Będąc łodzianinem obok komentarza w tej sprawie nie mogę przejść obojętnie i myślę, że każdy łodzianin, który choć trochę interesuje się życiem publicznym też nie. Otóż dzisiaj w łódzkich gazetach mogliśmy przeczytać informację o wycofaniu wniosku ws. odwołania prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Wniosek ponoć wycofali sami zbierający podpisy;członkowie komitetu, który przeciw Zdanowskiej się zawiązał.
Ja w tym momencie chciałem pokusić się jak wyżej wspomniałem o mój komentarz w tej sprawie, bowiem nie rozumiem działania ludzi, którzy najpierw usilnie zbierają podpisy pod takim wnioskiem, przekonują dogłębnie 58,5 tys. łodzian a potem ni z tego ni z owego wycofują swoje poparcie dla niego. Takie zachowanie moim zdaniem można określić jako drwienie sobie z mieszkańców Łodzi. Wnioskodawcy argumentują swoje wycofanie tym, że Hanna Zdanowska odwołała swoją decyzję ws. prywatyzacji łódzkiego ZWiK i zachowała połączenia tramwajowe z ościennymi gminami: Zgierzem i Ozorkowem. Owszem ja będąc całkowicie sceptyczny wobec tego referendum ( dla mnie jest to za wcześnie, aby takie wnioski składać; prezydent Zdanowską należy najwcześniej ocenić w 2013 r. Ja narazie nie widzę powodów przeprowadzania takiego referendum tak jak nie byłem zwolennikiem odwoływania prezydenta Kropiwnickiego, którego odwołanie zniszczyło wiele w Łodzi) nie pochwalam tak gwałtownego zachowania pomysłodawców wniosku. Według mnie być może się przestraszyli nacisków politycznych. Albo nie byli zbyt zdeterminowani do końca aby tak jak 2 lata wcześniej SLD do takiego referendum doprowadzić. A być może dogadano się ze Zdanowską po cichu a teraz smaruje się jakieś głodne argumenty, które mają tylko przyćmić prawdę. Ale niestety fatalne wrażenie na Polskę i inne duże miasta się przeniosło: Łódź jest postrzegana jako miasto niestabilnej władzy, którego prezydent nie działa dostatecznie dobrze,aby zaprowadzić w nim porządek. Na marginesie jednak mówiąc dobrze się stało, że nie będzie referendum, bowiem w tym przypadku jest to bezsensowne marnowanie publicznych pieniędzy a to w Łodzi np. przy referendum w 2010 r. nie przyniosło korzyści a straty o których potem zapomniano...
Inne tematy w dziale Polityka