Pirogronian Pirogronian
440
BLOG

W obronie Boga - cz. II

Pirogronian Pirogronian Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Skąd w ogóle wzięła się wiara w Boga? Bloger @nonsecure wyjaśnił to następująco w komentarzu do poprzedniej notki: "Małpolud (w cudzysłowie), który widzi rzeczy dla niego niezrozumiałe, próbując je jakoś pojąć, musi odwoływać się do postaci o sile większej od niego - Bóg." Następnie dodaje: "To jest naturalne rozwiązanie na ewolucyjnej ścieżce.". Czyżby? A dlaczego w ogóle miałby traktować cokolwiek jako niezrozumiałe dla niego? Czy zwierzęta mają z tym problem? Nie. One albo się przyzwyczajają do zjawiska, albo (te bardziej inteligentne) uczą się, jak sobie z nim radzić bądź nawet wykorzystywać do swoich celów. Tak samo działają dzisiaj ludzie "oświeceni". Z kolei bloger I.C twierdzi, że wiara w Boga jest kwintesencją abstrakcyjnego myślenia i w tym sensie "Bóg stworzył człowieka", czyli wiara w niego w pewnym sensie świadczy o człowieczeństwie. Pytanie - czy od zarania człowieczeństwa ewolucja posunęła się naprzód, czy wprost przeciwnie?

Tutaj pewnie wkroczyłby sam bloger I.C i wskazał, że abstrakcyjna wiara w coś, czego nie widać, ale co na pewno jest, jest wynikiem mniej lub bardziej nieskoordynowanego organizowania się tej "chłodzącej masy neuronów", która się namnożyła w celach zgoła innych, niż ulepszenie myślenia. No cóż, załóżmy, że to prawda. Załóżmy, że małpolud odczuł potrzebę wytłumaczenia sobie różnych zjawisk wprowadzeniem pojęcia "nadprzyrodzonego osobnika", o którego przychylność trzeba w jakiś sposób zabiegać. Jeżeli już coś takiego sobie wykoncypuje - jak przekaże swoje przekonanie następnym pokoleniom? Co by na ten temat nie mówił bloger I.C - ewolucja działa poprzez geny. Wybierać możemy tylko, czy wiara w boga pojawiła się na skutek bieżących zmian w genach, czy też była już niejako "zaprogramowana" wcześniej, i tylko się "obudziła" pod wpływem sprzyjających czynników. Obydwie możliwości są dla mnie równie mało prawdopodobne, z punktu widzenia klasycznej, ślepej ewolucji.

Idźmy jednak dalej. Co dała człowiekowi owa wiara, poza tym, że zwalił niezrozumiałe dla niego zjawiska na karb jakiejś mniej lub bardziej niewidzialnej istoty? Krótko mówiąc - nic. Przyniosła mu za to masę utrudnień w prostym dotąd życiu. Tracił czas i środki na bezsensowne ceremoniały, a z czasem na utrzymywanie kasty brzuchatych pośredników między nim a rzekomym bóstwem. Był przez nich zastraszany, a oni sami przestawali w owo bóstwo wierzyć i tylko spowalniali postęp. No bo spojrzeć tylko - gdy zjawisko, przypisywane dotąd bóstwu, okazywało się być ujarzmialne, człowiek wierzący przeżywał swoisty kulturowy szok. Wiara w kapłanów się chwiała, światopogląd walił w gruzy. Wszystkiego tego można było spokojnie uniknąć i szybko i sprawnie odkrywać i ujarzmiać kolejne prawa natury. Wiara w bogów od początku więc nijak nie pomagała ludzkości w rozwoju, wprost przeciwnie - przeszkadzała jej tylko. Pytanie - dlaczego nie zanikła już na samym początku, jako ślepa uliczka ewolucji?

Można by zatem zawyrokować, że w gruncie rzeczy wiara w Boga nie tkwi w genach, a w wychowaniu. Czy jednak jest to rozsądny wniosek? Patrząc na to, z jakim uporem się ona trzyma ludzkości, mimo "postępu" i "oświecenia" - należałoby wyciągnąć inny wniosek. Zwłaszcza, że działa ona na korzyść zdrowia psychofizycznego, co stwierdzono badaniami. Potrzeba ta jest w człowieku tak silna, że w państwach, w których próbowano wprowadzić programowy ateizm, trzeba było wprowadzić też swoisty kult człowieka / partii, żeby sprostać ludzkiemu zapotrzebowaniu na oddawanie komuś czci.

Ale dziwactwa człowieka to nie tylko wiara w nadprzyrodzone istoty. to także ciągłe szukanie wyższego autorytetu, którego się uparcie nie znajduje. No bo co - każdy człowiek okazuje się z czasem słaby i ułomny. Każdy, komu by nie powierzono władzy, okazuje się szkodzić tylko człowieczeństwu. Nie na darmo ukuto powiedzenie - "władza deprawuje". A mimo to ludzie wciąż próbują się jakoś po swojemu zorganizować - i wciaż bez skutku. Czy nie widać wyraźnie, że brakuje tu dużego elementu w tej całej układance?

Notka powyższa napisana została dosyć powierzchownie, ale wychodzę z założenia, ze lepiej pisać krótko i treściwie, a ewentualne niuanse rozwijać na życzenie w komentarzach. Jeżeli kogoś zacytowałem w opacznym rozumieniu - przepraszam.

Aha, i oczywiście cdn...

Pirogronian
O mnie Pirogronian

Drogi czytelniku. Nie chcę, żeby dochodziło miedzy nami do nieporozumień. Nie publikuję tutaj wiedzy objawionej. Jedyne, co robię, to mieszam w informacyjnym tyglu i wyławiam co ciekawsze moim zdaniem kawałki. Nawet, jeśli wykazuję się przy ich prezentacji dużym zaangażowaniem, to pamiętaj, że jestem w większości dziedzin tylko amatorem. Dlatego, mimo, że celowo nie wprowadzam nikogo w błąd, to pamiętaj, że... ...jesteś ciekaw, czy mam rację, to sam sprawdzaj informacje. Pozdrowionka :-P

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Technologie