Lewackie dzikusy z Brukseli mają obecnie nie lada problem. Mamili mieszkańców Starego Kontynentu, że jedynie Eurokołchoz jest gwarancją dobrobytu da nich. Jak to z czerwonymi bywa, zawsze im nie wychodzi. Porażka w Hiszpanii i Portugali, zagrożona Italia, katastrofa w Grecji- oto realne osiągi UE.
Orban, premier Węgier, pokazał, że tylko odsunięcia lewicy i neoliberałów od władzy oraz pogonienie mojżeszowych z MFW może zapewnić dobrobyt jego rodakom. Szef partii Fidesz postąpił w następujący sposób:
- obniżył podatek dochodowy dla małych i średnich rodzimych firm,
- węgierska rodzina z trójką dzieci - w sytuacji, kiedy oboje z rodziców zarabiają po średniej węgierskiej- w ogóle nie płaci podatku dochodowego,
- obniżył ceny energii,
- opodatkował sektor bankowy i supermarkety.
Poza tym w konflikcie Rosji z Ukrainą Orban nie machał szabelką, tylko dbał o interesy własnego narodu. Zrobił to w przeciwieństwie do polskiego rządu oraz lidera opozycji, którzy „zusammen do kupy” wystawili własne klaty po medale w „Walce o wolność wszą i naszą”. Zrobili to bez zastanowienia się nad konsekwencjami tego cyrku dla polskiego rolnika. I tak interesy partyjniackie przyćmiły dobro obywateli. Poza tym trwanie przy przestarzałej doktrynie, że Ukraina separuje nas od Rosji i poprzez to gwarantuje Polsce bezpieczeństwo jest śmieszne w dobie jądrowych pocisków dalekiego zasięgu.
Szef Węgierskiego Związku Obywatelskiego dba realnie o dobrobyt i bezpieczeństwo rodaków. Z tej racji w niedzielnych wyborach jego partia (Fidesz) wygrała uzyskując 43,69 % głosów. Koalicja ugrupowań lewicowych i liberalnych uzyskała 26,22 %.
Wysokie i rosnące poparcie otrzymał „Ruch na rzecz Lepszych Węgier” (Jobbik )- 20,7 %. Z tym ugrupowaniem dosyć bliskie więzi ma polski Ruch Narodowy, który w tym roku zainaugurował przy poparciu żyjących Żołnierzy Wyklętych z Narodowych Sił Zbrojnych swoją działalność polityczną.
Przypomnijmy, że nasi Bratankowie z węgierskiego Jobbiku działają od 2003 roku. Po trzech latach działalności partia nie weszła do parlamentu, ale rok 2010 był decydujący o jej losach. Jobbik zdobył łącznie 12,18%, czyli 996851 głosów, zdobywając 47 na 386 miejsc w węgierskim parlamencie i stając się trzecią polityczną siłą na Węgrzech.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
