Rafał Ziemkiewicz ostatnio znowu stał się popularny w mediach społecznościowych. Wszystko za sprawą wpisu, który odnosił się do sprawy śmierci syna jednej z posłanek PO. Dziennikarz bez ogródek nazwał otoczkę ws. zaistniałej sytuacji do wylewu hejtu na jedną ze stron sporu politycznego, który podsyca także szef PO D. Tusk. Wszyscy lewicowo - liberalni politycy i towarzyszący im dziennikarze ostro atakują Ziemkiewicza nazywając jego wpis, słowa w krótkim tłumaczeniu ich wpisów "upadkiem". Ja ogólnie wpis dziennikarza nie uważam na pewno za jakoś wyjątkowo obraźliwy, bo widziałem w sieci więcej jeszcze bardziej odrażających.
Po prostu przyznał on krótko i zwięźle, że jest kolejna sytuacja ze śmiercią w tle, która daje opozycji w tym przypadku do podsycenia nastrojów w Polsce. A te wiadomo są bardzo gorące. Także sam wpis posłanki Filiks w mojej ocenie był takim do tego przyczynkiem. Sama posłanka wiedziała z całą pewnością wiedziała, że publikując ową informację sprawi, że będzie znowu "gra na trumnach" tak jak to opozycja zarzucała PIS ws. Smoleńska. Dzisiaj czyni dokładnie tak samo zabraniając niejako prawicy do pouczania ich, bo to zapewne inny kaliber sprawy. Choć wszystko jest dokładnie tak samo. Takie pobudzanie emocji opozycji jest bardzo potrzebne, aby społeczeństwu pokazać jak represyjnie działa państwo PIS. Jak zabija ludzi prawie jak III Rzesza choć przecież w ciągu ostatnich 8 lat nikt nie zginął w wielkiej ilości. Jest to rzecz niesłychana, która raczej w innej demokracji się nie zdarza. Na szczęście nie ma to tak wielkich emocji, bo takie sprawy trzeba wyciszyć, śmierć nie jest tematem do publicznej dyskusji. Ogólnie mówiąc, Ziemkiewicz nie opisał nic obrażającego tylko w mojej ocenie krótko podsumował "grę na trumnach" . To opozycja podbija stawkę z każdą wypowiedzią coraz bardziej obrażając autora i od razu wskazując winnych nie czekając na wyjaśnienie sprawy przez odpowiednie organy.
I właśnie dla pamięci tych, co dzisiaj tak "jadą" po Ziemkiewiczu, pragnę przypomnieć, że nie tak dawno uniewinniona aktora B. Kurdej - Szatan wprost nazywając strażników granicznych "mordercami", choć ci tak naprawdę nic nie zrobili. Dużo było przy tej okazji wpisów o dobrej decyzji sądu, co przyznano w uzasadnieniu, że nie stwierdzono w tym przypadku nic obraźliwego. Gdzie zatem jest ta reakcja ws. Ziemkiewicza choć ten nie zaszedł dalej w swojej ocenie? Nie ma jej. Krótka pamięć. Teraz tak naprawdę wiadomo po co był ten wpis posłanki i dalej "wilcza" reakcja opozycji. Krótko: rzygam takimi tekstami i taką sceną polityczną w Polsce. Rynsztok po prostu.
