Niektórzy politycy i publicyści mają za złe to Donaldowi Trumpowi, to Wołodymirowi Zełenskiemu, że nie zaprosili Polski do odbywających się w Genewie negocjacji pokojowych, choć Polska tak naprawdę ocaliła Ukrainę wysyłając jej ponad trzysta czołgów, podobną ilość armatohaubic, gąsienicowych bojowych wozów piechoty, kołowych transporterów opancerzonych... przyjmując dwa miliony ukraińskich uchodźców... tworząc hub logistyczny na lotnisku Rzeszów-Jasionka... i montując rozmaite koalicje państw dostarczających różne rodzaje sprzętu wojskowego. Ale prawda jest brutalna: TAMTEJ POLSKI, KTÓRA URATOWAŁA UKRAINĘ JUŻ NIE MA. Tamta Polska jest dziś dekapitowana przez Tuska - czy to pokazowymi aresztowaniami (z nadzieją na równie pokazowe procesy) czy to wystąpieniami Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego przedstawiającymi wybranego demokratycznie głosami większości Polaków Prezydenta RP (czyli między innymi zwierzchnika sił zbrojnych) jako "zagrożenie", "wroga Polski" i "sojusznika Putina". Ile razy od początku kadencji Donald Tusk spotkał się z Donaldem Trumpem? Zero. A ile razy politycy z otoczenia Donalda Tuska spotkali się z Donaldem Trumpem? Zero. A ile razy od początku obecnych kadencji Donalda Trumpa i Donalda Tuska jakikolwiek polityk obecnej koalicji rządzącej spotkał się z jakimkolwiek politykiem obecnej administracji Stanów Zjednoczonych? Wszystkie takie przypadki można policzyć na palcach jednej ręki. Kto z polskich polityków ma obecnie najlepsze stosunki z Prezydentem Stanów Zjednoczonych? Prezydent Karol Nawrocki. Jak zachowuje się rząd Tuska wobec Karola Nawrockiego? Uczcijmy to minutą ciszy... To na co my jeszcze liczymy? Straty, które ponosimy w tym momencie są nie do nadrobienia - przynajmniej do czasu kolejnych negocjacji pokojowych po kolejnej wojnie. A kto nam zagwarantuje, że kolejnym krajem zaatakowanym przez Putina nie będzie Polska? Zwłaszcza, że Tusk szczując Polaków przeciw Polakom wprost ZACHĘCA DO ATAKU, bo taka okazja do ataku, kiedy Polska będzie tak podzielona, osłabiona i ośmieszona na arenie międzynarodowej może się już za życia Putina więcej nie powtórzyć. Od niuansów tego typu czy porozumienie pokojowe będzie wyrażało zgodę na stacjonowanie w Polsce szeroko pojętych wojsk, czy tylko samolotów czy wyłącznie myśliwców oraz od zapisu czy będą to wojska, samoloty lub tylko myśliwce "natowskie" czy "europejskie" zależy to, czy będziemy realnie chronieni przez artykuł 5 sojuszu, czy też ta ochrona będzie iluzoryczna.

Czy Ty widzisz to, co ja widzę? Facet, który dopiero co z psychopatyczno-sadystycznym poczuciem humoru żarł żurek zapowiadając "drugie danie" i "deser" (czytaj: kolejne fale represji wobec opozycji) ogłasza "rok zawieszenia broni". Gdy czytam powyższych pięć punktów, to mam przed oczami pięć bardzo poważnych problemów, które one zapowiadają. I nie są to problemy tak oczywiste, jak chęć pozbawienia Prezydenta RP jego konstytucyjnych prerogatyw np.: weta. Są to problemy o wiele głębsze. Jakie?

Problem 1. Jak przeanalizujemy tych pięć punktów, to okazują się one nie "zawieszeniem broni" a kolejnym stopniem ESKALACJI WOJNY PRZECIW OPOZYCJI... i - nie wzbraniajmy się użyć tego określenia - także PRZECIW POLSCE.
Nie chodzi tu tylko o typowe dla Tuska zakłamanie, hipokryzję, arogancję i przekonanie, że wyborcy są idiotami, którzy nie pamiętają co Tusk mówił wczoraj.
To nie hipokryzja Tuska jest najważniejsza i najgorsza w tym wszystkim. Najgorsze jest postawienie znaków równości pomiędzy demokratycznie wybranym przez większość narodu Prezydentem RP Karolem Nawrockim, a rzeczywistym zagrożeniem dla Polski jakim jest działalność putinowskiej Rosji oraz rzekomym zagrożeniem dla Polski, jakim miałaby być krytyka przekazywania suwerennych decyzji polskich demokratycznie wybieranych władz w ręce niemających żadnego mandatu dyplomatycznego włodarzy Unii Europejskiej.
Widać to jeszcze bardziej w wystąpieniu Radosława Sikorskiego:
Doskonale wytłumaczył to Andrzej Potocki:
Problem 2. W czasach gdy Tusk był w opozycji a PiS u władzy, wówczas nie tylko opozycja atakowała służby, ale KAŻDA WPADKA SŁUŻB I WOJSKA była wykorzystywana do ATAKOWANIA RZĄDU, a nawet SKŁÓCANIA WOJSKA I SŁUŻB Z RZĄDEM.
Co się działo, gdy w pierwszych miesiącach rządów PiS kilku zdemoralizowanych policjantów (nota bene z platformerskiego Wrocławia) postanowiło "dać nauczkę" pewnemu dilerowi narkotyków (który po poprzednim zatrzymaniu składał fałszywe oskarżenia na ich kolegów) i tak mu "zaprezentowało" co czuje człowiek rażony paralizatorem, że facet zmarł? Czy to było wołanie o naprawę działania Policji? Nie, to był atak na całe "pisowskie państwo", a zwłaszcza na Zbigniewa Ziobro. No chyba każdy słyszał o przypadku Igora Stachowiaka. Co się działo, gdy rosyjski pocisk manewrujący wleciał w przestrzeń powietrzną Polski, został "zgubiony" przez stacje radiolokacyjne, nie odnalazły go też wysłane w ten rejon samoloty, a po wielu tygodniach odnalazła go turystka? Czy to była krytyka nieporadności wojska? Nie, to z jednej strony był atak na "pisowskie wojsko", a z drugiej strony próba SKŁÓCENIA Z MINISTREM BŁASZCZAKIEM odpowiedzialnych za zignorowanie tego incydentu generałów Rajmunda Andrzejczaka i Tomasza Piotrowskiego
"To jest dramat kłamstwa, tchórzostwa i niekompetencji. Minister Błaszczak, wzorcowy przykład politycznego tchórza, postanowił dzisiaj zwalić winę na ludzi w mundurach. Rosyjska rakieta, zagrożenie pierwszego stopnia, a minister obrony narodowej mówi, że on nic nie wiedział. Premier mówi, że dowiedział się o tym prawie cztery miesiące później. Prezydent Duda, zwierzchnik sił zbrojnych, na wszelki wypadek nic nie mówi. Wzywam polskich generałów, polskich oficerów: nie dajcie się wrobić w rolę kozła ofiarnego. Sprawa jest zbyt poważna. Ta sprawa, tak czy inaczej, znajdzie swój wymiar karny. My mówimy o bardzo poważnych wykroczeniach z art. 231 i art. 160 Kodeksu karnego."
Donald Tusk, Sulechów, 11.05.2023
W maju 2023 Tuskowi nie udało się skłócić generałów z rządem. Prawdopodobnie przyczyna niepowodzenia tego spisku w tym momencie była banalna: generałowie winni "zgubienia" rakiety i niepoinformowania o jej wtargnięciu kierownictwa MON mieli zbyt dużo do stracenia jak długo jeszcze rządził PiS i nie było pewne kto wygra wybory. Przypuszczam, że to właśnie z tej przyczyny generał Tomasz Piotrowski opublikował kuriozalne czołobitne oświadczenie, w którym podkreśla swoją lojalność wobec rządu:
"Wierzę głęboko, że żyjemy w państwie które jest silne i sprawiedliwe. Wierzę też głęboko we wszystkich rodaków, że jesteśmy w tej chwili w stanie pokazać przy nadchodzącym zagrożeniu ze wschodu, że jesteśmy świadomi, że żyjemy w kraju demokratycznym, że wiemy co to jest wymiar sprawiedliwości i że nie ulegniemy złym emocjom. Bardzo serdecznie za to z góry dziękuję."
gen. Tomasz Piotrowski, YouTube 11.05.2023
Ale co się odwlecze to nie uciecze. Wprawdzie z jednej strony generałowie Piotrowski i Andrzejczak nie zbuntowali się w tamtym momencie przeciw cywilnym zwierzchnikom, a z drugiej ocalili skórę przed zdegradowaniem, ale za to NA PIĘĆ DNI PRZED WYBORAMI PARLAMENTARNYMI złożyli rezygnację i ogłosili to w mediach. Ich zachowanie było gwoździem do trumny rządu PiS, którego cała narracja od momentu napaści Rosji na Ukrainę polegała na zapewnianiu Polakom poczucia bezpieczeństwa przez BEZKOMPROMISOWE I ODWAŻNE WSPIERANIE UKRAINY oraz PRZEZBRAJANIE POLSKIEJ ARMII Z POSTSOWIECKIEGO SPRZĘTU ODDAWANEGO UKRAIŃCOM NA NOWOCZESNY SPRZĘT AMERYKAŃSKI I KOREAŃSKI. W tym momencie ta narracja się załamała... i nawet nie była to kwestia jakiejś realniej winy lub choćby niezręczności językowej któregoś z polityków PiS, tylko DEZERCJI dwóch generałów, którzy mieli nas chronić przed Ruskiem, a UCIEKLI PRZED TUSKIEM. Generałów którzy przynajmniej DWUKROTNIE powinni zostać zdymisjonowani i zdegradowani (za zgubioną rakietę oraz przepuszczone dwa rosyjskie śmigłowce i chaos informacyjny po ich rajdzie nad Białowieżą), a "odwdzięczyli się" rządowi PiS za jego miłosierdzie w taki niecodzienny sposób. Po dziś dzień nikt nie wie czy zrobili to ZE STRACHU przed tym co ich czeka, jak Tusk wygra, czy też już wcześniej byli z Tuskiem DOGADANI. Jeśli prawdziwa jest druga wersja wydarzeń, to znaczy, że Tusk przejął władzę między innymi w wyniku zawiązania wojskowego spisku. Jak to pachnie? Cuchnie paskudnie cichym zamachem stanu.
A jak w świetle tamtych wydarzeń wyglądają wydarzenia dzisiejsze?
Problem 3. Rzekoma "obrona dobrego imienia wojska i służb" jest w rzeczywistości PRZEKIEROWANIEM UWAGI I ODPOWIEDZIALNOŚCI NA WOJSKO I SŁUŻBY, a może być też PRÓBĄ PRZEKUPIENIA WOJSKA I SŁUŻB NA WYPADEK PLANOWANEGO ZAMACHU STANU
Proszę zauważyć jak zachowywał się Donald Tusk, gdy spadła na niego krytyka za medialny chaos, dezinformację i DYPLOMATYCZNĄ KOMPROMITACJĘ opowiadaniem na forum ONZ bajeczek o rosyjskim dronie, który rzekomo zniszczył dom w Polsce.
A przecież wojsko już od początku wiedziało, że to nie był rosyjski dron, tylko rakieta:
Odpowiedzią Tuska na tę krytykę były dwa tweety. W pierwszym (jak zwykle) zaatakował PiS i wrzucił go do jednego worka z Konfederacją.

W drugim właśnie PRZEKIEROWAŁ UWAGĘ z polskiego rządu, dyplomacji i mediów na polskie służby i żołnierzy... a następnie "bohatersko stanął w ich obronie":

Pomijając "poziom" tych tweetów warto zwrócić uwagę na oczywisty fakt, że NIKT W PIS NIE ZDEJMOWAŁ ODPOWIEDZIALNOŚCI Z ROSJI. Powiem więcej, po pierwszym incydencie z wtargnięciem obiektu znad Ukrainy w polską przestrzeń powietrzną (eksplozja rakiety w Przewodowie - dodam, że to był incydent TRAGICZNY - zginęło dwóch Polaków, a jednocześnie NARRACYJNIE KŁOPOTLIWY - to była "zabłąkana" ukraińska rakieta) rząd PiS już w niecałe 24 godziny od incydentu powiedział Polakom i światu CAŁĄ PRAWDĘ o tym co się wydarzyło w Przewodowie, a jednocześnie PODKREŚLIŁ, że odpowiedzialność za tę tragedię ponosi STRONA ROSYJSKA:
Lepiej podać informację później, ale sprawdzoną - mówi zastępczyni rzecznika Prawa i Sprawiedliwości. (...) Ten czas był potrzebny na weryfikację doniesień. Zdarzyło się to po raz pierwszy - uzasadniała milczenie zastępczyni rzecznika PiS. Przyznała, że to też były cenne godziny na konsultacje z sojusznikami. (...) Michał Jach: Sytuacja jest ekstraordynaryjna. Trzeba każde słowo cedzić, bo może zostać wykorzystane w złej wierze. Tragedia to całkowita odpowiedzialność Putina. (...) W Przewodowie prawdopodobnie spadły resztki ukraińskiej rakiety przeciwlotniczej. Michał Jach podkreślał, że "w żadnym razie nie mamy prawa obwiniać Ukrainy o naszą tragedię". - W sytuacjach dramatycznych ludzie popełniają błędy. Absolutnie to nie było zamierzone.
źródło: https://wyborcza.pl/7,82983,29146476,dlaczego-rzad-przez-kilka-godzin-milczal-o-tragedii-w-przewodowie.html
Eksplozja rakiety w Przewodowie miała miejsce 15 listopada 2022 roku o godzinie 15:40. Artykuł Gazety Wyborczej który zacytowałem powyżej ukazał się 16 listopada 2022 roku o godzinie 13:51. Po mniej niż 24 godzinach od eksplozji ministrowie z rządu PiS tłumaczyli się dlaczego podali tę informację tak późno.
Gdyby rząd Tuska we wrześniu 2025 roku zachował się dokładnie tak samo jak zachował się rząd PiS w listopadzie 2022 roku, to nie byłoby żadnego problemu. Ale rząd Tuska najpierw brnął w KŁAMSTWA licząc na to, że nikt o nic nie będzie pytał, następnie SKOMPROMITOWAŁ NAS W OCZACH ŚWIATA rozpowszechniając te kłamstwa na forum ONZ, a następnie PRZEKIEROWAŁ UWAGĘ NA SŁUŻBY I WOJSKO krzycząc przy tym "Łapy precz od polskich żołnierzy".
Efekt działań Tuska był kuriozalny: ZBLATOWANI Z KONFEDERACJĄ ANTYSZCZEPIONKOWCY, MIŁOŚNICY PUTINA i inne płaskoziemskie dziwolągi nagle CHWYCIŁY WIATR W ŻAGLE I RAMIĘ W RAMIĘ Z TUSKIEM ZACZĘŁY ATAKOWAĆ... RZĄD PIS... DOKŁADNIE RZĄD MATEUSZA MORAWIECKIEGO... za co? Za rzekome "ukrywanie prawdy o Przewodowie". Prawdy, której nikt wtedy nie ukrywał (patrz powyższy cytat z Gazety Wyborczej... która przecież nigdy nie była medium propisowskim... a cytat pochodzi z artykułu opublikowanego 16 listopada 2022, więc jest relacją na żywo, a nie współczesną reinterpretacją wydarzeń)... tylko dziś już niewiele osób te wydarzenia dokładnie pamięta.
Po ostatnich aktach sabotażu na torach Tusk jeszcze bardziej "daje czadu' niż po wtargnięciu dronów w polską przestrzeń powietrzną. A co na ten temat twierdzi były zastępca szefa Urzędu Ochrony Państwa?
To, że Tusk okłamuje swoich wyborców nie jest niczym dziwnym. Już wielokrotnie udowodnił to, że traktuje ich jak bezmózgów którym można sprzedać każde kłamstwo, jeśli tylko obficie przyprawi się je antypisowskim jadem. Ale czy sprawa może mieć drugie dno? Czy możliwe jest, że Tusk celowo szczuje polskich żołnierzy (pewnie licząc na to, że skoro wybrali taki zawód, to są jeszcze głupsi od przeciętnego wyborcy jego rządu) na zasadzie "zobaczcie, pisiory was atakują, a ja was bronię" bo liczy się z tym, że w przyszłości to wojsko może mu się bardzo przydać - czy to w przypadku ogłoszenia stanu wojennego czy sprowokowania konfliktu z Rosją. Redaktorzy Ziemkiewicz i Lisicki od pewnego czasu sugerują to "między wierszami":
https://www.salon24.pl/u/peacemaker2/1463493,tusk-dazy-do-wojny-czy-tego-boja-sie-powiedziec-glosno-redaktorzy-ziemkiewicz-i-lisicki
Jeszcze lepszy byłby film z rozmową między tymi dwoma Redaktorami, ale niestety dostęp do niego jest płatny. Natomiast jedyną osobą (oprócz mnie - blogera amatora... więc nie jestem dziennikarzem, publicystą, politykiem ani żadną inną osobą publiczną) która mówi głośno, odważnie i wprost, że Tusk może planować sprowokowanie wojny z Rosją lub wprowadzenie stanu wyjątkowego lub wojennego w Polsce jest Marek Jakubiak:
I cóż... bardzo chciałbym, aby Marek Jakubiak się mylił... ale niestety sam całkowicie podzielam Jego zadnie.
Problem 4 (najpoważniejszy). Cokolwiek Tusk knuje, Polskie bezpieczeństwo międzynarodowe właśnie ponosi OGROMNE, NIEODWRACALNE STRATY. Nie ma nas na negocjacjach pokojowych w Genewie, a NIEOBECNI NIE MAJĄ RACJI i ich interes nie jest respektowany
Niektórzy politycy i publicyści mają za złe to Donaldowi Trumpowi, to Wołodymirowi Zełenskiemu, że nie zaprosili Polski do tych negocjacji, choć Polska tak naprawdę ocaliła Ukrainę wysyłając jej ponad trzysta czołgów, podobną ilość armatohaubic, gąsienicowych bojowych wozów piechoty, kołowych transporterów opancerzonych... przyjmując dwa miliony ukraińskich uchodźców... tworząc hub logistyczny na lotnisku Rzeszów-Jasionka... i montując rozmaite koalicje państw dostarczających różne rodzaje sprzętu wojskowego (samoloty, czołgi, transportery). Ale prawda jest brutalna: TAMTEJ POLSKI, KTÓRA URATOWAŁA UKRAINĘ JUŻ NIE MA. Tamta Polska jest dziś dekapitowana przez Tuska - czy to pokazowymi aresztowaniami (z nadzieją na równie pokazowe procesy) czy to wystąpieniami Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego przedstawiającymi wybranego demokratycznie głosami większości Polaków Prezydenta RP (czyli między innymi zwierzchnika sił zbrojnych) jako "wroga Polski". Ile razy od początku kadencji Donald Tusk spotkał się z Donaldem Trumpem? ZERO. A ile razy politycy z otoczenia Donalda Tuska spotkali się z Donaldem Trumpem? ZERO. A ile razy od początku obecnych kadencji Donalda Trumpa i Donalda Tuska jakikolwiek polityk obecnej koalicji rządzącej spotkał się z jakimkolwiek politykiem obecnej administracji Stanów Zjednoczonych? Wszystkie takie przypadki można policzyć na palcach jednej ręki. Kto z polskich polityków ma obecnie najlepsze stosunki z Prezydentem Stanów Zjednoczonych? Prezydent Karol Nawrocki. Jak zachowuje się rząd Tuska wobec Karola Nawrockiego? Uczcijmy to minutą ciszy... To na co my jeszcze liczymy?
Czy możemy dziwić się, że Donald Trump nie traktuje poważnie narodu, który na fotel premiera dopuścił takie połączenie żałosnego błazna, cynicznego kłamcy i niebezpiecznego psychopaty, które najlepiej ilustrują trzy poniższe obrazki.
BŁAZEN:

KŁAMCA:

PSYCHOPATA:

Straty, które ponosimy w tym momencie są nie do nadrobienia - przynajmniej do kolejnych negocjacji pokojowych. A kto nam zagwarantuje, że kolejnym krajem zaatakowanym przez Putina nie będzie Polska? Zwłaszcza, że Tusk szczując Polaków przeciw Polakom wprost ZACHĘCA DO ATAKU, bo taka okazja, kiedy Polska będzie tak podzielona i osłabiona może się już więcej nie powtórzyć. Od niuansów tego typu czy porozumienie będzie wyrażało zgodę na stacjonowanie w Polsce wojsk, czy samolotów czy tylko myśliwców, czy będą to wojska, samoloty lub tylko myśliwce "natowskie" czy "europejskie" zależy to, czy będziemy realnie chronieni przez artykuł 5 sojuszu, czy też ta ochrona będzie iluzoryczna.
Problem 5. Pięć przykazań Tuska z czasów, kiedy jest w rządzie jest najostrzejszym oskarżeniem Donalda Tuska kiedy był w opozycji
Przed czym ostrzegałem potencjalnych wyborców Tuska przed wyborami parlamentarnymi:
"Wyobraź sobie taką scenę. Do prowizorycznych zasiek podjeżdża woskowa ciężarówka którą polscy pogranicznicy przywożą schwytanych imigrantów. Zasieki zostają uniesione, imigranci przechodzą pod nimi. Jakaś kobieta krzyczy, że jej dziecko zostało po drugiej stronie. Inna zgłasza, że jej mąż gdzieś zaginął. W ciężarówce leży kobieta w zaawansowanej ciąży. Pogranicznicy niecenzuralnymi słowami poganiają kierowcę ciężarówki, aby podjechał bliżej zasiek. Chwytają ciężarną za ręce i nogi jak worek kartofli. Na twarzy jednego z imigrantów stojących po drugiej stronie zasiek rysuje się obraz przerażenia, którego mogliby pozazdrościć twórcy najlepszych dzieł czarno-białego kina niemego (trzeba przyznać, że Agnieszka Holland potrafi robić filmy). Pogranicznicy przerzucają ciężarną nad zasiekami. Jeden z nich patrzy na swoje "dzieło" z sadystycznym uśmiechem. W tym samym czasie przerzucona przez zasieki ciężarna patrzy na dłoń całą oblaną krwią wydobywającą się z jej narządów rodnych. CIĘCIE."
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1328187,przeczytaj-to-zanim-bedzie-za-pozno
Nie atakuj polskich służb i wojska?
Film "Zielona granica", który "przypadkiem" trafił na światowe festiwale i do polskich kin tuż przed wyborami 2023 roku nie tylko atakował polskie służby i wojsko, ale rozprzestrzeniał w świecie wizerunek polskich żołnierzy i pograniczników jako SADYSTYCZNYCH MORDERCÓW, którzy rzucają ciężarnymi kobietami przez płot, a spragnionym "uchodźcom" rozbijają termosy, aby ci pijąc herbatę poranili sobie przełyki odłamkami szkła.
A przecież ten film nie był pojedynczym "wybrykiem" ani "wypadkiem przy pracy" - przypomnę choćby wypowiedzi Janiny Ochojskiej i Roberta Biedronia w Parlamencie Europejskim podczas debaty 19 października 2022 nad uchwałą wzywającą do nałożenia sankcji na Polskę w momencie, kiedy udzielała ona pomocy militarnej walczącej Ukrainie i przyjmowała setki tysięcy uchodźców z Ukrainy:
Dla Łukaszenki i Putina jakiekolwiek przyzwolenie strony polskiej na nielegalne przekraczanie białorusko-polskiej granicy byłoby AKTEM KAPITULACJI POLSKI - UPOKORZENIEM JEGO WŁADZ I SŁUŻB PROWADZĄCYM DO UTRATY ZAUFANIA OBYWATELI, DESTABILIZACJI SYTUACJI W POLSCE I PRAWDOPODOBNEGO UPADKU POLSKIEGO RZĄDU LUB POSTAWIENIA GO W SYTUACJI TAK TRUDNEJ, ABY JAKAKOLWIEK POMOC UKRANINIE NIE BYŁA MOŻLIWA.
Dla ówczesnej Total[itar]nej oPOzycji (która obecnie jest totalitarną władzą) jakiekolwiek przyzwolenie strony polskiej na nielegalne przekraczanie białorusko-polskiej granicy byłoby AKTEM KAPITULACJI POLSKI - UPOKORZENIEM JEGO WŁADZ I SŁUŻB PROWADZĄCYM DO UTRATY ZAUFANIA OBYWATELI, DESTABILIZACJI SYTUACJI W POLSCE I PRAWDOPODOBNEGO UPADKU POLSKIEGO RZĄDU LUB POSTAWIENIA GO W SYTUACJI TAK TRUDNEJ, ABY PRZEJĘCIE PRZEZ NIĄ WŁADZY BYŁO FORMALNOŚCIĄ.
CZY WIDZISZ JAKĄKOLWIEK RÓŻNICĘ W GŁÓWNYCH CELACH ZAGRANICZNYCH AGRESORÓW I KIEROWANEJ WÓWCZAS PRZEZ TUSKA "POLSKIEJ" OPOZYCJI? Jeśli tak, to zmień okulary, bo w pełni świadomie cały główny cel aż do słowa "ABY" (oddzielającego główny cel od jego dalszych skutków) powieliłem metodą "Ctrl+C - Ctrl+V" (skróty klawiaturowe od "kopiuj" - "wklej").
Nie powtarzaj rosyjskiej propagandy?
Dwa zrzuty ekranu z tweetami Donalda Tuska:


Skąd Donald Tusk wziął swój "bon mot" o "politycznym złocie"? Z kanału "Poufna rozmowa" rosyjskiego komunikatora "Telegram" na którym agenci Putina z grupy hakerskiej UNC1151 publikowali maile wykradzione z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka, przefiltrowane tak, aby jak najmocniej uderzać w polski rząd i destabilizować sytuację w Polsce. Donald Tusk czerpał z tego putinowskiego źródła pełnymi garściami! ALE... UWAGA!
- Proszę sprawdzić datę drugiego z powyższych "tweetów" (tego z białym tłem): 23 lutego 2022 godz. 11:22. Kilkanaście godzin później Putin zaatakował Ukrainę.
- Od momentu ataku Putina na Ukrainę cytowanie kanału "Poufna rozmowa" grupy UNC1151 nagle się urywa. Dokładnie przez dwa miesiące ani Tusk, ani Onet, ani inni politycy PO i proplatformerskie media nie wspominają ani słowem o skrzynce mailowej Michała Dworczyka. Zapominają zupełnie, że coś takiego istnieje - zero tematów, zero cytatów... nawet "polityczne złoto" czyli ulubiony cytat Tuska zniknęło.
- Równo dwa miesiące i jeden dzień po ataku Rosji na Ukrainę, czyli 25 kwietnia 2022 Onet testowo wrzuca na swoją stronę dwa artykuły cytujące szpiegów z UNC1151 - jeden archiwalny o mailu Dominiki Ćosić, a drugi aktualny o "najnowszym wycieku".
- Ponieważ na Onet nie sypią się gromy, bo już społeczeństwo trochę ochłonęło po szoku spowodowanym rosyjską agresją, więc wszystko "wraca do normy" - Onet publikuje to, co Rosjanie wrzucą w kanał na Telegramie (a nawet chwiali się wzorową współpracą z Rosjanami - jak Boga kocham, redaktorzy Onetu pochwalili rosyjskich hakerów za to, że opublikowali materiały przefiltrowane pod kątem tematu, który przez kilka dni Onet odgrzewał), a Tusk znów czerpie z tego źródła pełnymi garściami.
W KAŻDYM KONFLIKCIE POMIĘDZY POLSKIMI WŁADZAMI A INNYMI PAŃSTWAMI ÓWCZESNA OPOZYCJA STAWAŁA PO STRONIE INNYCH PAŃSTW:
- W konflikcie z Izraelem o używanie zwrotu "Polskie obozy śmierci" i oskarżanie Polski o współudział w Holocauście - stanęła po stronie Izraela.
- We wszystkich konfliktach pomiędzy Polską a UE wzywała do nakładania sankcji na Polskę, blokowania środków, braku jakiejkolwiek współpracy z polskim rządem (nawet w kwestii pomocy dla uchodźców z Ukrainy wzywała do nieprzyznawania żadnych środków rządowi - ewentualne przekazanie ich samorządom) i uchwalania rezolucji przeciw Polsce.
- W konflikcie z Czechami dotyczącym kopalni w Turowie stanęła po stronie Czech.
- We wszystkich konfliktach ze stroną niemiecką (bez względu na to czy dotyczyły energetyki, obecnego stanu rzeki i przyszłości Odry, gazociągu Nord Stream, wysłania Patriotów na Ukrainę, czy polityki historycznej i reparacji) stawała po stronie Niemiec.
- Nawet kiedy zaatakował nas koronawirus, najpierw siała panikę że niby już mamy liczne zachorowania i zgony, tylko rząd je ukrywa, następnie PO groziła posłom ugrupowań chcących wejść w konstruktywną współpracę z rządem „Kiedy będziemy rządzili z Konfederacją, to my będziemy rządzili, a Konfederacja zajmie się Wami”, aż wreszcie zaczęła podważać wszelkie środki zaradcze (lockdown, maseczki)
- W momencie kiedy Polska, Litwa i inne kraje wschodniej flanki NATO zostały zaatakowane w cyberprzestrzeni i przestrzeni informacji / dezinformacji przez działającą w GRU grupę hakerską UNC1151 włamującą się na konta polityków i generałów oraz publikującą materiały mające zdestabilizować sytuację w tych krajach i podważyć zaufanie do nic innych państw NATO ówczesna "polska" opozycja i powiązane z nimi media były (i są nadal) JEDYNYMI OŚRODKAMI W CAŁYM SOJUSZU PÓŁNOCNOATLANTYCKIM, KTÓRE PODJĘŁY WSPÓŁPRACĘ Z AGENTAMI PUTINA.
- Konsekwentnie kiedy polską i litewską granicę szturmowały podstawione przez Putina i Łukaszenkę nieuzbrojone (lub uzbrojone tylko w kije i kamienie) grupy cywilów oszukanych przez wschodnich despotów, aby zdestabilizować sytuację w tych krajach, upokorzyć ich rządy i zmusić je do ustępstw TYLKO "POLSKA" OPOZYCJA I TYLKO "POLSKIE" MEDIA WITAŁY TE GRUPY PIZZĄ I ŚPIWORAMI JEDNOCZEŚNIE OPLUWAJĄC WŁASNYCH ŻOŁNIERZY I POGRANICZNIKÓW - wskutek tego CAŁY WYWOŁANY PRZEZ PUTINA I ŁUKASZENKĘ RUCH MIGRACYJNY ZOSTAŁ PRZEKIEROWANY TAM, GDZIE POWODOWAŁ NAJWIĘKSZĄ DESTABILIZACJĘ, CZYLI NA POLSKĄ GRANICĘ.
Jestem po stronie Ukrainy w wojnie z Rosją?
Jeśli ktokolwiek ma choćby najmniejsze wątpliwości po czyjej stronie stał rząd PiS, który Donald Tusk OBALIŁ do spółki z Władymirem Putinem (patrz punkt "Nie powtarzaj rosyjskiej propagandy?") i swoimi "przyjaciółmi" z instytucji unijnych (patrz punkt "Nie atakuj polskich służb i wojska?"), to przypomnę kilka podstawowych faktów:
„Przekazaliśmy Ukrainie ponad tysiąc sztuk różnego rodzaju sprzętu: samolotów, czołgów, transporterów czy armatohaubic. Łącznie to ok. 12 mld samej pomocy militarnej” - powiedział prezydent Andrzej Duda. „Daliśmy prawie 400 czołgów Ukrainie. W sumie, jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko różnego rodzaju pojazdy służące do walki – ciężki sprzęt, krótko mówiąc – daliśmy ponad tysiąc sztuk ciężkiego sprzętu, poczynając od czołgów T–72, PT–91 Twardy, Leopardy, poprzez transportery opancerzone różnego rodzaju i bojowe wozy piechoty, Rosomaki, armatohaubice Krab, wyrzutnie rakiet, które mieliśmy jeszcze na stanie, 10 samolotów MiG–29, 10 śmigłowców. Naprawdę dużo tego sprzętu daliśmy Ukrainie” - powiedział prezydent. Jak ocenił, łączna wartość polskiej pomocy dla Ukrainy - militarnej, humanitarnej i innej „to jest 3,3 proc. naszego produktu krajowego brutto, około 100 mld zł”. „Więc to są naprawdę potężne kwoty. 12 mld samej pomocy militarnej, więc naprawdę myśmy dużo Ukrainie dali jak na nasze możliwości” - stwierdził Duda. (...)
Od początku rosyjskiej inwazji Polska przekazała broniącej się przed Rosją Ukrainie wiele typów pojazdów i sprzętu wojskowego; polskie władze nie informowały dotąd - z pewnymi wyjątkami - o szczegółach wymiaru polskiej pomocy. Z dotychczasowych informacji przekazywanych przy różnych okazjach przez polityków czy zagraniczne ośrodki badawcze wynika, że Polska przekazała Ukrainie m.in. ponad 300 czołgów T-72 i PT-91, 14 nowocześniejszych Leopardów, a także kilkaset transporterów opancerzonych Rosomak oraz nieokreśloną liczbę poradzieckich wozów bojowych piechoty BWP-1.
Wśród polskiego wsparcia znalazło się również poradzieckie myśliwce MiG-29 i śmigłowce szturmowe Mi-24 oraz pojazdy artylerii samobieżnej - polskie moździerze Rak, armatohaubice Krab oraz poradzieckie haubice Goździk, a także wyrzutnie rakiet BM-21 Grad. Zwłaszcza polskie Kraby walczące na Ukrainie zyskały rozgłos jako skuteczny i niezawodny w walce sprzęt. Polska przekazała Ukrainie również dużo pomniejszego wsparcia - od ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych Piorun, poprzez różnego rodzaju broń ręczną i amunicję różnych kalibrów do wyposażenia indywidualnego żołnierzy - hełmów, kamizelek kuloodpornych czy zestawów medycznych.
https://defence24.pl/wojna-na-ukrainie-raport-specjalny-defence24/prezydent-powiedzial-ile-sprzetu-polska-dostarczyla-ukrainie
To wszystko Polska przekazała walczącej Ukrainie w czasach rządów PiS. W czasach rządów, które przez Tuska są tak ostro atakowane... Są atakowane? SĄ ATAKOWANE I BYŁY ATAKOWANE TAKŻE WTEDY, GDY DALSZE ISTNIENIE UKRAINY ZALEŻAŁO GŁÓWNIE OD DZIAŁAŃ RZĄDU PIS. Więc po której stronie był Donald Tusk?
Jako kontrapunkt przedstawię wypowiedź premier Ewy Kopacz z 14 września 2014 na temat ewentualnej sprzedaży broni zaatakowanej Ukrainie. Podkreślam, że jest to odpowiedź na temat ewentualnej SPRZEDAŻY broni walczącej Ukrainie - o darmowym dostarczaniu uzbrojenia nikt z rządu PO-PSL w roku 2014 nawet nie wspominał.
"Wie pan, ja jestem kobietą. Wyobrażam sobie, co ja bym zrobiła, gdyby nagle na ulicy pokazał się człowiek, który wymachuje ostrym narzędziem albo trzyma w ręku pistolet. Pierwsza moja myśl: tam, za moimi plecami jest mój dom i tam są moje dzieci. Więc wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi. A co zrobiłby jej zdaniem mężczyzna? - Pewnie pomyślałby: "nie mam nawet porządnego kija w ręku, ale jak to? Ja nie stanę i nie będę się tutaj tłukł tylko dlatego, że ktoś odważył się przyjść i grozić mojej rodzinie? I dlatego nasz kraj powinien zachowywać się wobec konfliktów zewnętrznych jak polska rozsądna kobieta. Co nie znaczy wcale, że powinniśmy dzisiaj mówić głosem odrębnym od Unii. Wręcz przeciwnie, uważam, że nie możemy być na wyścigi czynnym uczestnikiem tego konfliktu zbrojnego, ale powinniśmy, jeśli tylko tak zdecyduje nasza rodzina europejska, bezwzględnie uczestniczyć w pomocy Ukrainie."
Dodam, że do postawy PiS wobec Rosji ówczesna koalicja PO - PSL w latach 2014 - 2015 odniosła się ulotkami wyborczymi i artykułami prasowymi takimi jak te:



Czy ktoś ma coś do dodania? Jakieś pytania?
Podsumowanie wprost z "Balladyny" Juliusza Słowackiego
Czy pamiętają Państwo jak się kończy "Balladyna" Juliusza Słowackiego? Otóż opętana rządzą władzy Balladyna przed koronacją musi dokonać pewnego sądu. Przedstawiane są jej historie trzech zbrodni (morderstwa Kirkora i Aliny oraz znęcanie się nad matką przez wyrodną córkę), których sprawcy nie są znani oskarżycielom (a w przypadku znęcania się matka nie chce zdradzić imienia córki i nie wyjawia go nawet umierając na torturach), ale Balladyna wie, że każde z tych okrucieństw to jej "dorobek". W każdej z tych spraw Balladyna wydaje wyrok śmierci i po wydaniu trzeciego wyroku na siebie zostaje śmiertelnie rażona gromem z ciemnej chmury. Donalda Tuska nikt nie zmuszał do wydawania wyroku w sprawach atakowania polskich służb i wojska, powtarzania rosyjskiej propagandy i stawania wraz z Rosją i UE przeciw Ukrainie i ratującej ją Polsce. A jednak Donald Tusk zrobił to. I aż dziw bierze, że go od razu Bóg nie poraził piorunem. Jeszcze bardziej dziwi to, że nic jeszcze nie trafiło wyborców Tuska, którzy patrzą na to wszystko i udają, że nic nie widzą. A może rzeczywiście nic nie widzą? Może nie tylko polskie państwo jest jak kura z obciętą głową, która niby jeszcze biega, ale już nic nie widzi i o niczym nie decyduje, tylko ogromna część społeczeństwa to takie "kury", którym obcięto nie tylko mózgi, ale i sumienia... a nawet instynkt samozachowawczy?
Inne tematy w dziale Polityka