estamos estamos
164
BLOG

Pomnik katyński zostaje - sukces rządu PiS

estamos estamos Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Burmistrz Jersey City Fulop, Amerykanin żydowskiego pochodzenia zaistniał jako pryncypialny i czujny bojownik z antysemityzmem. Przypuścił wściekły atak na marszałka senatu Karczewskiego oskarżając go o zbrodnie za którą Karczewski powinien umrzeć nie tylko ciałem ale i duszą - zbrodnie antysemityzmu i chęci pisania historii od nowa. Fulop, postać nikomu nie znana stał się, tym samym, znany w Polsce o ile nawet nie z nazwiska, dla osób niezbyt zainteresowanych polityką, to znany jako Żyd atakujący jednego z głównych polityków Polskich i pragnący usunąć pomnik katyński. Atak Fulopa, całkowicie niezrozumiały dla większości Polaków, wpisywał  się w uprawianą politykę amerykańskich środowisk żydowskich przyprawiania nam odrażającej gęby morderców. Pomnik katyński stojący w miejscu licznie odwiedzanym i bardzo wymowny, kłóci się z tym planem. Fulop Żyd szczery, chciał prawdopodobnie, też po swojemu, dokopać nam Polakom w ramach przygotowywanego skoku na olbrzymią kasę, o którą środowiska holokaust biznes wkrótce wystąpią do Polski z poparciem naszego sojusznika - USA.

Ale  od czego mamy nasze waleczne służby dyplomatyczne, prowadzone dziś przez niemniej walecznego ministra Czaputowicza, któremu waleczność bije wprost z oblicza (rym niezamierzony). Były interwencje konsula Golubiewskiego. Sprawę postawiono tak, jak postawiona być powinna. Non possumus! A jeśli possumus to bodaj wojnę wypowiemy mieście Jersey City i kamień na kamieniu z magistratu nie zostawimy. O tyle łatwe, bo tam z kamieni nie budują. Burmistrz Fulop ogon podwinął i ustąpił. Sukces odtrąbiono w mediach publicznych w Polsce i w świadomości wielu zostało, że z rządem PiS nie przelewki. Nie ulegnie nawet Amerykanom i twardy jest jak ta opoka, na której można polegać jak na Zawiszy. Pomnik, co prawda będzie przesunięty o 60 metrów, na zasadzie "siedź w kącie znajdą cię" najprawdopodobniej, ale jest zapewnienie, że w powietrze nie zostanie wysadzony.

A akt 447 to przecież nas nie dotyczy, bo tam Polska nie jest wymieniona. Na tym tle zrozumiałym jest, że nasze waleczne służby dyplomatyczne a wcześniej rząd i prezydent nie miały powodu walczyć tak, jak o pomnik katyński. A zresztą co tam 300 mld$. Przyjdzie pora będziemy płacić. Przyjaciel Jonny Daniels obiecał, że na raty będzie można, co brzmi bardzo przyjacielsko. To po co  rząd i prezydent mieli walczyć? Znaleźli się, co prawda, jacyś pomyleńcy wśród Polonii amerykańskiej i próbowali się awanturować, ale nasze waleczne służby dyplomatyczne wyparły się narwańców i sytuację uspokoiły. Nie dotycząca Polski ustawa, tym samym, przeszła gładko przez senat USA, izbę reprezentantów i podpis prezydenta. 


estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka