Fruwający ornitolog czyli europoseł Marek Migalski naśmiewa się z Jarosława Kaczyńskiego, że ten wszedł na ścieżkę zarezerwowaną dla innych, czyli założył bloga i został tam (czyli tu, w Salonie24) zamieszczony tekst prezesa PiS.
Zdaję sobie sprawę, że Jarosław Kaczyński sam nie umieścił swojego tekstu w Salonie24, ba, pewnie nie potrafi obsłużyć komputera, zalogować się czy umieścić komentarza. Ale to, co mnie zdumiewa, to nie nieporadność softwarowa Jarosława Kaczyńskiego, ale przeświadczenie Marka Migalskiego, że te umiejętności to świadectwo posiadania (lub nie) przymiotów istotnych dla polityka. Że czynności techniczne czy wręcz manualne są kluczem nie tylko do sukcesu, ale do zdobycia uznania i szacunku.
Marek Migalski klaruje również czytelnikom, że słabością polityka Jarosława Kaczyńskiego jest „mimikra”, „imitacyjności jego polityki”. Że za słowami nie idą czyny, że pewne deklaracje i działania są pozorne i krótkotrwałe. Są to argumenty ważkie, zasługujące na poważny wpis i poważną dyskusję, jednak Marek Migalski skupia się na obśmiewaniu swojego byłego lidera, co całkowicie uniemożliwia jakąkolwiek polemikę. W ten sposób zamiast skupić się na tym, co jest naprawdę ważne, czyli programie PiS i determinacji Jarosława Kaczyńskiego w jego realizacji, Migalski zbiera zasłużone cięgi.
W tym momencie przypomina mi się mój wpis dotyczący fruwającego ornitologa z okresu kampanii prezydenckiej. Czytając dziś ten tekścik z 22 kwietnia 2010 r. zastanawiam się, kto wykazuje się prawdziwą mimikrą, czyli „sztuką oszukiwania”?
Panie Marku Migalski. Niech Pan popiera kandydata PiS i namawia do tego innych, jak ten kandydat będzie wyłoniony. Boco wtedy, gdy Pan nakłoni innych do poparcia kogoś, kogo w poniedziałek Pan sam nie będzie chciał poprzeć?
Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
