Piotr Stróż Piotr Stróż
575
BLOG

Premier Tusk prawdzie się nie kłania. „Wygrać prawdę”.

Piotr Stróż Piotr Stróż Polityka Obserwuj notkę 6

 

fot. PAP/Grzegorz Jakubowski   polska.newsweek.pl/manifestacje-w-warszawie-relacja-,artykuly,270350,1.html

 Generał Koziej na Twitterze poinformował, że widział kogoś z długim nosem

"I to dużego. Ale z tym nosem to ryzyko. Bo widziałem dziś na demonstracji związkowej kogoś z długim nosem."

twitter.com/SKoziej/status/378928320291041280

Pseudologia http://pl.wikipedia.org/wiki/Pseudologia


Donald, - baloniarz. fot: stado baranów
http://stadobaranow.salon24.pl/534016,donald-tusk-na-placu-zamkowym-w-warszawie


Premier Tusk prawdzie się nie kłania. „Wygrać prawdę”.

 

Sporo ostatnio się mówi o prawdzie. Tu i tam. Moja ulubiona Gazeta [Wyborcza] cytuje słowa znanego już szerzej czytelnikom i telewidzom, dzięki księdzu Lemańskiemu, Arcybiskupa.

„- Słowo i obraz medialny powinny być narzędziami prawdy - podkreślił abp Henryk Hoser. Z okazji jutrzejszego Dnia Środków Społecznego Przekazu biskup warszawsko-praski modlił się w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana za dziennikarzy i ludzi pracujących w mediach. …”  - gazeta.pl

 

"Prawda to jest również pytanie o wolność, bo prawda wyzwala. Kłamstwo zniewala nas łączy z kłamcą i powoduje, że jesteśmy wyrobnikami kłamstwa. To też jest ważne pytanie zawodowe, które powinniśmy sobie stawiać: komu służymy, w jakim celu, co nam każą robić."  www.radiomaryja.pl/informacje/slowo-czy-obraz-powinny-byc-narzedziem-prawdy/

RadioMaryja.pl  przypomina też Orędzie Papieża Benedykta XVI na 47. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, w którym też o prawdzie co nieco znajdziemy.

 

Donald Tusk ma jednak odmienne przekonanie w tym temacie, jak się wydaje. Prawdę raczy traktować raczej instrumentalnie. To ona ma mi służyć, a nie ja do niej mam dochodzić. Tak więc nie tylko księżom, czy biskupom,

„Był już w historii człowiek, który się kulom nie kłaniał. Teraz mamy takiego, który przed księdzem nie będzie klękał. Tak przynajmniej zadeklarował ostatnio na kongresie PO Tusk.

http://www.gazeta-dobryznak.pl/index.php?art=1032

ale i prawdzie dzielny nasz bohater pokłonów oddawać nie zamierza. No w końcu jest się postacią pomnikową, co nie.

zdjęcie z fejsbuka


W imię jakichś bliżej nieokreślonych, ale zapewne „wyższych” celów gotów jest nie tylko uprawiać propagandę słowem, ale nawet… – lepiej zacytuję, żeby nie przekręcić:

„Mogę stanąć nago na głowie na szczycie Pałacu Kultury i powtarzać, że prywatyzacja już przyniosła Polsce biliony złotych, że polskie przedsiębiorstwa są mało albo nic niewarte i dlatego są tanio sprzedane.”

Donald Tusk

Źródło: Z. Nowak Tusk nagi, Gazeta Wyborcza, 14–15 sierpnia 1993 r. http://cytatybaza.pl/cytat/moge-stanac-nago-na-glowie-na-szczycie-palacu.html

A co chce przez to powiedzieć? Jakież to cele, wartości, priorytety, a może zadanie jakieś przed nim przez kogoś postawione jawi się dlań aż tak ważne i istotne, że musi. Co to może być tym zadaniem? Co to tak determinuje, przynagla i przymusza do tego, żeby wyrazić gotowość stawania nago na głowie itd.

Otóż wydaje się, że Pan Premier nie ceni sobie polskich przedsiębiorstw. Polskość [przedsiębiorstw] to nienormalność? I polskie przedsiębiorstwa jako nic nie warte powinny być zatem niezwłocznie sprzedane Niemcom, Rosjanom, Żydom, czy komu tam jeszcze nawet za przysłowiową złotówkę? No może i coś w tym jest. To może - idąc dalej tym tropem - totalnie poddać cały kraj np. Niemcom i niech nami rządzą, by żyło się lepiej, wszystkim, a co. I będzie po kryzysie. A może nawet już jest po. Podobno premier Tusk do wód pojechał i oświadczył, że wprawdzie łomotał, aleśmy się zachowali niegościnnie i mu nie otworzyli. Taka fraszka mi się przypomniała w związku z tymi drzwiami - Kochanowskiego, no to przytoczę fragmenty o drzwiach i o rządzie:

O DOKTORZE HISZPANIE

"Puszczaj, doktorze, towarzyszu miły!"

Doktor nie puścił, ale drzwi puściły.

"Trudny - powiada - mój rząd z tymi pany:

Szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany".

I tak sobie rozważam i gdybam. Może by tak - właściwie to aż się prosi, żeby w tej sytuacji wysłać kogoś do Berlina, żeby tam powiedział:„O co prosimy Niemcy?” i podziękował „Ich danke Ihnen als Politiker und als Pole.”. Nie znam zbyt dobrze niemieckiego i sam tego nie wymyśliłem – cytat znalazłem na stronie MSZ. O znalazłem też ten tekst na stronie mojej ulubionej  Gazety, jakby trochę skrócony, ale końcówka też mi się podoba, więc zacytuję:

„Niemcy stały się niezbędnym narodem Europy.

Nie możecie sobie pozwolić na porażkę przywództwa. Nie możecie dominować, lecz macie przewodzić reformom.”.

Pan premier jednak nie rozważa i nie gdyba. Jest pewien, że wie lepiej co dla nas jest lepsze i na tę okoliczność może nawet „stanąć nago na głowie… i powtarzać…”.

„To ja tu decyduję o tym, co jest polską racją stanu” – ponoć powiedział w innej sytuacji do rodzin smoleńskich.

Co za godna podziwu wiara w nienaruszalność i jedyną słuszność swoich przekonań. Jedyny i niepodważalny autorytet. Król Słońce – państwo to ja.

I jaka determinacja „Jestem zdeterminowany...”.

Czasami się uśmiecha, ale jeśli chodzi o… [realizację zadania?] to już zero luzu. Prawie jak tow. Wiesław („władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy”), nie przymierzając, albo Ewa Kopacz zapewniająca o przekopywaniu ziemi na ponad metr w głąb w Smoleńsku.

Stosunek Premiera Tuska do prawdy drastycznie obrazuje też związany ze Smoleńskiem tytułowy cytat: „wygrać prawdę” - cokolwiek to znaczy.

P.T. Lemingom wyjaśnię, że dotąd do prawdy to się dochodziło raczej. O wygrywaniu prawdy do czasów Donalda się chyba nawet starożytnym Rosjanom się nie śniło. Stosowano jakieś mało wydajne, prymitywne i przestarzałe metody. Analiza, synteza, dedukcja, indukcja, redukcja i inne takie – żmudne i uciążliwe wnioskowanie w oparciu o prawa logiki. Generalnie nudy. Aż dziwne, że nikt wcześniej nie wpadł na ten genialny pomysł, że zamiast tego wszystkiego prościej i wygodniej będzie „wygrać prawdę”, by żyło się lepiej.

W stenogramie 83 posiedzenia  Sejmu  Rzeczypospolitej  Polskiej w dniu 19 stycznia 2011 r. (środa) czytamy: 

„Punkt 8. porządku dziennego: Informacja prezesa Rady Ministrów dotycząca działań rządu zmierzających do ustalenia przyczyn i okoliczności katastrofy samolotu TU-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem, w związku z publikacją raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK)”.

Premier powinien zatem – moim skromnym zdaniem - w tej sytuacji i zgodnie z określonym zakresem tematycznym przedstawić rzeczowe i konkretne informacje o podjętych działaniach rządu. I tak np.: - Zrobiliśmy to, to i tamto. Nie udało się to i to, ponieważ. – Tak to sobie wyobrażam. Tymczasem mówił dość ogólnikowo raczej i bynajmniej nie o konkretnych działaniach rządu, ale o przyjętych celach, założeniach, zadaniach i priorytetach. Krytykował i pouczał opozycję (PiS).  Kwękolił  też coś o całej prawdzie, prawdzie kompletnej, wygodnej i niewygodnej (dla Polaków i Rosjan) oraz o naszej prawdzie („nasza prawda”). W szczególności jednak zdumiewa powtarzany zwrot „wygrać prawdę”. Tym bardziej, że wychodził z kartką, czyli chyba się przygotował do tego wystąpienia. Nie śmiem domniemywać, czy przemyślał, czy też nie, ale zacytować chyba mogę.

 Prezes Rady Ministrów Donald Tusk

"Musieliśmy w trybie natychmiastowym podejmować decyzje,

które przede wszystkim dawały możliwość[*]    wygrania prawdy  o katastrofie."

 

* W oryginale liczba mnoga - "możliwości", a nie "możliwość" - nagrania można odsłuchać na stronie Sejmu, Polskiego Radia  Premier Tusk w Sejmie: musieliśmy wygrać prawdę i pokój"Wystąpienie premiera Donalda Tuska na temat działań rządu w sprawie wyjaśniania katastrofy smoleńskiej"  i TVN24  "Prawdy nie oświetlą pochodnie".

 

"a więc  wygrać prawdę  i równocześnie wygrać  pokój. Wygrać to, co dla Polski tak bezcenne, również ze względu na sąsiedztwo, w jakim przyszło Polakom żyć."

 

"rząd Polski odpowiada za to i musi działać na rzecz zdobycia wszystkich informacji,

a więc na rzecz  wygrania prawdy  o katastrofie smoleńskiej,"

 

"Dzisiaj chcę powiedzieć to też z całą mocą, że nadal te zadania są aktualne,

a więc  wygranie prawdy  o Smoleńsku, wygranie pokoju politycznego w relacjach międzynarodowych i wygranie pokoju politycznego,

elementarnej stabilizacji politycznej wewnątrz kraju. " (str. 45 stenogramu)

 

 

"Ale chcę powiedzieć, że wszyscy w Polsce mieli oczy i uszy szeroko otwarte i widzieli, kto w ciągu tych miesięcy chciał, aby Polska  wygrała prawdę,   pokój i stabilizację, a kto chciał, żeby katastrofa smoleńska miała inne, negatywne skutki" (str. 47)

 

"Za chwilę oddam głos ministrowi Millerowi, ale chciałbym jeszcze raz podkreślić, że wygranie prawdy, wygranie polskiego bezpieczeństwa i stabilizacji wewnątrz naszego kraju było rzeczywiście karkołomnym zadaniem, które w dużej mierze udało się wykonać. " (str. 49).

 

 I również powtarza tę frazę Poseł Tomasz Tomczykiewicz (PO):

 

"Musimy wygrać prawdę" (str. 52).

 

Ale za tego lepieja (też ze str. 47) to pomnik się należy i oklaski, oczywiście:

 

Ja wówczas nie miałem i dzisiaj nie mam wątpliwości,że dla Polski lepiej znać prawdę i nie mieć wojny niż nie znać prawdy i mieć wojnę. (Oklaski).

 

WAW. No to przyznam, że i ja się z tą tezą zgodzę, też nie mam wątpliwości. Bo zgoda buduje. Oczywiście, że lepiej. Więcej – lepiej być bogatym i nie mieć wojny, niż biednym i mieć wojnę.

Ale co Pan Premier chciał przez to nam powiedzieć? Że alternatywą dla poznania prawdy była wojna z Rosją? To wrażliwi wyjątkowo ci Rosjanie na punkcie prawdy. Szacun. Czytałem, że gejów też pogonili. Porządna nacja. Pewnie do tego znają i stosują Ewangelię – in specjale św. Jana 8, 32.

30 Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.31 Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami 32 i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli».

To może prościej byłoby powiedzieć od razu i wprost – to ja tu jestem mesjaszem (decyduję o tym co jest racją stanu), więc korzystajcie z okazji, by siedzieć cicho i poznawać prawdę, bo jak nie to wojna z Rosją i wyginiecie jak dinozaury.

http://about.me/piotrs Tu i tam pisuje, jak takom Ochotem czuje, albo cuś mnie obliguje. | "Vi sono momenti, nella Vita, in cui tacere diventa una colpa e parlare diventa un obbligo" - Oriana Fallaci. ________________ np.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka