Braciszkowie moi mili! ………. Czas rozdzielania się kończy..… Wiejadło kręci się coraz wolniej wypatrując odpoczynku…. Plewy złożone śród plew oczekują spalenia … Ziarna śród ziaren, czyste i zdrowe, czekają siewu, by wzrosnąć pochłaniając chwast, który od dziesięcioleci porasta naszą Świętą Ziemię, wypijając z niej życiodajne soki….
Czekała ta Ziemia długo, cierpliwie znosząc gwałt i pogardę! Czekała cierpliwie, znosząc obojętność i zapomnienie! Jak Matka we łzach zduszonych w sercu, wyglądała Synów swoich. Lecz oni drogi do Domu zapomnieli, Przodków przykrywszy prochem niepamięci i ruszyli w Przyszłość, która bez Historii okazała się Nicością. Wielu dało się pochłonąć, lecz wielu zawróciło. Błąkali się długo szukając światła, a nie znalazłszy go śród neonów świata, wrócili do Matki i ujrzeli jej łzy…. Ujrzeli w nich swój ciężki grzech zapomnienia i zapłakali nad sobą, by wzbudzić szczery żal, a zaraz za nim miłość, a za nią obowiązek święty…. I poznali znaki. Oddzielili kłamstwo od Prawdy. Było jej niewiele, tyle co dziesięć zdań świętych, lecz to im wystarczyło, by serca wypełnić!
I wiedzieli bez słów zbędnych, jaka jest ich powinność i służba. I przestali się lękać! Wzięli na barki Prawdę i poszli by piec ogniem żywym rozpalić …….. a plewy spaliwszy….. ruszyli na siew….. Krok ich był mocny i równy…. Nikczemny Chwast pełen trwogi pierzchał przed ich pieśnią….. Nikt i Nic nie mogło ich zatrzymać! I uprzątnęli Dom …. I postawili Straże!
A Światło rozlało się daleko ….
I odpoczęli dziękując Bogu, że pozwolił im urodzić się Polakami…
piotruchg 17 stycznia 2021
Inne tematy w dziale Polityka