estamos estamos
1775
BLOG

PiS. Zastał Polskę rozkradaną a zostawi zaplątaną

estamos estamos PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 114

Rządy PiS, pod premierowaniem Beaty Szydło, dawały nikłe nadzieje na reformy państwa. Bardzo nikłe. Nie działo się to dzięki jakimś szczególnym zaletom pani premier, tylko byli w rządzie ministrowie ( nieliczni ), którzy mieli w głowach to, co nazywane jest chłopskim rozumem i odważali się swoje pomysły wprowadzać w czyn. Przykładem jest były minister środowiska Jan Szyszko oraz Antoni Macierewicz. Rząd PiS, jako nie po europejskiej linii partyjnej, atakowany był za to, że śmie oddychać. Uderzano w niepoprawnych politycznie ministrów. Minister Szyszko, chyba jedyny minister od trzydziestu lat, znający się na środowisku zaatakowany został z furią, że chce wyciąć Puszcze Białowieską a potem oczywiście następne. Wcześniej przypuszczano wściekły atak za to, że przeforsował ustawę, przywracającą właścicielowi terenu nieco prawa na tym terenie. Minister obrony Macierewicz atakowany był głównie za Misiewicza i za to, że żyje        a również za zerwanie kontraktu na zakup francuskich nielotów nazwanych dla zmyłki helikopterami. Była jeszcze tam w rządzie minister Streżyńska, też dość bystra na tle wielu gamoni potrafiących jedynie odpowiednio lizać tam, gdzie lizanie pozwala zachować stołek. 

Na przełomie 2017 i 2018 roku rządzące PiS przywróciło czystość programową partii, którą można sprecyzować jako: Etatyzm, trwanie u władzy dla samego trwania, niewychylanie się i maksymalne bujanie elektoratu słowami o sukcesie, reformach, zagrożeniu "Targowicą" i Tuskiem na białym Giertychu, jak i zagrożeniem ze strony Mefistofelesa Timmermansa oraz Belzebuba Guya. Pijanego Junkiera nie wymienię, bo diabły w wódce to reguła o czym pisze nasz Wieszcz.

I tak to od roku widujemy premiera M.Morawieckiego w pozach tryumfu nad światem, który mijamy z przyspieszeniem godnym Ferrari i odnoszonymi wszędzie sukcesami, łącznie z tymi gdzie rząd w pozycji "Hołdu ruskiego" na brzuchu błaga o litość i obiecuje solennie, że już więcej nie ośmieli się nawet oczu podnieść na one wspaniałości. Dla zohydzenia słowa "dobry", ciągle  zmianę ferajny z podwórka na ferajnę z piwnicznej izby, zwie się "dobrą zmianą". Słowo idzie zohydzić. Liberalizm gospodarczy, prawie jedyny sposób na rozwój i lepsze życie dla wszystkich, został zohydzony przez nazywanie liberalizmem zakazów dla większości i pełnej wolności dla nielicznych, łącznie z wolnością od wszelkich ustaw prawnych, łącznie z kryminalnymi ( przykład Peter Fogel ).

Rząd PiS chwali się wpływami do budżetu. Chwali się wzrostem PKB. Chwali się mniejszym deficytem budżetowym nazywanym tylko dla wyjątkowo durnego elektoratu "nadwyżką" budżetową. Równocześnie puszczane są sygnały o nieuniknionych podwyżkach za elektryczność. Dobry rząd - podwyżek nie będzie. To przekaz ostatni. Nie będzie? Dla przemysłu też nie będzie? Będą, będą. To wynika z podpisywanych przez wszystkie niewolnicze gubernatorstwa 3RP traktatów. Podpisywano, bo to dawało możliwość trwania u władzy bez ataków z zewnątrz i spokojnej konsumpcji owoców władzy. Ponoć minister Szyszko właśnie za to wyleciał z rządu, że potrafił stanąć w obronie Polski i rzucał faktami odnośnie kolosalnego ograniczenia emisji CO2 przez Polskę od czasów porozumienia z Kioto a również podnosił sprawę  zalesienia krajów jako argument na większe przydziały do emisji CO2. 

Pomijam już sam problem wpływu człowieka na ocieplenie klimatu. Pamiętamy dziurę ozonową? Co z nią? Ano co - teraz inna mądrość etapu. Większy szmal. Już idą sygnały, że poprzez ocieplenie dojdzie do epoki lodowcowej. Hoolywood  już lata temu to przewidział. Co więcej trzeba aby istotom urobionym już na polit - poprawności zmienić w sekundę myślenie. Celebryta na scenie przeczyta karteczkę i wygłosi bez zmrużenia oka " ludzie!!!!! musimy walczyć z globalnym ochłodzeniem". " Rok 1984" Orwella się kłania.

Wracając do PiS. Przyrost PKB to efekt "inwestycji" publicznych. Fontanny na rynkach miast są wymownym przykładem. Również zimne "termy". I podobne. Dadzą nam dobrobyt. Dociśnięcie podatkowej śruby w prawie, które było stanowione aby mieć bat na każdego kto podskoczy da większe wpływy do budżetu. Chwilowo. Za rok dwa nastąpi zjazd. Sygnały o podatku "solidarnościowym" wys 75% powstrzymają przed inwestycjami nawet najbardziej energicznych i ryzykantów pośród przedsiębiorców. Polskich przedsiębiorców. Zachodnich montowni to nie dotyczy.  Na tle dokręconej śruby podatkowej deficyt 30 mld złoty w roku 2018 pokazuje, że kolejne deficyty będą szybko rosły. Jeszcze kwoty za emisje CO2 jako parapodatek troszkę może spowolnić deficyt budżetowy ale tylko do czasu, aż Polskie elektrownie będą zmuszone kupować zezwolenia na emisję poza Polską. 

Fajny ten reformator M. Morawiecki. Nie zapominajmy jednak o naczelniku państwa. Ten to potrafi udawać mądrego patriotę.

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka