W początkach kariery nawet lubiłem pana Ziemkiewicza. Nie zawsze, ale zwracałem uwagę na jego wypowiedzi, uwagi. Z czasem z tego lubienia zrobiło się mniej lubienia, a potem coraz mniej. Dalej, bardzo mało.
Pal licho, że bezczelnie promuje on cwaniactwo, po wczorajszym wieczorze przestał być dla mnie publicystą, na którego specjalnie warto zwracać uwagę.
Można mieć bardzo różne uwagi, wypowiedzi, poglądy, ale pewne bezczelności mają granice - przynajmniej dla mnie.
Nie chcę już słuchać gościa, który z grubej rury wali Papież - idiota i jeszcze podkreśla, że łagodniejszy tekst przeszedłby mało zauważalny...
Mówię tak tylko pewnym prowokacjom, które nie przekraczają i nie łamią dobrego smaku.
Gwiazdorstwu Ziemkiewicza mówię: OFF!
Inne tematy w dziale Rozmaitości