Pinkpanther II Pinkpanther II
1616
BLOG

Antypolonizm w sekowaniu pamięci o VL Warschau odbija się czkawką nowotworową

Pinkpanther II Pinkpanther II Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

Dla tych, którzy nie mają czasu albo nie są zainteresowani w takim stopniu, żeby sporo czytać, chciałbym zaznaczyć kilka newralgicznych wątków dotyczących KL Warschau - może to skłoni do głębszego zainteresowania się tematem:

1. Zespół lagrów nazywany KL Warschau był obozem natychmiastowej zagłady (Vernichtungslager), co jest ujęte na niemieckich mapach z czasów wojny (jedna z nich bodajże znajduje się w książce pani Trzcińskiej. Lagry te umiejscowione były w lewobrzeżnej Warszawie, na zachód od getta, w okolicach dzisiejszego Dworca Zachodniego.

2. KL Warschau był obozem tylko dla Polaków, choć podobno zginął tam też mały odsetek innych narodowości. Był elementem "ostatecznego rozwiązania kwestii warszawskiej"(plan Pabsta), a nie obozem dla 20 tys. polskich robotników sprzątających w getcie - jak kłamał swego czasu IPN. Tymczasem można przeczytać w innych źródłach, że było dokładnie odwrotnie tzn. osoby żydowskiego pochodzenia były przez Niemców wykorzystywane do sprzątania po mordowaniu Polaków.

3. W tunelu przy Dworcu Zachodnim była komora gazowa, której pozostałości kazał zdemontować Andrzej Przewoźnik (tak jak Lech Kaczyński pod naciskiem rabinów nakazał wstrzymanie ekshumacji w Jedwabnem, gdy znaleziono w grobach niemieckie łuski, a ilość szkieletów ludzkich znacząco odbiegała w dół od oficjalnie podawanej), i które się zdematerializowały.

4. Wieloletnie walki o budowę pomnika ofiar KL Warschau pomiędzy władzami Warszawy a komitetem utworzonych przez panią Marię Trzcińską (członka Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce) dotyczyły umiejscowienia pomnika. Władze Warszawy dążyły do tego, żeby pomnik powstał na terenie warszawskiego getta, tak aby 'utopić' cierpienia i zagładę Polaków w cierpieniach i zagładzie Żydów i utrzymać żydowski monopol na status jedynej prawdziwej ofiary wojny (młodzi Polacy oraz zagraniczni turyści odwiedzający teren dawnego getta, jeśli w ogóle zauważyliby tam pomnik ofiar KL Warschau, uznaliby go za jakiś element odpryskowy żydowskiego cierpienia). Komitet się na to nie zgadzał i chciał pomnika w okolicach Dworca Zachodniego.

5. Po wojnie na terenie KL Warschau sowieci urządzili obóz dla polskiego Podziemia, co także może tłumaczyć niechęć władz PRL do ujawniania wcześniejszej niemieckiej "działalności" w tym miejscu.

6. Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy obiecał wybudowanie pomnika, ale nic takiego się nie stało, także wtedy, gdy został Prezydentem Polski.

7. Andrzej Przewoźnik odniósł się do szacunków liczby ofiar KL Warschau podanych przez panią Trzcińską (200 tys.) w ten sposób, że uznał je za niewiarygodne ponieważ ... nie było "obozowych rejestrów z danymi personalnymi mordowanych osób". Niestety brak takich rejestrów w pozostałych obozach koncentracyjnych w Polsce nie powodował analogicznego kwestionowania liczby ofiar np. Majdanka, Oświęcimia,... Może były szef ROPWiM ma wiedzę o obozach zagłady, w których ludziom mordowanym po kilkudziesięciu godzinach zakładano teczki osobowe.

Na koniec taka aktualna obserwacja: jak wyglądałyby kłamstwa o "polskich obozach koncentracyjnych",rozpowszechniane w zachodnich mediach, i przeróżne paszkwile książkowe o Polakach współodpowiedzialnych, współsprawcach holokaustu, jak wyglądałyby "Nasze matki, nasi ojcowie", gdyby ujawniono i nadano należny rozgłos KL Warschau? Czy wtedy co niektórzy zidiociali Polacy wyleczyliby się z podstępnie zaaplikowanego im poczucia winy względem żydów i czy za granicami kraju inspirowana moda na polish jokes trochę by osłabła, zamieniając się w dozę szacunku?"

Jest niemało materiałów dotyczących obozu koncentracyjnego w stolicy, a jednak wiedza nasza o tragicznych losach Polaków jest ciągle niepełna i nieznana. Przypomnijmy, iż sędzia Maria Trzcińska (1931 - 2011) szacuje, że w KL Warschau zginęło 200 tysięcy Polaków. Ta odważna i skromna kobieta wydała w 2002r. książkę pt. "Obóz zagłady w centrum Warszawy. KL - Warschau",w której przedstawiła liczne dokumenty i relacje świadków. Obszerne fragmenty tej unikatowej książki znajdzie czytelnik w portalu KL Warschau - zapomniany obóz..., link:  http://www.info-pc.home.pl/Whatfor/baza/kl_warschau.htm

Jest tu też w części V zamieszczony wywiad z Marią Trzcińską przeprowadzony przez redaktorkę "Naszego Dziennika". W wywiadzie tym pani sędzia dzieli się swymi uwagami na temat osób i instytucji, które przeszkadzały /-ją w budowie pomnika ofiar KL Warschau.

Jej determinacji i odwadze zawdzięczamy, że ofiary Konzentrationslager Warschau nie zostaną zapomniane. W pierwszą rocznicę jej śmierci pisała prof. Mira Creech - Modelska z Chicago:

"Była dla mnie śp. Maria Trzcińska symbolem wielkich i nieugiętych Polek, takich jak dziewczyny z AK i innych organizacji okresu wojny. Należała do generacji, która o Polsce mówiła Najświętsza Rzeczpospolita. Ta szczuplutka i malutka kobieta była gigantyczna duchem..."


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka