ponad rok mieszkanie po ś.p. Rodzicach kilku ukraińskim rodzinom. Na początku wydawało mi się, że to nic nadzwyczajnego - skromne spłacenie części "zobowiązania" wobec Babci - Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata, która nie tylko karmiła Żyda narażając siebie i trójkę własnych Dzieci (w tym mojej Mamy - miała wówczas 11 lat, była w wieku mojego najstarszego Syna), ale nawet ostrzeżona, że był donos i w jej mieszkaniu są Niemcy zrobiła coś absolutnie szalonego, na co ja bym się nigdy nie odważył: wraz z Dziećmi wróciła do domu jak gdyby nigdy nic, a swoją prostotą, heroiczną wiarą i dobrocią tak ujęła żołnierzy Wehrmachtu, że choć doskonale wiedzieli, że to Żyd, udali że to nie Żyd i wydali pisemny rozkaz, aby go zameldować. Czy za to, że udostępniłem mieszkanie Ukraińcom i nie czerpałem z tego żadnego zysku (a wręcz przeciwnie - poniosłem duże straty) można by mnie było obsmarować i zniszczyć? No jasne, że tak. Bo o ile od pierwszych rodzin nie wziąłem ani złotówki na pokrycie kosztów, to ostatnia kobieta sama zadeklarowała, że pracuje i może opłacać koszty. Więc już widzę te nagłówki "Bogacił się kosztem Ukrainki i trojga dzieci uciekających przed okropnościami wojny". Oczywiście media by nie wspomniały o tym, że ta kobieta przed zamieszkaniem w moim mieszkaniu miała już lokum w tym samym mieście. Nie wspomniałyby też, że jeszcze przed wojną mieszkała i pracowała w Polsce, a wróciła na Ukrainę przed wojną, aby ochrzcić w obrządku prawosławnym dziecko, którego "dorobiła się" tutaj z Polakiem. Nie wspomniałyby też, że oszukała mnie pisząc, że musi zająć się dwiema córkami siostry, która rzekomo zginęła... tylko później przyjechała je odwiedzić. Prawdopodobnie wyeksponowałyby fakt, że była to osoba bardzo młoda, która przed wojną wrzucała na swój profil facebookowy fotki sugerujące, że jest bardzo ładna - skoro z Nawrockiego próbowano zrobić "stręczyciela", skoro robiono "stręczycieli" z osób czekających na Ukrainki wysiadające z pociągów w Rzeszowie, to jest pewne, że znalazłaby się szuja, która by to zasugerowała także w moim przypadku. No to pójdźmy dalej. Tłumaczę się, że tak rozliczałem każdą złotówkę, aby tej dziewczyny nie oszukać. Aż tu nagle do mediów trafia plik Excel w którym wykonywałem te obliczenia. I znowu sensacja: "Ten łotr w pewnym momencie zaczął biednej dziewczynie naliczać opłaty większe od bieżących kosztów i zrobił to w środku zimy!" Oczywiście media nie wspomniałyby o tym, że ta idiotka zrobiła z mieszkania saunę ustawiając wszystkie regulatory temperatury w kaloryferach na maksimum tak, że w lutym wszyscy chodzili po mieszkaniu w podkoszulkach na ramiączkach i krótkich spodenkach. Wytłumaczyliśmy jej, że nikt tak nie robi, że przez to może być ogromna roczna dopłata na ogrzewanie i umówiliśmy się, że od tej pory będziemy odkładać co miesiąc sumkę, aby w razie czego pokryć tę dopłatę i rozliczyć to w momencie kiedy będzie ona podana przez spółdzielnię mieszkaniową. Ale przecież media by o tym nie napisały. "Zwabił młodą, ładną Ukrainkę do mieszkania i w środku zimy podniósł jej opłaty - na co liczył?" Za kilka dni pewnie by gruchnęła kolejna wiadomość, że ta "Ukrainka nie mogła znieść tych warunków i zdzierstwa żerującego na niej drania, więc przeprowadziła się do innego mieszkania". Oczywiście media by nie napisały o tym, że uciekła tuż przed spodziewanym rozliczeniem kosztów centralnego ogrzewania. Nie napisałyby o tym, że dobrze oszacowałem prawdopodobną dopłatę, bo po jej uwzględnieniu rozliczenie samych formalnych kosztów mieszkania wyszło mniej więcej na zero. Tym bardziej nie napisałyby o tym, że ta wariatka przy okazji robienia sauny z mieszkania suszyła sobie w nim wyprane dziecięce ubranka jednocześnie nie wietrząc mieszkania, przez co po oknie balkonowym dosłownie płynęła skraplająca się woda i zarówno listwa pod tym oknem jak i parkiet na metr od balkonu były CZARNE od wilgoci. A już na 100% nie napisałyby o tym, że ta złodziejka ukradła wiele przedmiotów: od należącego do ś.p. Mamy futra z nutrii (Tata był zapalonym działkowcem i hodował różne zwierzęta) poprzez szereg ozdób i miło wyglądających drobiazgów aż po gniazdka powykręcane ze ścian i skradzioną deskę klozetową. Skąd wiem, że media by o tym nie napisały? A czy napisały o tym, że facet, którego mieszkanie rzekomo "przejął" Karol Nawrocki był alkoholikiem, złodziejem i awanturnikiem, a pewnego razu wyrzucił przez okno telewizor, który kupili mu państwo Nawroccy? Biorąc pod uwagę "bezstronność" i "obiektywizm" mediów nad Wisłą, nikt by się z nich nie dowiedział, że przez tę jedną, przeklętą dziewuchę ja i moja rodzina ponieśliśmy grubych kilkadziesiąt tysięcy strat w wyniku samego spadku ceny mieszkania z powodu zawilgocenia, kradzieży i dewastacji - bo przecież inaczej potencjalni kupujący oceniają mieszkanie suche i przytulne, wyglądające tak, jakby moja Mama odeszła do Boga wczoraj, a inaczej mieszkanie z parkietem czarnym od wilgoci, z którego zniknęły wszystkie zdobiące je drobiazgi (a co nie zniknęło, to zostało poupychane po szafkach, aby trudniej było się zorientować co skradziono, a co nie), a nawet z oznakami kompletnie durnej dewastacji np.: gwoździem wbitym w futrynę w celu zawieszenia wycieraczki i pinezkami wbitymi w dotychczas idealnie wyglądający front szafki w kuchni (jakby karteczek nie można było przyczepić do lodówki magnesami). A czy media roztrząsając sprawę "kawalerki Nawrockiego" opisały obiektywnie jak jej poprzedni właściciel o nią "dbał" gdy zamieszkiwał w niej po jej kupnie przez Nawrockiego i jak z tego powodu zmieniała się wartość tego mieszkania? Pojawiła się wyłącznie "opinia pracownicy socjalnej" która okazała się być hejterką spod znaku "silnych razem" która wcześniej wielokrotnie kłamliwie oskarżała Nawrockiego na swoim profilu (np.: że "zrobił bobasa szesnastolatce" - nie przeprosiła, gdy okazało się, że nie "zrobił" tylko przygarnął i wychował), a obecnie na tym samym profilu gorączkowo poszukuje adwokata z powodu tego, co nakłamała w owej "opinii" (oczywiście próżno szukać w "wolnych mediach" informacji na ten temat). Pewnie tak jak w przypadku "pana Jerzego" tak i w moim "sąsiedzi mieliby podzielone zdania w kwestii oceny zachowania tej lokatorki" (parafraza tego, co pisano na portalach) tylko nikt by nie sprecyzował w jakich proporcjach te zdania byłyby podzielone: ilu sąsiadów wspomniałoby o płaczącym dziecku wystawionym w wózku na balkon, hałaśliwych imprezach, psim moczu i napisach na klatce schodowej (piszę o tym, z czego musieliśmy się przez nią tłumaczyć), a ilu dla świętego spokoju nie powiedziałoby nic złego. Pewnie na koniec media by udzieliły głosu owej "ofierze pazerności pisowskiego kandydata" która pewnie powiedziałaby do nich bezczelnie to, co powiedziała do mojej Siostry gdy ta wspomniała o dewastacjach i skradzionych przedmiotach, że"to ona powinna oskarżyć nas, że musiała mieszkać w tak strasznych warunkach". Auć! To zabolało! Bo przecież w "tak strasznych warunkach" wychowała się cała czwórka naszego Rodzeństwa z Rodzicami i Babcią! To były stare, porządne bloki z cegły z lat sześćdziesiątych (później ocieplone styropianem zmodernizowane), z bardzo jasnymi i przestronnymi pokojami (nie to, co późniejsza "wielka płyta") jedne z najlepszych w mieście. I ona miała czelność komentować te "warunki" - jakbym nie wiedział od zaprzyjaźnionych Ukraińców jaki był "poziom życia" na Ukrainie jeszcze przed wojną (nie mówiąc o tym, jak spadł z powodu wojny)?! Oczywiście sprzedaż mieszkania (którego nie opłacało mi się remontować po tej demolce) zostałaby przedstawiona jako "zacieranie śladów". TAK WYGLĄDA INSTRUKCJA ZNISZCZENIA DOBREGO IMIENIA KAŻDEGO CZŁOWIEKA, KTÓRY STANIE NA DRODZE OBECNEGO REŻIMU. Oczywiście jako mężczyźnie nie wypadałoby mi (podobnie jak nie robi tego Nawrocki) ryczeć i usmarkać się przed kamerą, jak to zrobiła łapowniczka Beata Sawicka. WIĘC BYŁOBY JUŻ PO MNIE. A PRZECIEŻ NIE NAPISAŁEM TUTAJ O NICZYM ZŁYM, CO ZDARZYŁO MI SIĘ ZROBIĆ W ŻYCIU, TYLKO O CZYNIE JAK NAJBARDZIEJ CHWALEBNYM... dodam, że pani Joanna Senyszyn dysponująca SZEŚCIOMA MIESZKANIAMI nie udostępniła Ukraińcom ani jednego najmniejszego pokoiku, co z rozbrajającą szczerością wyznała w trakcie debaty... A tyle się politycy z sekty AntyPiSa w owe pierwsze dni wojny naszczekali, że "to zwykli obywatele pomagają Ukraińcom, a rząd nie robi nic"... Dzięki temu wyznaniu już dziś wiemy kto nie robił nic - nie "rząd", tylko konkretni politycy, a dokładniej politycy lewicy i obozu liberalnego. Pominę tu kwestie strat niewymiernych (mieszkanie mogło być formą lokaty kapitału, jak to powiedziała pani Senyszyn - już nie jest, bo owa Ukrainka pozostawiła go w stanie takim, że bardziej opłacało się je sprzedać niż remontować) oraz strat niematerialnych i osobistych dylematów moralnych (dokładnie w momencie, kiedy ta Ukrainka przeniosła się do mojego mieszkania okazało się, że Osoba z mojej bardzo bliskiej rodziny musi uciekać z czwórką dzieci przed mężem stosującym przemoc... i musiałem tej Osobie odmówić lokum, bo było już zajęte... ALE JUŻ NIE ROZTRZĄSAJMY KOLEJNYCH WĄTKÓW. POKAZAŁEM TU, ŻE ODPOWIEDNIO DOZUJĄC "INFORMACJE" I OPATRUJĄC JE ODPOWIEDNIM KOMENTARZEM MOŻNA ZNISZCZYĆ NAWET CZŁOWIEKA NAJLEPSZEGO I NAJUCZCIWSZEGO - TAKI IDEAŁ, CO TYLKO RATOWAŁ UKRAIŃCÓW SZUKAJĄCYCH W POLSCE LEPSZEGO ŻYCIA NIŻ W OGARNIĘTYM WOJNĄ KRAJU. A CO BY BYŁO, DROGI CZYTELNIKU, GDYBY SIĘGNIĘTO NIE PO SAME NAJLEPSZE CZYNY, ALE TAKŻE PO GRZECHY MOJE LUB TWOJE? 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka