Animela Animela
1212
BLOG

Śledź po japońsku

Animela Animela Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Kuchnia PRL cały czas budzi nostalgię w nas, którzyśmy ten ustrój przeżyli, i dziwne tęsknoty naszych dzieci, które najczęściej wiedzą, że dzwonią, ale nie mają pojęcia, w którym kościele. Tak jest z przepisem na śledzia po japońsku, na którą to potrawę funkcjonują w sieci przeróżne przepisy. Wszystkie one mają jedną wspólną cechę: nie mają z oryginałem nic wspólnego. Na ogół są te receptury po prostu dziwaczne, choć niektóre bywają nawet smaczne - w żadnym jednak przypadku nie jest to śledź po japońsku.

A ja śledzia po japońsku pamiętam doskonale, jadałam często (i w domu, i w restauracjach) i przyrządzałam według oryginalnej receptury z restauracji hotelu "Dom Chłopa". Składniki są prost i łatwo dostępne, prezentacja gotowego dania całkiem przyjemna dla oka, no i jest to potrawa żywcem przeniesiona wprost z PRL. Bez żadnej zmiany, bez jednego nawet udziwnienia.

Jajka gotujemy na twardo w osolonej wodzie (8 minut, nie dłużej!), odcedzamy, na chwilę zalewamy zimną wodą, obieramy ze skórki i przekrawamy wzdłuż na połówki.

W misce mieszamy: puszkę konserwowego groszku osączonego z zalewy, 1 małą cebulę, obraną ze skórki i bardzo drobno pokrojoną, i pół średniego jabłka o czerwonej skórce, umytego i drobno pokrojonego razem ze skórką, oraz pół szklanki majonezu. Doprawiamy do smaku solą, cukrem, sokiem z cytryny i mielonym pieprzem. Mieszamy i odstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę, aby smaki się przegryzły, a konsystencja ustaliła.

Na półmisku układamy połówki jajek przecięciem do dołu, każdą połówkę owijamy u dołu filetem ze śledzia z oleju, przekrojonym wzdłuż na 2 lub trzy części (zależnie od wielkości). Śledzie ze wszystkich stron przykrywamy przygotowaną masą - tak mniej więcej do połowy wysokości połówki jajka (część białka ma wystawać niczym wierzchołek góry). Tę białą, wystającą część dekorujemy kawałkiem natki pietruszki i paseczkiem marynowanej czerwonej/żółtej papryki (kiedyś do wyboru była tylko czerwona, ale dziś możemy użyć obu). Niektórzy potrafili śledzia owinąć wokół jajka tak, że jedna część sterczała do góry, ponad sałatkę, i to był wówczas estetyczny majstersztyk.

Myślę, że śledzie po japońsku (oczywiście nie miały nic wspólnego z Japonią!) w czasach PRL cieszyły się takim uznaniem, że były po prostu ładne. Należy pamiętać, że asortyment przekąsek w PRL ograniczał się do półmiska wędlin, sałatki jarzynowej, tatara, śledzi w oleju, śmietanie lub pod postacią rolmopsów; czasem - przy dużej inwencji gospodyni - "koreczków" na wykałaczkach czy małych kolorowych kanapek. Śledzie po japońsku prezentowały się bardzo nowocześnie, kolorowo i egzotycznie. Po prostu - inaczej. A i smak był naprawdę bardzo przyzwoity; zwłaszcza, jeśli majonez będzie własnej roboty.

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości