Po...między Po...między
134
BLOG

Polityka, Bałtyk, statek, kultura osobista, odpowiedzialność

Po...między Po...między Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W czasie wyborów wpis ten byłby jak plucie do Bałtyku (po co tam jeszcze bardziej brudzić). Postanowiłem, że jeśli już chcę napluć, to trzeba przed przypływem, bo może w morzu będzie mniej plastiku, odpadów biologicznych i resztek sztucznych nawozów (mimo wszystko, jakoś nasz Bałtyk lubię).

 O polityce wszędzie, wszyscy, o wszystkim a i tak jest ona jak kolacja z nieznajomymi, nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać i kto zrani nas swoją estetyką spożywania posiłku. A przecież jakoś trzeba współżyć na tym statku.

 Kto pierwszy zaczął? Nie wiadomo. Widać za to, kto dalej podburza, kto zgrywa prymusa i kopie po kostkach, kto ma już naderwane uszy po drugiej klasie, kto by chciał, ale nie wszystko od razu, a kto wszystko na raz. Jak reszta? Starsi są jak hipisi znużeni muzyką i narkotykami lub pracą i alkoholem jappi. Młodzi, różnie, czasem zwyczajnie wolą wychowanie fizyczne, inni historię, jeszcze inni matematykę, ale ci nie są jeszcze tak obrzydliwi, a przede wszystkim jeszcze rokują.

 Nie chodzi tu o to, czy lepiej tak, czy inaczej. Zaślepienie jest jak choroba, która trwa, dopóki się ją ignoruje, dlatego trzeba drążyć. Gdzie te zasady, co dawały swobodę, a nie pętały? Prosimy o pokój w psychiatryku na własne życzenie. To dopiero choroba!

 Skąd to wszystko? Chyba za długo płyniemy i za bardzo to się rozlazło, żeby mieć tu pewność. Wiadomo za to, że żeby czuć się dobrze na statku, człowiek musi mieć poczucie bezpieczeństwa i swobody, tylko wtedy rejs będzie przyjemy. Wybór kucharza może być pozornie błahy, ale co kiedy wszyscy się zatrujemy? Czy jeśli przed oddaniem swojego głosu nikt nie próbował jego dań, to czy można mieć do niego pretensje?

 Czy nie za szybko odpuszczamy? To przecież efekty pracy, te przyjemności. Pracownikom statku należy się szacunek, ale to nie znaczy, że mamy tkwić w toksycznych i chorych relacjach, sektach szczęścia i dobrobytu, czy kółkach wzajemnej adoracji. Skoro to wszystko płynie, bo też my, to albo mamy prawo do tego, co nam obiecano, albo do zwrotu naszego wkładu lub jego części. Jak podejmujemy się współpracy, to obustronnie.

 Jeśli więc nie masz ochoty na rejs, nie płyń, nie psuj go innym. Jeśli masz, zadbaj, żebyś wybrał taki, który ci się podoba, żebyś później nie narzekał. Szanuj swoją pracę, pieniądze trać na co chcesz, ale nie oddawaj ich na przetracenie innym, to głupie. Nie noś się za wysoko, ale też nie daj się poniżać. W głębi ducha szanuj człowieka, nawet w czasie sporu, kłótni, czy walki.

 Najważniejsze jednak, to miej świadomość, że rzeczywistość to nie media, nie telewizja i internet, nie sąsiedzka czy sejmowa demagogia. Bierz odpowiedzialność za swoje decyzje (ale pełną).


Jeśli coś jest trudne, patrz na Początek

Po(...)między

Swobodnie myślący człowiek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka