Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz
109
BLOG

Sejm potrzeb Rzeczypospolitej (wersja alfa)

Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

To nie jest omówienie wyników przedwyborczych sondaży ani prognoza wyniku jesiennych wyborów. Raczej analiza nietrafnych decyzji i zaniechań elektoratu, który po roku 1989 nie pokusił się o status suwerena i dlatego Polska nie jest dziś w pełni suwerenna.

Klasa polityczna, której przypadło w udziale przeprowadzanie Polski z układu warszawskiego do tzw. wolnego świata, okazała się, że użyję eufemizmu, bardzo umiarkowanej jakości. Błędy polityczne, nieraz całkiem grube, można by od biedy tłumaczyć brakiem doświadczenia, ale posunięcia groźne dla polskiej racji stanu już raczej nie. Podobnie jak podatność na korupcję czy uleganie wpływom ewidentnie sprzecznym z interesem narodowym. O słabości merytorycznej czy braku zwykłej ludzkiej klasy, jaką nieraz musieliśmy obserwować wśród polskich parlamentarzystów, aż przykro wspominać…

Dziwiąc się, że niektóre mocno egzotyczne postaci – nie warto ex post robić im reklamy – zasiadały w parlamencie, pamiętajmy jednak, że to skutek tak, a nie inaczej ukształtowanej ordynacji wyborczej, która szefom największych formacji politycznych umożliwia całkiem arbitralną politykę kadrową, nie pozostawiając z kolei wyborcom szansy na odwołanie ewidentnie skompromitowanych posłów.

Szermierze Magdalenki
O ile w pierwszej, powiedzmy, turbulentnej fazie przemian po roku 1989 bardziej aktywnej postawy suwerena trochę zabrakło, o tyle utworzony później i działający do dziś (niedobry!) system polityczno-państwowy jest już wypadkową działań i zaniechań klasy politycznej oraz zwykle skrywanych przed Polakami, lecz wcale nieraz mocnych nacisków zewnętrznych. Co więcej, przy braku efektywnych procedur clearingowych (wpierw lustracji nie było, a tej wprowadzonej później zabrakło dostatecznej skuteczności) selekcja negatywna przy doborze kadr polityczno-państwowych zadziałała niemal modelowo.
Uległość i kiepska jakość kadr okrągłostołowej republiki sprawiła, że gospodarczo skolonizowana, kulturowo zdominowana i politycznie zdegradowana Polska stała się peryferyjnym rynkiem zbytu dla pobliskiej metropolii oraz dostarczycielem konkurencyjnej płacowo siły roboczej dla kilku innych unijnych państw. W tej sytuacji trzeba uznać, że egzystencjalnie i politycznie polscy obywatele lepiej zdali ten trudny egzamin niż lekceważący aspiracje Polaków i działający nieraz wbrew polskiemu interesowi politycy.
Traktat z Niemcami według Skubiszewskiego i Mazowieckiego, konstytucja Kwaśniewskiego, kontrakt gazowy Pawlaka, zbędne województwo opolskie oraz zgoda Buzka na przelot izraelskich myśliwców bojowych nad Auschwitz, przerwanie ekshumacji w Jedwabnem przez Lecha Kaczyńskiego, oddanie przez Tuska śledztwa smoleńskiego Putinowi, tzw. polityka wschodnia kolejnych rządów w interesie kilku państw całkiem różnych od Polski… Ot, garść przykładów, na zasadzie pars pro toto. Chyba wystarczy?

Tamtym już dziękujemy
Czas najwyższy pozbyć się z Sejmu sierot po PRL-u...

czytaj całość:  https://www.salon24.pl/u/piszesie/991902,sejm-potrzeb-rzeczypospolitej



Nagroda czasopisma „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki za Rok 2015 Kategoria - Poezja

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka