Premier Mateusz Morawiecki. fot. PAP
Premier Mateusz Morawiecki. fot. PAP

Estoński CIT w Polsce. Od kiedy, dla kogo? Premier podał szczegóły

Redakcja Redakcja Podatki Obserwuj temat Obserwuj notkę 130

Firmy o obrotach do 50 mln zł nie będą musiały płacić CIT, tak długo, jak nie będą wypłacać zysków. Tzw. estoński CIT obejmie 97 proc. spółek. Premier liczy, że wejdzie ono w życie za ok. pół roku.

Estoński CIT ma być wsparciem dla przedsiębiorców, którzy do tej pory byli zbyt bardzo obciążeni podatkami. 

Na czym polega estoński CIT?

Główna różnica pomiędzy CIT-em obecnie obowiązującym w Polsce, a tym pochodzącym z Estonii polega na momencie pobrania podatku przez skarbówkę. Polski fiskus pobiera CIT od wypracowanego zysku w danym roku zysku. Tymczasem w Estonii firmy płacą CIT dopiero w momencie wypłaty zysku.

Firma do wysokości obrotów 50 mln zł, to obejmie ok. 97 proc. spółek, czyli ogromną większość spółek, nie będzie musiała płacić podatku CIT, tak długo, jak nie będzie wyciągała zysków ze swojej firmy. 

Zgodnie z informacja podaną przez KPRM, ok. 200 tys. firm będzie mogło skorzystać z estońskiego CIT-u. Chodzi o podmioty, które zatrudniają co najmniej trzech pracowników, w których wspólnikami są wyłącznie osoby fizyczne. Jednocześnie większość dochodów spółki musi pochodzić z działalności operacyjnej. Z systemu będzie można korzystać przez 4 lata, z możliwością przedłużenia.

Wskutek zmian spodziewany jest wzrost stopy inwestycji w Polsce o 2 pkt proc. do 2021 oraz utworzenie do 120 tys. miejsc pracy do 2021 r., przy czym koszt dla sektora finansów publicznych wyniesie 4,35 mld zł. W pierwszej fazie koszty dla budżetu wyniosą blisko 5 mld zł, taka kwota nie wpłynie do kasy państwa z CIT.

Estonia to rozwiązanie podatkowe dla firm wprowadziła dwadzieścia lat temu, niedawno zrobiły to Gruzja i Łotwa. Podobne rozwiązania, dedykowane małemu biznesowi, funkcjonują m.in. w Szwecji i w Niemczech. 

"Idealne warunki rozwoju"

Premier zaprezentował koncepcję wprowadzenia w Polsce tzw. estońskiego CIT-u podczas konferencji na PGE Narodowym w Warszawie. Jak mówił, proponowane rozwiązania mają służyć polskim firmom. Podkreślił, że warto walczyć o wzmocnienie polskiego kapitału i polskiej klasy średniej. W tym celu - jak zaznaczył - zostanie zastosowane najnowocześniejsze rozwiązanie podatkowe. "

- Każdy przedsiębiorca, który zdecyduje się na zainwestowanie, na rozwój, przedsiębiorca polski lub przedsiębiorca zagraniczny, który zdecyduje na prowadzenie działalności w Polsce, będzie miał idealne warunki do rozwoju. To będzie prawdziwy inkubator przedsiębiorczości dla całej Polski - dodał szef rządu.

Zwrócił uwagę, że świat się zmienia, łańcuchy dostaw zostały poszarpane przez epidemię. Zauważył, że wielu inwestorów, przedsiębiorców, funduszy, zastanawia się, jak te łańcuchy dostaw odtwarzać. - I my mówimy całemu światu: chodźcie do nas, przyjdźcie do nas, bo u nas są idealne warunki do inwestowania, bo u nas nie będziemy opodatkowywać tych firm, które będą inwestować w swoje kolejne rozwiązania - mówił Morawiecki.


"Najnowocześniejsze rozwiązanie podatkowe"

Według premiera estoński CIT to rozwiązanie pragmatyczne, bardzo elastyczne i nowoczesne. Według premiera jest też prorynkowe, ale też propracownicze. Morawiecki wyraził pogląd, iż to rozwiązanie podatkowe spowoduje, że będziemy potrzebowali nowych specjalistów, także z polskiej emigracji z ostatnich 15 lat.

– A więc zwracam się teraz do Polaków, którzy wyjechali za granicę. Tutaj, dzięki tym rozwiązaniom podatkowym, jednym z najnowocześniejszych na świecie, będzie potrzeba zaistnienia w kraju czy będzie możliwość zaistnienia nowych przedsiębiorstw, które już istnieją, będą mogli się rozwijać i to z kolei będzie oznaczało przyciąganie czy tworzenie nowych miejsc pracy. A więc będziemy potrzebowali was również tutaj i to jest część całego planu, wielkiego planu inwestycyjnego, obliczonego na tworzenie miejsc pracy w każdej gminie, każdym powiecie, planu prezydenta Dudy – mówił.


Korzyści płynące z estońskiego CIT

Według Morawieckiego wprowadzenie takiego rozwiązania przełoży się to na lepszą jakość usług, bowiem gospodarka to mechanizm naczyń ściśle ze sobą powiązanych. Ponadto, jak zaznaczył poprzez duży zastrzyk kapitału, który zostanie wygenerowany dzięki pozostawieniu go w firmach, tworzone będą lepsze warunki do ich rozwoju - zarówno polskich firm, jak i tych, które chcą się rozwijać w Polsce. 

Premier, pytany o ewentualne zmiany dotyczące finansowania jednostek samorządu terytorialnego, które mają udział w dochodach z podatku CIT, powiedział, że trzeba przypomnieć historię podatku PIT i CIT w ciągu ostatnich pięciu lat i porównać do ostatnich 7-8 lat. "Jest rzeczą charakterystyczną, że przez cztery lata rządów PiS do budżetów samorządowych z tytułu PIT i CIT (...) wpłynęło ok. trzy razy więcej środków. (...) Mając na uwadze taką analizę, samorządy powinny być wdzięczne naszemu skutecznemu zarządzaniu finansami publicznymi" - ocenił.

Dodał, że mimo początkowego ubytku, potem powinien nastąpić "wzrost dochodów z szeregu innych wartości, takich jak VAT, akcyza czy PIT". Zwrócił uwagę, że samorządy "powinny popatrzeć na miejsca, gdzie mają przerosty zatrudnienia" oraz na "zarobki dyrektorów". Zachęcił również samorządowców do "gospodarności i oszczędności".

Według Morawieckiego bardzo szybko będziemy wychodzić z kryzysu, w który wpadł cały świat, m.in. dlatego, że dzięki odpowiedzialnym finansom publicznym mamy pewien bufor.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka