Po...między Po...między
1409
BLOG

Piekło kobiet czy kobiet piekło?

Po...między Po...między Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Pytanie zawarte w tytule zadałem sobie ostatnio. Obserwując to wszystko, co dzieje się aktualnie, naszła mnie pewna myśl. Rozumiem protesty w ogóle, choć za nimi nie przepadam. Rozumiem różnorodne poglądy, choć ich nie wyznaję. Nie rozumiem natomiast, jak trzeba dać się ponieść emocjom, aby robić to, co właśnie niektórzy z protestujących robią. Zastanawiam się także, czy uczestniczący w strajku kobiet pod oficjalnym symbolem, tacy bardziej okrzesani, mają jednocześnie świadomość oficjalnych postulatów tej organizacji.

Mam wrażenie, że powstała alternatywa dla kiboli. Porównując zachowania obu tych grup, można dostrzec zaskakujące podobieństwa. Zacznijmy od zwykłych kibiców i zwykłych protestujących. To zwykli ludzie, względnie kulturalni, czasem pokrzyczą, może poprzeklinają, ale do bijatyk i chuliganki ich nie ciągnie. Nie mają też raczej szczególnych ambicji, lubią po prostu takie wydarzenia. Z kolei Ci bardziej zaangażowani, ale jeszcze nie wandale i brutale, są bardzo do nich podobni, różni ich tylko stopień emocjonalnego zaangażowania. Nie jest ono na tyle silne, by później chuliganić, ale wystarczające, aby dać serce "drużynie". Owocuje to większym oddaniem się sprawie, protestom czy meczom, bardziej emocjonalną walką czy kibicowaniem, bardziej bezwzględną perswazją, że to właśnie ta "drużyna" powinna wygrać. Trzeci typ kibiców to kibole, a protestujących? Nie wiem jak ich nazwać, ale wiadomo, o co chodzi.

Przede wszystkim zastanawia mnie, pomylenie w umysłach jakie ma właśnie miejsce. Nie jestem fanem usprawiedliwiania tego wszystkiego ludzką naturą, że tak jest, że emocje są zrozumiałe. Właśnie, że nie, nie są zrozumiałe, bo są wyrazem zatracenia racjonalności. Zatracenie racjonalności destabilizuje życie społeczne, a destabilizuje je w czasie, w którym powinno być jak najbardziej stabilne. Rozmowa z osobami popierającymi ten strajk we wszystkich formach graniczy z doświadczeniem mistycznym, nie chce się wierzyć, że miało miejsce. Komu tacy chcą pomóc a komu zaszkodzić? Szkodzą sobie i bliskim, a pomagają obecnej władzy np. brutalnie protestując. Jeśli jesteś takim, to uwierz mi, dojrzały, względnie kulturalny i inteligentny człowiek nie poprze takiego czegoś, nawet jeśli zgadza się z postulatami. Nie poprze tego tym bardziej, im mocniej będzie przypierany do muru, przez zwroty "to oczywiste", "chyba wiadomo", "mam nadzieję, że wiesz, jak powinno być" -  "a jak nie to...". Polska jest, jaka jest, ale kiedy przekracza się granice, większość zachowuje rozsądek w ocenie. 

Nie jestem zwolennikiem paranoi, bo wirus grasuje, ale tak samo nie podoba mi się ignorancja w tej kwestii. Protest jest właśnie ową ignorancją, a być może tytułowym "kobiet piekłem". Może jestem za stary, ale jak widzę te protesty, to coś takiego mi się nasuwa. W dodatku jest to groteskowe. Widziałem nawet taki filmik, czy jakiś tego konkretny rodzaj, gdzie jedna z aktorek - Zofia Zborowska - jechała w aucie, szeptała ***** *** do muzyki, a na końcu tego krótkiego nagrania naciągnęła mocniej kaptur swojej różowej bluzy i zrobiła minę, jakby była atomówką. Przyznam, że wielce mnie to rozbawiło, ale jednocześnie zasmuciło. Pomyślałem sobie, że ona ma moralny i estetyczny wpływ na kolejne młode osoby, a w przyszłości następne "Bad girls". Nie raziłoby mnie to, gdyby miała 16 lat, prawo młodości, ale to kobieta - przykład, wzór - trzydziestoparolatki...

Tak bardziej na poważnie, gdzie w tym wszystkim spójność. Nie znam wypowiedzi Pani Zborowskiej, ale jestem niemal przekonany, że włączyła się jakoś - przecież aktor to taki poważny autorytet - w uświadamianie ludzi w związku z higieną podczas pandemii. Teraz protestuje i uświadamia w protestowaniu. Rozumiem, że działa tutaj hierarchia wartości, to jasne. Pokazuje to, jakim rozumieniem wolności posługuje się Pani Zborowska i jak jej rozumienie ma się do innych koncepcji wolności. Postulaty marszu kobiet pokazują, że ich rozumienie wolności jest feminocentryczne, jako egocentryczne. Nie ma darmowej antykoncepcji, tylko antykoncepcja opłacana z budżetu, albo ofiarowana od producentów czy innych podmiotów ( - bezinteresownie?). Nie chcę się wdawać w szczegóły. Jednym zdaniem: to pokazuje tylko, jak bardzo pospolitą kulturę osobistą lub ograniczony punkt widzenia prezentują tego typu Panie. 

Myślę, że wzrost zakażeń nieunikniony. Zapewne transmisja wirusa między ludźmi przyspieszy. Zamiast czasu dla gospodarki (przedsiębiorcy i pracownicy), kultury (uczniowie i studenci), został on spożytkowany przez protestujące Panie, które zamiast rozmawiać o przepisach prawa, krzyczą. Nie wiem, czy ten wyrok był zgodny z konstytucją, czy nie, ale w tym właśnie tkwi problem, że przy takim natężeniu medialnym i społecznym nie wiem, a powinienem. To tutaj powinna rozgrywać się główna oś debaty. Ewentualnie następnie należy przemyśleć, co z tym zrobić, ale nadal na gruncie prawa, a nie anarchii. Tak powinno być zazwyczaj, nie wspomnę, że tym bardziej w czasie zarazy. Dlaczego tak nie jest? Nie wiem, choć się domyślam - brak racjonalności.


Czy zatem piekło kobiet nie przeradza się w kobiet piekło?

Jeśli coś jest trudne, patrz na Początek

Po(...)między

PS
Przed komentowaniem, a szczególnie bezzmyślnym lub w emocjach, polecam:

https://www.salon24.pl/u/po-miedzy/1081305,ekstaza-masowosci-czyli-schylek-przyzwoitosci

https://www.salon24.pl/u/po-miedzy/1084109,polaryzacja-jako-wygodnictwo-intelektualne

https://www.salon24.pl/u/po-miedzy/1085540,raca-na-protescie-kobiet-raca-raca-raca

Swobodnie myślący człowiek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo