estamos estamos
1959
BLOG

Ł. Warzecha złowieszczy - czy słusznie

estamos estamos Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 109

W tygodniku "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha przedstawił apokaliptyczną wizję rządów Zandberga, Biedronia i resztówki po PO o nazwie Nowa Platforma. Ma to nastąpić po trzech kadencjach rządów PiS. W czasie tych kadencji państwo dostosowywane pod rządy jednej partii obrzydnie na tyle obywatelom, że zapałają sympatią do moralnej zgnilizny i zafundują sobie eutanazję, aborcję, pedalskie "małżeństwa" oraz wszelkie plagi niesione przez znany nam "postęp", którego "przeszłości ślad dłoń zmiata".

Czy Warzecha ma rację? Częściowo tak. Niewątpliwie PiS  nie będzie rządził wiecznie. Jeśli jest tendencja w tej partii do dostosowywania prawa i zwyczaju politycznego pod określony cel jakim jest dobro PiS-u a nie Polski ( co na razie trudno jednoznacznie stwierdzić) to wcale nie znaczy, że alternatywą dla rządów PiS-u jest najbardziej obrzydliwe lewactwo. Lewacki rynsztok. Pan Łukasz zapomniał, że po pierwsze PiS jest ugrupowaniem lewicowym w sensie redystrybucji dochodu narodowego. Jest za to krytykowany przez ugrupowania prawicowe w tym względzie a również prawicowe w poglądach ideowych. Można wskazać na Kukiz'15 a przecież nie na tym koniec. Jest i "Wolność" JK Mikke i szereg innych małych, póki co, partyjek, które mogą rosnąć w miarę zużywania się PiS-u. I rosnąć będą. Przyczyna jest prosta - elektorat.

Uważam, że Polacy definitywnie odrzucili  wszystko to co najlepiej nazwać zgnilizną moralną. Szczególnie pokolenie młode. Choć i starzejąca się już generacja Polaków też nie była nastawiona na taki wybór. Pamiętamy zwycięstwo SLD i wybór Kwaśniewskiego. Na tej podstawie wielu twierdziło i dalej twierdzi, że mamy elektorat w dużym procencie lewicowy. Nic bardziej mylnego. Polacy głosujący na SLD i Kwaśniewskiego dobrze wyczuwali, co to za ziółka są pod szyldem różnych AWS-ów z Krzaklewskim i Buzkiem na czele nie mówiąc już o Wałęsie i Tusku oraz całej ferajnie z Unii Wolności.  Dziś po latach widzimy wszyscy, że mieliśmy malutki wybór między dżumą a cholerą. SLD dla wielu wtedy było bardziej wiarygodne, bo jak uparcie twierdzili  wyborcy tego ugrupowania  - SLD potrafi rządzić. Taki to był argument. SLD kojarzyło się z PZPR i czasami komuny, kiedy to biednie bo biednie, ale żadnych lewackich nowinek z zachodu nie było a wręcz były tępione. Wyborca podskórnie czuł, że te wszelkie Kuronie, Michniki, Żakowskie to jakieś smrodliwe cuchy nam tu proponują. Wielu jednak dało się nabrać michnikowszczyźnie, przedstawiającej siebie jako postępową opcje, która nie ma alternatywy we wprowadzaniu nas podludzi pod opiekuńcze skrzydła nadludzi z zachodu Europy.

Dzisiaj elektorat młodszy nie jest już zachwycony Zachodem. Większość miała okazję odwiedzić, często popracować i ze zdziwieniem szybko zauważyła, że to tacy sami ludzie jak my. Nabożna cześć do Zachodu wyparowała. Widzimy jak żałośnie wygląda dziś Schetyna, który ciągle tą cześć musi zachowywać. Elektorat PO trwa jeszcze przy tych, pożałowania godnych Polakach, tylko siłą inercji. Ale powoli się kruszy. Ile można się wstydzić?

Tak Panie Łukaszu. PiS nie będzie rządził wiecznie ale zgnilizna moralna NIGDY już tu rządzić nie będzie. Jest alternatywa i to znacznie lepsza od PiS-u.    

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka