Na portalu GRONGOR.INFO natknąłem się na artykuł, wg którego w latach 2007/2008 dzieki zastosowaniu szczepionki homeopatycznej, zamiast konwencjonalnej, znacznie ograniczono liczbę zachorowań na krętwicę, chorobę wybuchającą co roku w dwóch regionach, do 10 przypadków, z tego żaden nie był śmiertelny.
Warto wspomnieć, że stosowane przedtem szczepionki standardowe skutkowały tysiącami infekcji, z których część była śmiertelna.
I co pan na to, panie Randi? ;)
PS: Randi pewnie odpowiedziałby tak, jak autor bloga, do którego odniesiono mnie w komentarzu użytkownika @FURYK.KAREDE: brak grup kontrolnych i innych precyzujących sprawdzeń. Na epidemię, choć rokroczną, wpływało sporo czynników, a tego roku kubańczycy szczególnie (jak sugeruje ów blog) zabrali się do roboty. Zastosowanie szczepionki homeopatycznj było tylko jednym z elementów walki z chorobą.
Drogi czytelniku. Nie chcę, żeby dochodziło miedzy nami do nieporozumień. Nie publikuję tutaj wiedzy objawionej. Jedyne, co robię, to mieszam w informacyjnym tyglu i wyławiam co ciekawsze moim zdaniem kawałki. Nawet, jeśli wykazuję się przy ich prezentacji dużym zaangażowaniem, to pamiętaj, że jestem w większości dziedzin tylko amatorem. Dlatego, mimo, że celowo nie wprowadzam nikogo w błąd, to pamiętaj, że... ...jesteś ciekaw, czy mam rację, to sam sprawdzaj informacje. Pozdrowionka :-P
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie