Sprawa gdańskiej pizzerii, o której zawieszeniu działalności w obliczu kryzysu wszem i wobec obwieścił D. Tusk, jest gdy wczytać się w to wszystko, coraz bardziej dziwna. Gdy każdy fakt i szczegół rozbierze się na czynniki pierwsze, można wyczuć niezłą manipulację. Bo chyba o to chodziło i Tuskowi i właścicielce tego lokalu. Lokalizacja Gdańska też nie jest przypadkowa.
Kwestia kwoty dopłaty do rachunku za gaz tj. 72 tys. zł. też jest co najmniej zastanawiająca. Tutaj już zapala się ostrzeżenie. Owszem zdarzały się takie dopłaty, ale nie sądzę, aby w takiej kwocie. Poza tym PGNIG wydając oświadczenie jakby prostujące te liczby, nie posunęłoby się do takiej manipulacji i "chowało" aż tak wysoki rachunek. Dla spółki z całą pewnością nie byłoby korzystne. I w żadnym razie niepotrzebne.
Następnie należałoby się zastanowić skąd Tusk tak szybko znalazł akurat ten lokal i skąd tak szybko uzyskał dostęp do danych rachunku. Gdy wsłuchamy się w nagranie byłego premiera wydaje się, że to całkiem przypadkowy przykład, ale gdy zaczynamy sprawę rozwijać, nie jest to przypadek tylko celowe działanie. Na to wskazuje m.in: szybki dostęp do danych i zapewne zgoda na wykorzystanie wizerunku firmy.
I wreszcie to na co należy zwrócić uwagę, to oświadczenie samej właścicielki pizzerii. Jest zdziwiona, ale i też zdegustowana całym rozgłosem sprawy, o który nie prosiła, ale też kuriozalnym tłumaczeniem się PGNIG. Ja uważam, że spółka jak każdy inny podmiot ma prawo się bronić i zrobiło to całkiem normalnie. Jak wyżej wspomniałem nie sądzę, aby manipulowała kwotami, bo po co miałaby to robić. Fakty i tak wyszyłby na jaw. Dziwne kompletnie jest najbardziej to, że owa pani nie ma całkowicie pretensji do Tuska, który to i tylko on rozgłos pizzerii zrobił. Nie gazownictwo, a właśnie szef PO. Ale w słowach właścicielki ani słowem nie przeczytamy o byłym premierze.
Także jak wyżej napisałem lokalizacja Gdańska jest mocno zastanawiająca. Wiadomo jest tam większy elektorat PO także wydaje się bardziej pewnym, że lokalni przedsiębiorcy będą bardziej przychylni Tuskowi. Nie sądziłbym, aby w tej sytuacji bronili rządu.
Kwestia rachunku zatem i całość sprawy coraz bardziej w mojej ocenie to wielka manipulacja, których w najbliższym czasie będzie coraz więcej. Tak by maksymalnie obrzydzić PIS Polakom. A czy to jest prawda, to każdy ma to gdzieś. Byleby osiągnąć własną korzyść.
