Krytyków piątkowego zachowania "S" przed Sejmem przybywa. Jak się można było tego spodziewać przybywa ich z obozu "salonowego". Niestety co dla nich jest już nudne i mdłe powtarzają oni w koło te same argumenty co zawsze: że związek jest partyjny a ich działaczom nie zależy na poprawie sytuacji pracowników, ale na politycznej hucpie.
Jednym z krytyków obecnego związku jest znana feministka prof. Środa. W tekście opublikowanym na portalu wsieci.rp.pl ujawnia swój krytycyzm do "S". Mówi o tym, że w przeciwieństwie do działającej w latach 80 "S", obecna "Solidarność" anagażuje się w politykę po stronie PIS, że chętnie przyłącza się do smoleńskich protestów itp. Środa obwinia "S" za brak kompetencji politycznej oraz o to, dzisiejszy związek jest politycznie zszargany.
Otóż przy tej okazji moim zdaniem należy uzmysłowić pani Środzie kilka rzeczy. Pokazać jak myślą inni a nie zamykać się jak wielu ludzi z "salonu" w świecie własnych opinii i przemyśleń nie słuchając głosu ludzi myślących inaczej. A właśnie od takiej arogancji zdarzają się takie sytuacje, że ludzie muszą inne zdanie wypowiadać w radykalny sposób. Tak więc pani prof. nie zdaje sobie sprawy, że "Solidarność " z lat 80. według mnie także angażowała się politycznie w mniejszy lub większy sposób. W kwestii interesu pracowników wypracowane przez nią kompromisy zostały przez komunistów szybko zamiecione pod dywan. Tak samo jak dziś rząd obiecuje np. podwyżki dla ludzi a potem się z nich wycofuje bądź je zmniejsza. W sferze działalności politycznej tamtej "S" to dobrze ową działalność było widać szczególnie w czasie obrad Okrągłego Stołu, w którego obradach brali przecież udział członkowie pierwsze "S". Wnioskując można zauważyć moim zdaniem łatwo, że przecież pierwsza "Solidarność" opowiadała się politycznie po stronie demokracji a więc to był kontekst polityczny. Także insynuowanie, że ta "S" angażuje się politycznie a tamta już nie jest czymś bezmyślnym i głupim według mnie i tym, czego nie powinno się publicznie zamieszczać. Muszę też nadmienić, że kłamliwe są słowa pani Środy, która mówi, że "S" angazuje się także w Smoleńsk. Ja bynajmniej nie widziałem tam, aby "Solidarność" w ogromnym stopniu się w to angażowała ( w może w mały lub mniejszym) a tym bardziej nie widziałem, aby uczestniczyła otwarcie w pochodach dot. Smoleńska. Także takie daleko idące insynuacje proszę pani prof. przemyśleć.Bo moim zdaniem takie stwierdzenie mogą całkowicie do granicy granic kompromitować osobę publiczną jaką jest pani prof. Środa.
Inne tematy w dziale Polityka