Komu służy swoiste dekretowanie wyników żmudnej i pracochłonnej procedury demokratycznej w kilka minut po zamknięciu lokali wyborczych? Głosującym? Tele-lemingom? Czy może władzy?
Na aktualizowanej 6 minut i 17 sekund po północy stronie PKW, pod adresem: http://www.kadencja.pkw.gov.pl/aw/pl/20131013-146501-RFM/index.html podano dopiero wyniki z niespełna 120 obwodów referendalnych spośród blisko 1150, w jakich odbywało się głosowanie ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta Warszawy. Co oznacza, że znane są wyniki, dość zresztą zróżnicowane, z zaledwie 10,2 proc. obwodów.
Może zastanawiać, w jaki sposób sondaż TNS OBOP zdołał określić frekwencję na godzinę 20.30. W tzw. exit polls da się prognozować jedynie rozkład głosów, ale nie frekwencję. Ankieterzy musieliby stać od rana i liczyć osoby zmierzające do lokalu wyborczego, czego przecież nie robią. A gdyby nawet stali i rachowali wchodzących, to dla ustalenia procentowego progu uczestnictwa musieliby znać także liczbę osób uprawnionych w danym obwodzie.
Skąd zatem TNS OBOP znał dzisiejszą frekwencję jeszcze przed zamknięciem lokali wyborczych? Czy należy rozumieć, że ankieterzy OBOP otrzymywali dane na godzinę 20.30 od przewodniczących komisji obwodowych? I na jakiej podstawie, jeśli jednocześnie – inaczej niż w innych głosowaniach – dane o frekwencji w stołecznym referendum miały być utajnione do godziny 21?
Pamiętam, jak już nieraz dzięki manipulacjom sondażami typu exit polls podczas telewizyjnych wieczorów wyborczych ugrupowaniom nielubianym przez lewicę laicką i mainstreamowe media odbierano radość, jeśli nawet nie ze zwycięstwa, to z zajęcia lepszego miejsca niż ich faworyzowani konkurenci. Natomiast w blasku fałszywego sukcesu przejściowo napompowanych wyników grzały się przed wielkim ogólnopolskim audytorium najróżniejsze polityczne pieszczochy pań i panów z zaprzyjaźnionych telewizji.
Myślę, że oprócz tzw. ciszy wyborczej trzeba zlikwidować obyczaj publicznego fetowania sukcesów w telewizyjnych studiach wyłącznie na podstawie prognoz albo wyników mocno cząstkowych. Oswajanie elektoratu z niekorzystną prognozą wyniku, który dodatku jest postrzegany jako zasadniczo niezgodny z dominującym nastrojem społecznym, i opóźnianie prezentacji wyników oficjalnych, musi rodzić spekulacje co do rzeczywistego przebiegu procedur demokratycznych, takich jak wybory czy referenda. I z pewnością nie wzmacnia klimatu zaufania społecznego.
Nagroda czasopisma „Poetry&Paratheatre”
w Dziedzinie Sztuki za Rok 2015
Kategoria - Poezja
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka