Pod takim tytułem artykuł Wala Thornhilla właśnie ujrzał światło dzienne w naszym ojczystym polskim języku: Link. Artykuł traktuje głównie o odkryciach w strukturze słonecznej heliosfery przez IBEX (Interstellar Boundary Explorer). Zmapował on obszar graniczny heliosfery. Wyniki zaskoczyły badaczy (jak zwykle).
Cytat z artykułu:
Ta wstęga jest na prawdę szokującapowiedział główny badacz IBEX, David McComas z Południowo Zachodniego Instytutu Badań w San Antonio, Teksas. Badacze spodziewali się, że porywy wiatru słonecznego, wiejącego przeciw granicy będą tworzyć 20% - 30% wariacje w emisji ENA, ale wstęga jest dziesięciokrotnie intensywniejsza - wąski pas, płonący na niebie, jak ognista Droga Mleczna. Ewidentnie są tam skupiane cząstki naładowane, jednak jak się tam dostają,pozostaje wielką tajemnicą. Nasze poprzednie pomysły na temat wyglądu zewnętrznej heliosfery muszą zostać zrewidowane.Jestem zupełnie zszokowanypowiedział naukowiec kosmosu Neil Murphy z Jet Propulsion Laboratory w Pascadena, Filadelfia, NASA.To niesamowite, otwiera nowy rodzaj astronomii.
Czy mam dodawać, że znawcy Elektrycznego Modelu Wszechświata bynajmniej nie są ani zaszokowani, ani nawet lekko zdziwieni? No, możep ostawą mainstreamowych naukowców :)
Oto, jak konceptualnie przedstawiają się modele heliosfery i okolic, w zależności od danych, jakimi dysponujemy:
Druga koncepcja, uwzględniająca dane z IBEX, doskonale pasuje do tego, czego wielu naukowców (w tym również salonowych "znawców" tematu) nie potrafi przyjąć do wiadomości - Słońce leży na drodze prądu elektrycznego, który dostarcza mu energii. A dokładniej w miejscu, zwanym skurczem zet, czy też reostrykcją magnetyczną. Model ten jest weryfikowalny laboratoryjnie, w przeciwieństwie do pustego teoretyzowania astrofizyków. Dlaczego nie testuje się naszych wyobrażeń o Wszechświecie tam, gdzie powinno - czyli w laboratoriach plazmy?
Komentarze