Monitoring w panteonie. Takie są skutki nieliczenia się z poczuciem elementarnej sprawiedliwości
Monitoring w panteonie. Takie są skutki nieliczenia się z poczuciem elementarnej sprawiedliwości
Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz
2092
BLOG

Wyświęcanie generała

Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz Polityka Obserwuj notkę 31

 

Na krótko przed zaplanowanymi z wielką pompą uroczystościami pogrzebowymi kanclerz Kurii Polowej WP ks. dr Jan Dohnalik w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej zapewnia, że Wojciech Jaruzelski 12 maja po południu pojednał się z Bogiem.

Na życzenie chorego miała się odbyć spowiedź, namaszczenie olejami oraz wiatyk, więc z doktrynalnego punktu widzenia niezbędne warunki zostały spełnione. Zważywszy na radykalny kontrast między rewelacjami z udzielonego KAI wywiadu a konsekwentnie ateistyczną i antyeklezjalną postawą zmarłego, biorąc także pod uwagę zakres jego powszechnie znanych przewin wobec praw Bożych i ludzkich, zastanawiać musi całkowity brak szczegółów, które mogłyby jakoś uwiarygodnić tak fundamentalną (i bardzo pożądaną) przemianę nawróconego przed samą śmiercią grzesznika.

W porównaniu z suchą wzmianką sprzed paru dni, ograniczającą się do słów: „jak się dowiaduje KAI...”, wywiad ks. Dohnalika to spory krok naprzód. Szkoda tylko, że mocno spóźniony, przez co trudno oprzeć się wrażeniu, że został opublikowany głównie z obawy przed zapowiadanymi i wobec rażącego deficytu ludzkiej sprawiedliwości całkiem zrozumiałymi protestami odnośnie planów pochówku Jaruzelskiego na wojskowych Powązkach.  

Pojednanie człowieka z Bogiem to sprawa nader intymna, do której postronni z natury rzeczy nie mają żadnego dostępu. Jeśli Wojciech Jaruzelski odwołał się tuż przed śmiercią do tych pokładów duszy, które zaszczepione przez chrzest wzrastały później w szkole u księży Marianów na warszawskich Bielanach, to należy się tylko z tego cieszyć. Skoro jednak sam zainteresowany nie uznał za stosowne ujawnić swego nawrócenia przed światem, to również ostentacja Kościoła nie jest w tym przypadku wskazana.

Decyzje tego człowieka zaciążyły i to ze strasznymi skutkami na losach milionów ludzi w Polsce, odcisnęły się na losach naszej Ojczyzny i Kościoła. Zamordowani księża, górnicy, stoczniowcy, ofiary stanu wojennego, więźniowie, ludzie pozbawieni pracy, szykanowani, wypchnięci na emigrację. Chętnie podkreśla się, że Jan Paweł II przyjmował podczas specjalnych audiencji generała, nawet gdy ten przestał już pełnić funkcje państwowe. Trzeba wobec tego przypomnieć i taki fakt, że w grudniu 2001 roku podczas procesu dotyczącego zbrodni na Wybrzeżu Jaruzelski powiedział w sądzie, że „wojsko w 1970 strzelało do chuliganów”. A zaraz potem udał się z wizytą do Watykanu, po której z pewną butą oświadczył w mediach, że „o rozgrzeszenie papieża nie prosił”.

Jeśli – jak zapewnia ks. Dohnalik – tuż przed śmiercią udało się Jaruzelskiemu wreszcie na Boże miłosierdzie zasłużyć, to jednak ludzki wymiar spraw zostawił niezałatwiony. Skruchy żadnej publicznie nie okazał, swych ofiar ani ich bliskich nie prosił o wybaczenie, Polaków za stan wojenny i zmarnowanie szans nie przeprosił, więc w dobrej pamięci ludzi raczej się nie zapisze. Co gorsza, żadnych krzywd nie naprawił, za to od odpowiedzialności tchórzliwie się uchylał. Czy to właściwy kandydat do narodowego panteonu?  

Kościół musi walczyć o zbawienie każdej duszy. Czym innym jednak jest niezbędna posługa sakramentalna, a czym innym udział w kreowaniu na bohatera kogoś, kto jeszcze na kilka tygodni przed śmiercią był uczestnikiem żenującego skandalu obyczajowego. Nie dziwi, że dawni towarzysze Jaruzelskiego chcą jego publiczny wizerunek podkolorować, ale udział Kościoła hierarchicznego w takich zabiegach może przecież skutkować zgorszeniem wiernych. Największego grzesznika ratować przed piekłem? Owszem, trzeba, ale nie za cenę prawdy albo utraty dusz innych.

Nagroda czasopisma „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki za Rok 2015 Kategoria - Poezja

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka