Przyznam szczerze, że mam dosyć już tej afery z mieszkaniem K. Nawrockiego. Cała ta sprawa to kwestia prywatna, bo p. Jerzy to osoba prywatna, a i K. Nawrocki i grupa osób zapewne uzna, że to są sprawy prywatne. Zresztą kwestie mieszkań, majątków owszem są podawane do publicznej wiadomości, ale w dużej mierze, to sprawy prywatne, bo ich własność takowa jest. Niemniej jako zwykły Kowalski, jestem zdumiony spychaniem naprawdę kwestii ważnych dla Polaków na rzecz tzw. bzdur. Ale mleko się rozlało, więc należy się zastanowić, co teraz będzie? I co miała na celu ta sprawa?
Z całą pewnością nie miała na celu ochronę i nagłą troskę o p. Jerzego przez uśmiechniętą koalicję. W tej konkretnej sprawie, przypomina mi się sprawa p. Joanny, która wypłynęła niczym tonący na powierzchnię podczas kampanii parlamentarnej 2023 r. Oskarżano służby o najbardziej haniebne rzeczy, ale jasna sprawa, że głównie oberwało się władzy PIS. To na jej cześć zorganizowano tzw. Marsz Miliona Serc. To dla niej Tusk szedł z pomocą i próbowano załatwić te kwestie, przez które p. Joanna doznała krzywd. Po wygranej, KO szybko zamiotła p. Joannę pod dywan, jakiś czas temu o niej mówiąc, ale jednocześnie próbując jednak się od niej odsunąć. Uważam, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w przypadku wygranej Trzaskowskiego, temat będzie powoli wygasał. Jest szansa, że do tego czasu oprócz opiekunki p. Jerzego, znajdzie się jeszcze tuzin sąsiadów, dwie panie z przydrożnego sklepiku, które go nieraz widziały oraz ludzie z MOPS i DPS. A nie jest wykluczone, że będą tam wycieczki Jońskiego i Szczerby z pizzą, a już teraz obserwujemy m.in. zapowiedzi Tuska o ochronie dla seniorów pod kątem wyłudzeń, choć do tej pory była tego masa, a on miał to w nosie czy Biejat, która składa pozew za pozwem do prokuratury.
Ujawnienie teraz sprawy p. Jerzego, która jest kwestią starą jak świat, bo kilkunastoletnią, nie jest przypadkiem. Chodzi o to, aby PIS, nie zdążył zareagować w odpowiedni sposób, a jednocześnie przykryć sprawę pracy żony Trzaskowskiego oraz jego nieprawidłowości, które zapewne istnieją. Nie chodzi jak wspomniałem absolutnie o dobro tego seniora. Ale i w mojej opinii, zrobiono to teraz po to, aby zniechęcić wyborców Konfederacji do Nawrockiego; zrobiono to na tyle późno, aby mogli teraz, ale nie później, zmienić zdania. I bynajmniej sztabowi włodarza stolicy nie chodziło o to, aby elektorat Mentzena pozyskać, ale aby go zdemobilizować. Nie wiem, ale podskórnie czuję, że może zawarto malutki pakt między Trzaskowskim a kandydatem Konfy, by wspólnie, ale przy biernym udziale Mentzena, zaatakować Nawrockiego. Można domniemywać, ale prawda leży pośrodku.
Sprawa uważam będzie rozwojowa, dopóki albo Nawrocki nie wygłosi "mocnego" oświadczenia albo będzie cały czas zachowywał stoicki spokój i opowiadał spokojnie o całej kwestii. I wtedy media uznają, że nie pęknie.
Inne tematy w dziale Polityka