estamos estamos
2748
BLOG

Podróbki z Lidla. Podróbki z Wólki Kosowskiej

estamos estamos Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Dzisiaj "Panorama" poinformowała, jak i powtórzono w "Wiadomościach"  o akcji służb granicznych w Wólce Kosowskiej, gdzie zaopatruje się w ( głównie ) odzież handlowa drobnica. Małe sklepy i bazary. Aresztowano Ormian, Ukraińców, Wietnamczyków w liczbie kilkudziesięciu. Jak podano, trzeba było ich łapać, bo uciekali. Jaja jak dwa hełmy. Już widzę uciekającą Hannę Gronkiewicz - Waltz  albo spadkobierców Jana Kulczyka czy innych tego typu, uciekających przed wymiarem sprawiedliwości i topiących się w rzece po desperackim skoku do zimnej wody. Podaję ten przykład jako, że miał miejsce niedawno tuż, tuż, gdzie mnie los rzucił. A do wody rzucił się wiejski przygłup skazany za trzy czy cztery sztuki uprawianych konopi indyjskich. Utopił się biedak, ale widać wolał to, niż cwelowanie w czasie rocznej odsiadki.

Wszyscy z Państwa, którzy mieli okazję porównać produkty o tej samej nazwie sprzedawane w Niemczech i sprzedawane w Polsce , dotyczy to głównie proszków do prania, bo te podlegają natychmiastowej weryfikacji, zauważyli, że jakość tych na rynek niemiecki i tych na rynek polski dzieli przepaść. Podróbki? Ależ oczywiście. Ale z pełną aprobatą zarówno sprzedawcy ( tu sieci handlowych ) jak i właściciela nazwy. Kto to produkuje na rynek mniej wartościowych Polaków wie tylko teoretyczny producent. Ale, że akceptują to polskie, dzisiaj patriotyczne, władze? Akceptują. A nawet pomagają usunąć konkurencję. Fałszować to może bezkarnie nadczłowiek niemiecki. Wara jednak podludziom z Europy wschodniej i tym z Azji. No a patriotyczny rząd pomaga. Poszczuł na tych co wg przysłowia " co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie " są smrodami. 

Dzisiaj dobrej jakości produkty firm zachodnich kupuje się od handlujących na targowiskach produktami z małego importu indywidualnych handlowców. Są to często  już też produkty z jednym dniem do końca ważności a mimo to znacznie lepsze od tych w sieciach handlowych typu Lidl z roczną nawet ważnością. 

Kupiliśmy, ponad dwadzieścia lat temu, plastikowe krzesła ogrodowe. Produkcji włoskiej. Importerem była jakaś mała polska firma. Kilka lat później kupiliśmy w sieci handlowej ( nie pamiętam której )  cztery dodatkowe. Te z małego importu ciągle całe i można używać ( choć nie używamy bo gusta się poprawiły ) a po tych kupionych później w zachodniej sieci handlowej już śladu nie ma. Rozpadły się od słońca i poszły do utylizacji. 

Przez ponad dwadzieścia lat sprzyjano rozwojowi wielkich sieci handlowych dusząc polski mały biznes. I praktycznie uduszono. Jakieś resztówki jeszcze istnieją. W wielkich galeriach handlowych sprzedaje się Polakom "blichtr zachodu" o jakości pomniejszonej dla niewolników. Same fałszywki. Wszystko gorszej jakości. Ale to legalne i z przyzwoleniem rządzących. Na razie usuwa się konkurencję w fałszowaniu w Wólce Kosowskiej. Kto następny? Pewnie ci co proszek do prania przywożą z Niemiec i sprzedają na targowiskach. Po całkowitym zaduszeniu małego biznesu fałszerze z sieci handlowych nie będą się musieli obawiać porównań jakości produktów jakie przedstawiłem. Mieszkańcy Korei Północnej też nie mają możliwości porównywania.   


estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka