Prawda jest taka, że co prawda Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne i senackie, ale to było to zwycięstwo bolesne. W senacie większość ma koalicja "wszyscy kontra PiS", dzięki czemu nastąpił nieprawdopodobny i kompromitujący bałagan z wyborami, a wybory prezydenckie też wygrane mniejszą większością, niż wszyscy się spodziewali. To samo było zresztą w wyborach samorządowych w 2018 r., kiedy to sam prezes Kaczyński raczył był wyrazić przekonanie, że należało się PiS więcej. I jest to prawda: skala zwycięstw wyborczych jest mniejsza niż spodziewana NA WYRAŹNE ŻYCZENIE PiS. Samorządowe zostały przez PiS odpuszczone: niewłaściwi kandydaci w niewłaściwych miejscach, żenująca akcja ze Zdanowską ... Identycznie było z wyborami do Senatu; a już przy wyborach prezydenckach skala samobójów, olewactwa, lenistwa i zwykłej nieudolności była gigantyczna. Teraz działacze PiS się zastanawiają (nawet publicznie), w jaki sposób zapobiec wyraźnemu odpływowi młodych ludzi od PiS.
Sprawa będzie bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa. Po pierwsze - PiS straciło twarz partii rewolucyjnej i nigdy już jej nie odzyska: to akurat wynika z samego faktu sprawowania władzy. Najważniejsze jednak, że partia Kaczyńskiego, wbrew oficjalnej (i wkurzającej) propagandzie, nie spełniła wielu obietnic przedwyborczych, bardzo ważnych właśnie dla młodych ludzi: wygaszono Mieszkanie dla Młodych, nie dając nic w zamian, nic nie zrobiono z kredytami pseudowalutowymi, co - niespodzianka, niespodzianka! - powoduje, że frankowicze spłacający coraz wyższe kredyty nie są zachwyceni z powodu 500+, z czego oni nie korzystają, nie ma podniesienia kwoty wolnej od podatku.
Samo 500+ było świetnym kołem zamachowym gospodarki; zmniejszyło też sferę ubóstwa. Jednak programy typu 500+, 300+ czy nawet 1000+ nie niosą w sobie nawet najmniejszej dawki nowoczesności. Młodzi chcą dobrze zarabiać i dobrze żyć w nowoczesnym, sprawiedliwym (sądy, sądy!) państwie. Młodzi ludzie z niechęcią przyjmują do wiadomości, że premier ich kraju lekką ręką bardzo już bogatym ludziom daje ogromne pieniądze na dopłatę do samochodów elektrycznych. W ogóle do rozdawnictwa - o czym ostrzegam od bardzo dawna - bardzo łatwo się przyzwyczaić; niewielu młodych pamięta czy nawet wie, że zawdzięcza PiS podwyższenie płacy minimalnej czy zwolnienie ze składek na ZUS.
Bo młodzi chcą mieć dobre studia w Polsce, nie za granicą; chcą też bardziej elastycznych warunków zatrudnienia ... Młodego Polaka wkurza, gdy widzi, że rodzice muszą urząd prosić o łaskawą zgodę na ścięcie drzewa własnoręcznie posadzonego 20 lat wcześniej.
Po prostu - albo PiS wróci do korzeni (w co absolutnie nie wierzę choćby dlatego, że śp. prof. Szyszko, najlepszy minister środowiska w Polsce od zawsze, nie żyje), albo się pogodzi z utratą władzy za 3 lata.
