Znowu mamy awanturę w Sejmie oraz kolejne demonstracje Strajku Kobiet wywołane śmiercią kobiety, która była w ciąży. Znowu swoje 5 minut mają posłanki Lewicy oraz bezideowa posłanka KO K. Jachira. Na razie jest o wiele spokojniej aniżeli po słynnym wyroku TK, ale to może być cisza przed burzą. Eskalacja może nastąpić bardzo szybko oraz znowu możemy być świadkami ataków na religię i Kościół. Nasuwa się w tej chwili pytanie: czy można było tego uniknąć? Uważam, że tak, ale ktoś wpadł na pomysł, aby śmierć wykorzystać do bieżącej polityki.
Przede wszystkim można powiedzieć, że winni są politycy. Politycy, którzy nie słuchają tego, co mają w takich sprawach do powiedzenia lekarze i ci, którzy badają ewentualne ich zaniedbania. Politycy, którzy nie rozumieją, że wraz z wyrokiem TK aborcja jest dalej możliwa, dalej można ją wykonać. Nic się praktycznie w tej sprawie nie zmieniło; obowiązuje dalej w sporej części kompromis aborcyjny z 1993 r. Gdyby była jakakolwiek chęć merytorycznego zrozumienia, dzisiaj nie mielibyśmy niepotrzebnych i dziwnych wystąpień oraz M. Lempart w polskiej przestrzenia publicznej.
Ale uważam, że spora do powiedzenia powinna mieć rodzina, bliscy tych kobiet, które ucierpiały właśnie w ten sposób. Każda śmierć, odejście kogoś bliskiego zwłaszcza nagłe, powinno być tylko i wyłącznie kwestią prywatną. Nigdy publiczną. Dlatego rodziny moim zdaniem stanowczo powinny zapobiegać temu, aby takie informacje do mediów się przedostawały. A jeśli już tak się stanie, szybko powinny mówić o zaprzestaniu wykorzystywaniu takich zdarzeń do celów politycznych. Tak się nie stało tak samo jak w przypadku innych śmierci; to rodziny w takim przypadku są odpowiedzialne swoją biernością za eskalację agresji publicznej i celowe atakowanie choćby Kościoła oraz osób, które są u władzy. To niegodne i mam do nich w tym przypadku pretensje.
Także media swoje trzy grosze zawsze wtrącają, eskalują temat, a potem nie widząc własnych błędów, nie chcą tego wyciszyć. To także uważam skandal, a to powoduje, że zaufanie do mediów (przynajmniej moje) zdecydowanie się obniża. Ja w takim spektaklu nie chcę uczestniczyć. Mnie to po prostu obrzydza i przeraża do jakiego poziomu doszliśmy.
