Animela Animela
701
BLOG

Kuchnia japońska czasów PRL

Animela Animela Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

W domowej biblioteczce mam dość niezwykłą pozycję: "Ryotika - kucharz doskonały. Kuchnia japońska" autorstwa Masaru Imamura i Urszuli Imamura. Dlaczego uważam, że jest to książka niezwykła? Otóż: została wydana w 1989 r., kiedy polska rzeczywistość była niezwykle biedna, zgrzebna i zaściankowa, a jednak dostaliśmy dostęp do autentycznych japońskich przepisów napisanych przez prawdziwego Japończyka! W czasach, które były świadkami "śledzia po japońsku", było to naprawdę niezapomniane przeżycie ...

Biedę i odcięcie od świata widać w tej książce na każdym kroku: prawie przy każdym przepisie znajdziemy wskazówki, w jaki sposób można zastępować niedostępne w Polsce japońskie składniki. Na przykład przy futomakach widnieje informacja, że jako nadzienia można użyć pasków wędzonej szynki, polędwicy, żółtego sera lub kawałki białego mięsa z kurczaka, zaś przy fukusa-zushi kampyo dozwolone było wymienić na szczypiorek :) Całe to zamiennictwo nie brało jednak pod uwagę faktu, że w Polsce nie było nie tylko składników egzotycznych, ale i tych najbardziej podstawowych w japońskiej kuchni, jak: okrągły ryż, sos sojowy czy wodorosty ...

Niemniej jednak książeczka była dla mnie nieocenioną pomocą, gdy - po paru latach od jej wydania - można było powoli zabierać się za domowe przygotowywanie sushi czy zupy miso. Naprawdę robiłam ogromną furorę, gdy gości częstowałam własnoręcznie zrobionymi futomakami czy nigiri, które są najbardziej atrakcyjną wizualnie odmianą sushi :) Dodam, że moje suszi o co najmniej kilka lat wyprzedzało pierwsze japońskie suszarnie w Polsce - a zawdzięczałam to niepozornej książeczce w miękkiej okładce, bez jednego nawet zdjęcia.

Pomimo niewielkiej objętości pozycja niezwykle wyczerpująco informuje o historii kuchni japońskiej i jej dniu dzisiejszym, zwyczajach restauracyjnych, technikach obróbki i produktach. Poza sushi, które jest prawdopodobnie najbardziej popularną potrawą japońską na świecie, książeczka porusza kwestie zup, ryb i owoców morza, sukiyaki, shabu-shabu, tempury, tepanyaki i okonomiyaki, mięso, drób i potrawy z jajek, pikle i sałatki.

Brak przepisów na słodycze, bo według autorów japońskie słodkości są po prostu sprawą wstydliwą.

Jeśli ktoś miałby chęć nauczyć się pichcić po japońsku, to "Ryotika" polecam zdecydowanie. Pewnie w sklepie to niekonicznie, ale na jakichś aukcjach zapewne tak. A zdecydowanie warto, ponieważ w obecnym zalewie bezwartościowych produktów naprędce pisanych niechlujnych produktów książkopodobnych ta pozycja nigdy Państwa nie zawiedzie.

Solidna japońska robota!

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości