piko piko
133
BLOG

Wiosenne rozważania przy pieleniu

piko piko Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Przyroda nie ociąga się z rozkwitem, rośnięciem i rozmnażaniem. Wszystko pnie się ku górze z zadziwiającą siłą i prędkością.

Siedzę na ciepłej ścieżce i wydłubuję zielsko, które wrosło pomiędzy granitowe kostki. Wystarczy rok, dwa przerwy w czyszczeniu i ścieżka zaczyna znikać pod warstwą zieloności. Można nie dłubać nożem czy gracą, wystarczy spryskać roundupem, ale to syf którego nie stosuję.  Podziwiam siłę traw, perzu, mchów i innego ziela –  potrafią rozsadzić twarde konstrukcje. Wytwory naszej  współczesnej cywilizacji pozostawione same sobie nie mają szans z przyrodą. Tylko kwestią czasu jest kiedy się rozpadną.

I tak siedząc w słońcu i dłubiąc w granitowej kostce zaczęły nasuwać  mi się różne refleksje, nie tylko związane z pracami ogrodowymi.  Powyższy przypadek można porównać do sytuacji, gdy lekceważymy na pozór drobnego przeciwnika.

Albo weźmy takie zwykłe pielenie ogrodu. Co się najlepiej i najszybciej rozwija? Wiadomo – chwasty. Bez reakcji, czyli żmudnej pracy ogrodnika, staną się dominującą uprawą i szlag trafi to, co chcieliśmy wyhodować. To jak w życiu – brak reakcji na głupotę, na brak zasad, chamstwo spowoduje że staną się one dominujące i z czasem będą normą.


Reszta przemyśleń i zdjęcia tutaj

piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości