Piotr Wołejko Piotr Wołejko
110
BLOG

Ukraińska przesada

Piotr Wołejko Piotr Wołejko Polityka Obserwuj notkę 19

Dantejskie sceny w ukraińskiej Radzie Najwyższej towarzyszyły ratyfikacji umowy przedłużającej stacjonowanie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie do 2042 roku (z opcją na kolejne pięć lat). Na sali obrad scenariusz niczym z azjatyckich parlamentów, coś potocznie zwanego wolną amerykanką. W Kijowie spotkali się demonstranci wspierający rząd i prezydenta (a więc także umowę z Rosją) oraz ci popierający opozycję (sprzeciwiający się przedłużeniu stacjonowania floty na Krymie).

Flota za tańszy gaz

grafikaW zamian za prolongatę korzystania ze strategicznie ważnego portu Rosjanie zgodzili się obniżyć Ukrainie cenę za sprzedawany jej gaz. Dzięki temu ukraiński budżet, znajdujący się w opłakanym stanie, zyska niezbędną kroplówkę, a rządzący Ukrainą zyskają pewne atuty w negocjacjach z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Niższe ceny rozliczanego w dolarach amerykańskich gazu ziemnego to dla Ukrainy prawdziwe wybawienie z krótkoterminowych kłopotów finansowych. W sytuacji, gdy kolejna większość rządowa nie zamierza przeprowadzić żadnych istotnych reform, niższe ceny kluczowego surowca pozwalają przetrzymać jakiś czas bez bolesnych cięć, których nikt nie chce. Ani władza, ani społeczeństwo nie dojrzały jeszcze do prawdziwych zmian.

W związku z ukraińsko-rosyjskim porozumieniem  pojawił się w Polsce szereg komentarzy w iście alarmistycznym tonie: Ukraina przestała być suwerenna, tracimy Ukrainę, Rosja przejmuje Ukrainę etc. Przy okazji dało się także usłyszeć oskarżenia skierowane w stronę polskiego rządu, który rzekomo sprzedaje Ukrainę na ołtarzu poprawy stosunków z Rosją. Choć wszystko składa się w piękny obraz, warto uporządkować sytuację i powiedzieć, co się dzieje: Ukraina potrzebowała gotówki - dzięki obniżce ceny gazu zaoszczędzi sporo pieniędzy. Rosji zależało na przedłużeniu stacjonowania jej floty w Sewastopolu. Obie strony miały więc coś, na czym im zależało. I po prostu się dogadały. Pragmatyczny deal.

Przedłużenie stacjonowania Floty Czarnomorskiej na Krymie to strategiczny sukces Rosji. Jeśli chce odgrywać istotną rolę w basenie Morza Czarnego, musi utrzymywać silną flotę i posiadać rozbudowaną bazę. Moskwa wykorzystała z jednej strony słabość Ukrainy (trudna sytuacja finansowa), a z drugiej sprzyjające okoliczności polityczne (nowi prezydent i rząd o nastawieniu raczej prorosyjskim), ale ustępstwo Ukrainy nie jest równoznaczne z jej całkowitą kapitulacją i rezygnacją z suwerenności. Ukraina nie stała się dzisiaj rosyjskim gubernatorstwem.

(...)

Czytaj dalszą część komentarza

Piotr Wołejko

 

PS. Dyskusja toczy się na głównym blogu oraz za pośrednictwem Dyplomacji na Facebooku.

grafika: nrcu.gov.ua

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka