estamos estamos
3125
BLOG

Kto raz został członkiem Unii Wolności, temu na zawsze zostaje "majestat"

estamos estamos Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 76

Prezydent Duda miał casus paskudeus polegający na tym, że krótko, bo krótko, ale otarł się o UW. Przewodniczącymi tej partii, w czasie kiedy do niej należał Andrzej Duda, byli Bronisław Geremek a potem Władysław Frasyniuk. W owym czasie każdy interesujący się polityką ( i to bardzo pobieżnie) doskonale się orientował who is who. Znaliśmy już wtedy dość prosty podział. Z jednej strony zarozumiałe bęcwalstwo uzurpujące sobie bycie elitą a z drugiej skołowany naród dziwiący się, że tak szybko z wielu opozycjonistów antykomunistycznych wyrosły osobistości gotowe pęknąć z pychy , ale i częściowo także akceptujący swoją rolę głupa, którego tylko światłe osobistości z Unii Wolności są w stanie uwolnić od nieznośnego brzemienia polskości  i wychować na Europejczyków. Ta część narodu - ambicjonerów do bycia Europejczykami napędzała i dalej napędza poparcie internacjonałom różnych politycznych poczwar. Dziś głównie PO i Nowoczesnej.pl

Powstawały też wtedy jakieś twory polityczne o patriotycznym charakterze, ale były dość łatwo pacyfikowane poprzez ośmieszanie. Było to o tyle łatwe, że powstałe łże - elity zblatowane z komunistami posiadały cały arsenał środków masowego ogłupiania. I w tym to czasie, kiedy to światłość była już wiele lat oddzielona od ciemności, obecny prezydent Andrzej Duda spółkował z europejską światłością dla tubylców - Unią Wolności. Unia sczezła pod destruktywną ręką Władysława Frasyniuka a ambicjonerzy rozpierzchli się do innych bytów politycznych, głównie do Platformy Obywatelskiej, ale i do PiS też kilku się przykleiło. Ludzie ci systematycznie odklejali się od politycznie niepoprawnej partii mającej też opinię zbiorowiska ludzi słabo wykształconych, ciemnych, kłótliwych       i mających się lada moment rozpaść na szereg nic nie znaczących kanap. Na marginesie dodam, że mając środki propagandowe można było profesora prawa i doktora prawa, czyli braci Kaczyńskich, przedstawić jako mniej wykształconych od Władysława Frasyniuka, który jakieś technikum samochodowe skończył, albo i nie i wielu w to wierzyło i wierzy nadal.

Pan prezydent wytrwał w PiS-ie i nie dał drapa jak wielu wcześniejszych członków Unii ( zwanej też mumią z racji dużej ilości bardzo zasuszonych staruszków, należących do niej). To trzeba mu oddać jako hart ducha. I tak to znalazł się na fali wznoszącej. Choć prezydenturę zawdzięcza Jarosławowi Kaczyńskiemu, to okazał się świetnym fighterem - kandydatem i pewnie inny by nie wygrał. Sumując powinien być wdzięczny prezesowi, ale też PiS zawdzięcza Dudzie zarówno wygraną prezydenturę jak i pewnie wybory parlamentarne, choć to jest trudne do ustalenia.

Mamy jednak znów pecha. Prezydent zaczyna się zachowywać po unijno - wolnościowemu. Już się wydawało, że najważniejszy bastion zachowania komunistycznego status quo zostanie kijem rozgoniony a tu veto. Filozofowanie prezydenta, że tak być nie może bo coś tam......to wyraźny zew krwi. Kto raz był w Unii Wolności za tym przykry swąd będzie się ciągnął  do końca życia.

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka