(...)
Traktowałem PiS jako przejściowy, ale konieczny epizod w dochodzeniu do normalności. Dlaczego konieczny? – bo jedynie ta partia miała potencjał, aby zacząć zmiany, by odsunąć od władzy ekspozytury obcych mocodawców i zwyczajnych złodziei – PO, PSL czy Nowoczesną. Jakby ktoś się burzył na „ekspozytury” to przecież sam minister od spraw wewnętrznych stwierdził, że Polska to państwo teoretyczne, a on z uwagi na swój urząd zapewne był wiedział co mówił.
(...)
I na koniec – mam obawę, która może pozornie być nielogiczna, że radykalna zmiana narracji żydowskiej, czyli w miejsce dzisiejszych oskarżeń i oszczerstw usłyszymy głosy „wybielające” Polaków, będzie oznaczać przyklepanie ich interesów do których my dołożymy.
Całość tu