W zasadzie odpowiedź jest dla mnie krótka - tak. No bo spójrzmy na popularną definicję solitonu - "1) struktura falowa 2) zdolna do samopodtrzymywania i 3) niedestruktywnych zderzeń". Każdy się chyba zgodzi, że materia spełnia podpunkty 2) i 3). Ja wierzę, że spełnia również 1). Więc wierzę, że jest solitonem. Trywialne. Nie dziwi mnie więc wcale, a za to bardzo cieszy, pojawianie się solitonów w różnych teoriach fizyki, w tym w teoriach Wielkiej Unifikacji.
W teoriach Milo Wolffa i Gabriela LaFreniere przykładem solitonu jest elektron. Obydwie te teorie daleko poza opis elektronu z resztą nie wychodzą. Jednak w obydwu przypadkach samopodtrzymywanie się struktury elektronu tłumaczone jest odmiennie.
Elektron Milo Wolffa
W teorii Milo Wolffa elektron jest w całości zbudowany z fal stojących, dających się rozpisać na połączenie sferycznych fal zbieżnych i rozbieżnych (wchodzących i wychodzących). Poniższy rysunek prezentuje, jak wg Wolffa fale wychodzące z całej materii Wszechświata stają się falą przychodzącą pojedyńczego elektronu.

Elektron Gabriela LaFreniere
Gabriel LaFreniere odmiennie nieco patrzy na elektron. Wg niego elektron "wynurza się" z oceanu fluktuacji eteru, czerpiąc z niego energię poprzez swoiste samoorganizowanie się fal. Wg niego tylko środek elektronu jest zbudowany z fal stojących, natomiast w miarę oddalania się od centrum, fala stojąca zaczyna płynnie przechodzić w falę biegnącą. Proces przedstawia poniższa animacja.

Proces pobierania przez elektron energii z otoczenia odbywa się głównie w centrum. Podróżujące przez ocean eteru fale są uginane na zewnętrznych falach elektronu i kierują się ku jego środkowi, gdzie część z ich energii przechodzi w energię pulsowania elektronu. Wg LaFreniere, raz zainicjowany elektron będzie się już sam utrzymywał w oceanie flutkuacji. Sytuacja taka z pewnością lepiej tłumaczy autonomiczność elektronu, możliwość jego kreacji i anihilacji, oraz dowolnego przesuwania, niż "synchroniczne" podejście Wolffa. Z drugiej strony energia potrzebna do zaistnienia i trwania elektronu również przychodzi od pozostałej materii Wszechświata, więc między Wolffem a LaFreniere jest w tej materii punkt wspólny.
Podsumowując, badania nad solitonami są bardzo interesujące z uwagi na możliwe opisywanie nimi działania materii w jej najpodstawowszej formie. Być może są one punktem, w którym fizyka "konwencjonalna" zetknie się wreszcie z falową i deterministyczną interpretacją Mechaniki Kwantowej oraz pozwoli wyjaśnić wyniki mało znanych eksperymentów, jak np omawiany przeze mnie niedawno efekt Biefelda-Browna czy działanie wehikułów UFO i urządzeń "darmowej energii", o tajemniczym działaniu Wszechświata nie wspomnę. Ponieważ jednak łaska mainstreamowych fizyków na pstrym koniu jeździ, niezaleźnie od nich męczę się nad programem, który pozwoliłby mi na zasymulowanie działania elektronu LaFreniere'a. Jeżeli ktoś z czytelników zainteresował się tematem, zachęcam do konstruktywnego komentarza.
Drogi czytelniku. Nie chcę, żeby dochodziło miedzy nami do nieporozumień. Nie publikuję tutaj wiedzy objawionej. Jedyne, co robię, to mieszam w informacyjnym tyglu i wyławiam co ciekawsze moim zdaniem kawałki. Nawet, jeśli wykazuję się przy ich prezentacji dużym zaangażowaniem, to pamiętaj, że jestem w większości dziedzin tylko amatorem. Dlatego, mimo, że celowo nie wprowadzam nikogo w błąd, to pamiętaj, że... ...jesteś ciekaw, czy mam rację, to sam sprawdzaj informacje. Pozdrowionka :-P
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie