Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz w rozmowie z radiem Deutschlandfunk stwierdził:
"to, co rozgrywa się w Polsce, ma charakter zamachu stanu i jest dramatyczne".
Nazwał też polski rząd "prawicowymi populistami", dodając, że w europarlamencie odbędzie się debata na temat wydarzeń w Polsce.
W lipcu 2015 mówił:
Główne i ważne sprawy europejskie nie mogą być dłużej rozwiązywane przez rządy narodowe. Potrzebujemy wspólnotowych instytucji. W którymś momencie będziemy potrzebować rządu europejskiego.
a dwa miesiące później:
Potrzebujemy ducha europejskiej wspólnoty. I w razie konieczności, to musi być siłą narzucone.Nie może być tak – i ja należę do tych ludzi, którzy tak mówią – jesteśmy w XXI wieku, jesteśmy w XXI wieku globalizacji, aby globalne problemy rozwiązywać nacjonalizmem. W pewnym momencie trzeba walczyć i trzeba powiedzieć: w razie konieczności, także walką przeciwko innym, postawimy na swoim.
Schultz jako prostak i cham jest wykorzystywany przez gremia decyzyjne do oznajmiania nam jakie są rzeczywiste zamiary projektu pt. Unia Europejska.
"... ,postawimy na swoim" - oznacza, że ten cały eurokołchoz nie jest "nasz" tylko jakichś "swoich".
Ciekawe kim są ci "swoi".Proszę się obudzić bo zaniedługo będzie za późno.
Uzupełnienie notki.
Szef MSZ Luksemburga Jean Asselborn powiedział telewizji ZDF:
- Musimy przeciwdziałać, wskazując na zasady, ale - jeśli będzie to konieczne - także za pomocą działań,
- Musimy mieszać się w Europie, gdy chodzi o prawa podstawowe, o wolność mediów, jeśli są one zagrożone.
Czyżby ustawa o bratniej pomocy będzie wykorzystywana?
Ciekawostka - tag eurokołchoz nie jest przyjmowany.
Inne tematy w dziale Polityka