Czy Donald Tusk to prawdziwy patriota, człowiek ideowy, któremu zależy na dobru Polski? Odpowiedź jest oczywista, nieprawdaż? Sam fakt, że sprokurował koalicję rządową od prawa do lewa - z zamego założenia niezdolny do wypełniania podstawowych obowiązków, czyli stanowienia prawa - oznacza, że ten człowiek nie ma absolutnie żadnego światopoglądu poza jednym: dobrem jego samego.
Czy Donaldowi Tuskowi zależy na dobru własnej partii? Chłechłechłe - to było widoczne jak na dłoni w roku 2014, kiedy to w szczycie afery podsłuchowej prysnął pod spódnicę Anieli Merkel, zostawiając swoje ugrupowanie w rękach takiego tytana intelektu i mistrzyni politycznej rozgrywki, jak Ewa Kopacz. Która to nieszczęsna kobieta, nie z własnej przecież woli, tylko w wyniku ułomności, z których może nawet nie zdaje sobie sprawy, pogrążyła Platformę Obywatelską już kompletnie.
Czemu Tusk wrócił do Polski po okresie eurupejskiej koniunktury - też nietrudno rozgryźć. Przestał być królem Europy, wykopano go nawet z szefowania Europejskiej Partii Ludowej, a ponieważ krew i sperma na twarzy uzależniają, musiał się zadowolić władaniem niewielką partią w tenkraju, co - jak wiemy - nudzi go i nuży niezmiernie. No, ale była szansa, że jeśli uda mu się rozprawić ze złowrogim JarKaczem i widmem kaczyzmu krążącym nad Polską, to w nagrodę dostanie propozycję jakiegoś intratnego europejskiego stolca.
Ponad półtoraroczny okres rządów koalicji 13 grudnia okazał się tak nie do strawienia dla Polaków, rozliczenia z nieistniejących grzechów PiS-owców - tak kompromitujące, że nikomu nieznany kandydat opozycji wygrał z kandydatem Tuska Rafałem Trzaskowskim. I to pomimo wciągnięcia w najbrudniejszą od zawsze kampanię wszystkich zasobów państwa: zniesławiających filmów, wyssanych z brudnych palców służb plotek, usłużnej telewizji karnego stada celebrytów.
Co dalej? Czy Donald Tusk będzie brnąć w tę sytuację coraz dalej? Po co?
Ursula von der Leyen bardzo wyraźnie ostrzegła premiera Tuska, że skręcenie wyborów jest niedopuszczalne, więc prezydentem będzie Karol Nawrocki. Proszę zwrócić uwagę - po 10 latach sprawowania władzy przez Andrzeja Dudy funkcję strażnika żyrandola znów objął człowiek wyciągnięty z kapelusza przez JarKacza. I to, o zgorozo, z perspektywą na kolejne 5 lat - bo przy tak niepopularnym rządzie Karolowi Nawrockiemu łatwo będzie błyszczeć niczym diament pierwszej wody. Czyli: nawet jeżeli koalicja 13 grudnia, mimo ogromnych tarć wewnętrznych, które tylko będą się pogłębiać, jakimś cudem dotrwa do 2027 r., to wybory przerżnie wręcz przeraźliwie. Obstawiam, że opozycja zdobędzie większość konstytucyjną - a prezydentem nadal będzie Karol Nawrocki.
Jak Państwo obstawiają - kiedy Donald Tusk się zorientuje, jak mocno ma przekichane i ucieknie na jakąś dobrze płatną synekurę unijną? A jeżeli to będzie niemożliwe - poda się do dymisji pod pretekstem złego stanu zdrowia lub konieczności poświęcenia się wnusiom? ...
Inne tematy w dziale Polityka